3 błędy resortu skarbu

Kamil Zatoński
opublikowano: 2010-02-26 09:14

Niedawno, w imieniu brokerów, biliśmy brawo ministrowi Gradowi za fachowość i pracowitość. Nieco innego zdania są fundusze.

Powodzenie tegorocznych, gigantycznych planów prywatyzacyjnych, zależy od odzewu  krajowych i zagranicznych inwestorów instytucjonalnych. Polskie instytucje skarżą się jednak na sposób selekcji.

Błąd 1: nierówność

Już przy okazji pierwszej oferty publicznej PGE pretensje o preferowanie niektórych inwestorów (zwłaszcza OFE) mieli przede wszystkim zarządzających TFI. Skarżyli się ma to m.in. Sebastian Buczek, szef Quercus TFI i Zbigniew Jakubowski, wiceprezes Union Investment TFI.

— Zasady przydziału w przypadku spółek skarbu państwa nie są jasne. Ministerstwo skarbu powinno pamiętać, że wykonanie planów prywatyzacyjnych nie zależy tylko od OFE — mówi anonimowo jeden z zarządzających TFI.

Apeluje, by ministerstwo nie pozostawiało decyzji o przydziale akcji biurom maklerskim, obsługującym transakcje.

— Przydział akcji często budzi kontrowersje — dodaje zarządzający.

Błąd 2: komunikacja

Analitycy wytykają z kolei MSP niedoskonałą komunikację z rynkiem. Jako przykład podają sprzedaż pakietu akcji PGE. Najpierw Aleksander Grad, minister skarbu, powiedział, że może to być nawet 24 proc. kapitału. Później się z tego wycofał i zapewnił, że cena nie będzie niższa, niż 23 zł. Kurs nie podniósł się jednak z dołka. Tymczasem jesienią, w czasie oferty publicznej, popyt nie został zaspokojony. Później fundusze, które nie dostały tylu akcji, ile chciały, na wyścigi skupowały papiery z rynku. Dziś na tych transakcjach są na minusie.

Notowania spółek, których pakiety resort chce upłynnić, zachowują się zresztą zwykle słabiej od rynku. Ciąży im bowiem nadpodaż akcji, które zwykle sprzedawane są z dyskontem do ceny rynkowej. Najbardziej cierpią na tym inwestorzy krótkoterminowi. Jak to zmienić?

— Trzeba szybciej podejmować decyzje o sprzedaży. Ważne jest także precyzyjne określenie wielkości pakietu. Najlepiej byłoby także sprzedawać od razu pakiety większościowe, otrzymując premie za kontrolę — mówi Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz Millennium DM.

Błąd 3: małe kroki

Zdaniem Marcina Materny nie najlepszym pomysłem jest też sprzedaż pakietów spółek po kawałku.

— Lepiej byłoby sprzedawać mniej pakietów, ale większych. Sądzę, że w tym przypadku ceny byłyby wyższe. Obecnie cierpią notowania wszystkich spółek przeznaczonych do sprzedaży, nawet tych, co do których nie ma pewności — mówi Marcin Materna.

Specjaliści zgodnie jednak podkreślają, że w obliczu tak dużej planowanej podaży resort skarbu i tak radzi sobie dobrze i uzyskuje przyzwoite ceny.

— Z punktu widzenia MSP wiele transakcji przeprowadzono perfekcyjnie, dyktując warunki rynkowe lub nawet powyżej rynkowych, jak w przypadku Elektrobudowy. W tej chwili rynek się jednak doważył i nie patrzy już tak przychylnie na podaż akcji. Widać to po spółkach z branży energetycznej, gdzie wysokie oczekiwania wywindowały wyceny do nierealnych wartości —mówi Jarosław Lis, zarządzający Union Investment TFI.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface

Partner strategiczny

Alior

Partnerzy

GPW Orlen Targi Kielce