Bernanke "zagwarantował" zwyżkę w USA

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2013-07-17 22:09

Bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem dnia na amerykańskich giełdach było wystąpienia Bena Bernanke, szefa Fed.

To wpierw pod nie, a następnie w reakcji na nie, gracze podejmowali decyzje inwestycyjne. A że najważniejszy oficjel amerykańskich władz monetarnych nie był zbyt jastrzębi w swoim przemówieniu, zachęciło to handlujących do zwiększania zaangażowania w akcje.

Ostatecznie po nerwowej końcowej fazie sesji, w której część indeksów nawet na chwilę zagościła w czerwonych rejonach, na finiszu wszystkie trzy główne wskaźniki notowały dodatnią zmianę wartości. Indeks DJ IA rósł o 0,12 proc. S&P500 zwyżkował o 0,28 proc. zaś Nasdaq zyskiwał 0,32 proc.

Komentarz Bernanke stanowił swoistą przeciwwagą dla danych z rynku nieruchomości, które okazały się mocno rozczarowujące. Liczba pozwoleń na budowę domów w USA spadła w czerwcu do 911 tys. z 985 tys. miesiąc wcześniej i przy prognozie na poziomie 1 mln. Z kolei liczba rozpoczętych budów domów zmniejszyła się o 9,9 proc. do 836 tys. i znalazła się na najniższym poziomie od sierpnia 2012 r. Natomiast analitycy oczekiwali wartości rzędu 950 tys.

Tymczasem jak stwierdził Bernanke, przyszłość programu luzowania ilościowego jest zależna od warunków panujących w gospodarce, a tempo skupu obligacji może zostać zmniejszone lub zwiększone. Podkreślił też, że amerykański bank centralny jest gotowy nawet zwiększyć tempo skupu „na jakiś czas, aby wspomóc proces powrotu do pełnego zatrudniania w kontekście stabilności cen”.

Mocno rosła wycena papierów Yahoo. Momentami aprecjacja sięgała ponad 6 proc. Kurs jednego z największych serwisów internetowych znalazł się tym samym na najwyższym poziomie od maja 2008 r. Zawdzięcza to lepszym niż oczekiwali analitycy wynikom kwartalnym spółki. Zysk na akcję wyniósł 35 centów, zaś na zaangażowaniu w akcje Alibaba Group Holding i Yahoo Japan spółka zarobiła 225 mln USD wobec 180 mln rok wcześniej.

Również wzrost notowań walorów Bank of New York Mellon był zasługą dobrych rezultatów. Jego zysk w drugim kwartale wzrósł o 79 proc. Na wartości zyskiwały także papiery Bank of America. W przypadku drugiego pod względem wielkości banku w USA zysk zwiększył się o 63 proc.