Adidas odbił w ubiegłym roku pięcioletni kontrakt z Polskim Komitetem Olimpijskim (PKOl) polskiej marce 4F, której właścicielem jest założony przez Igora Klaję OTCF. Globalny gigant zapowiedział wówczas większe wydatki na sponsoring sportu w Polsce. Rodzimy konkurent nie rzuca jednak ręcznika i ogłasza nowe umowy.
Tuż po utracie prestiżowego kontraktu z PKOl marka 4F podsumowała 14 lat współpracy. W trakcie siedmiu edycji igrzysk Polacy zdobyli 50 medali. Firma ubrała w tym okresie ponad 3,7 tys. reprezentantów, członków sztabu itd., dostarczając 140 tys. sztuk odzieży i akcesoriów.
Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, uzasadniał wybór oferty Adidasa m.in. tym, że „okazała się, delikatnie mówiąc, dużo korzystniejsza od poprzedniej”. Zarzucił dotychczasowemu partnerowi, że to PKOl sponsorował 4F, a nie odwrotnie. Igor Klaja wyliczył w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, że jego firma dostarczyła PKOl w latach 2010-24 sprzęt sportowy o wartości ok. 41 mln zł i ponad 0,5 mln zł wynagrodzenia za sprzedaż replik olimpijskich. Komitet kupił w tym okresie kolekcje za 11,99 mln zł, więc bilans współpracy przedsiębiorca podsumowuje na ponad 29 mln zł na korzyść PKOl.
Prestiżowe partnerstwa
4F przedstawił efekty 2,5 roku prac nad przygotowaniem tegorocznych kolekcji olimpijskich dla sześciu reprezentacji: Chorwacji, Grecji, Kosowa, Łotwy, Słowacji oraz Ukrainy. Umowę sponsorską z Ukraińskim Komitetem Olimpijskim (dotyczącą igrzysk w 2024, 2026 i 2028 r.) ogłosił w kwietniu w nadziei na przyspieszenie ekspansji za wschodnią granicą.
Przygotowywanie strojów olimpijskich jest dla firmy o tyle ważne, że pozwala jej m.in. testować najnowocześniejsze technologie – o krok wyprzedzające te dostępne dla produktów detalicznych. Tegoroczne igrzyska w Paryżu będą ósme dla 4F w roli sponsora i partnera komitetów olimpijskich, co oznacza 14 lat doświadczenia.
– Igrzyska olimpijskie to najważniejsze wydarzenie nie tylko dla każdego sportowca, ale też dla firm, które ich ubierają. Już działamy na 42 rynkach, a naszą ambicją jest zostanie jedną z trzech największych na świecie marek sportowych. By to osiągnąć, myślimy m.in. o sponsorowaniu kilku klubów piłkarskich grających w Lidze Mistrzów, niemniej szczególnie ważne jest dla nas wspieranie polskich sportowców – komentuje Igor Klaja, prezes OTCF.
Kluczowa umowa
Jedną z dwóch nowych umów 4F jest przedłużenie o osiem lat – jako główny sponsor federacji – trwającego od 2013 r. partnerstwa z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki (PZLA). W tym okresie reprezentanci Polski wywalczyli prawie 300 medali na różnych imprezach sportowych.
Polska marka wygrała rywalizację o prestiżowy w sporcie kontrakt z wieloma chętnymi. A otoczenie w branży od dłuższego czasu niekoniecznie sprzyja wzmożonemu zaangażowaniu w projekty, które przynoszą korzyści raczej dopiero w dłuższej perspektywie. W 2022 r. OTCF co prawda zwiększył przychody o 31 proc. do 1,45 mld zł, ale marża operacyjna spadła z rekordowych 12,1 proc. do 4,85 proc., czyli prawie najniższego poziomu od dekady.
– Zawsze występują jakieś czynniki zewnętrzne, od 2020 r. funkcjonujemy wszyscy w niezwykle turbulentnym otoczeniu. Zawsze jednak powtarzam, że nie powinny one determinować naszych działań. Wspieranie sportu, nie tylko w Polsce, jest wpisane w naszą strategię. Nie wyobrażamy sobie, byśmy mieli zrezygnować z takiego partnera jak Polski Związek Lekkiej Atletyki. Bez względu na otoczenie. Biorąc pod uwagę popularność biegania i naszą misję demokratyzowania sportu, to dla nas kluczowa współpraca – mówi Igor Klaja.
– Z dumą ogłaszamy kontynuację współpracy z marką 4F. To pokazuje, jak dobrze układała się nasza dotychczasowa kooperacja oraz jak sprawnie zespół OTCF realizował nasze potrzeby. Obie strony były bardzo zadowolone i to zdecydowanie ułatwiło negocjacje – dodaje Sebastian Chmara, wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Większe potrzeby
Rodzima marka weszła również na wyższy poziom rozpoczętej w 2014 r. współpracy z Silesia Memoriałem Kamili Skolimowskiej gromadzącym regularnie światową czołówkę lekkoatletów. Dotychczas 4F był tylko jednym z wielu partnerów, a teraz został sponsorem.
– Obie marki łączy promowanie polskiego sportu na świecie. Memoriał śledzą zawodnicy i fani lekkiej atletyki z całego świata. Silna obecność marketingowa na tym wydarzeniu będzie wspierać budowę rozpoznawalności marki 4F w innych krajach i pomagać nam w dalszej ekspansji na rynkach zagranicznych – mówi prezes OTCF.
W rozmowie z PB podkreśla, że brakuje mu wśród polskich firm prywatnych większego zaangażowania we wspieranie rodzimych sportowców.
– Sponsorowanie sportu przez polskich przedsiębiorców widać na poziomie lokalnym, ale w ujęciu masowym w dalszym ciągu jest miejsce na poprawę. Życzyłbym sobie, żeby zostały przygotowane odpowiednie regulacje zachęcające do angażowania się w promocję sportowców. Najwięcej do zrobienia mamy w zakresie aktywizowania dzieci – z ubolewaniem patrzę, jak wiele z nich nie interesuje się żadną dyscypliną sportu – tłumaczy Igor Klaja.

4F rozwinął się i trafił do serc Polaków poprzez wsparcie profesjonalnego sportu, „zanim to było modne”. Rósł razem z m.in. Polskim Związkiem Narciarskim oraz Polskim Komitetem Olimpijskim i dziś kojarzy się z reprezentantami kraju, co niesie same pozytywne emocje. Po latach stał się inną firmą – rozwija się nie tylko w Polsce, ale też za granicą – dlatego wspiera też takie gwiazdy jak Robert Lewandowski czy Kamil Stoch i inne reprezentacje olimpijskie. Robi limitowane kolekcje, wsparte dużymi kampaniami medialnymi. Z dumą patrzyłem na Novaka Djokovica, jednego z lepszych współczesnych sportowców, jak występował w stroju polskiej marki podczas poprzednich Igrzysk Olimpijskich.
Rynek sportowy ciągle rośnie – Polacy uprawiają coraz więcej sportu, stać nas na odzież funkcjonalną. Rośnie też ogólnie zaangażowanie w sport m.in. dzięki poszerzeniu oferty sportowej przez media. W Polsce najpopularniejszą dyscypliną pozostaje piłka nożna, ale na popularności zyskują też siatkówka, koszykówka czy hokej, a dzięki internetowym transmisjom rozwijają się też dyscypliny niszowe: bieganie, kolarstwo itp. Co istotne, sportowcy sami potrafią budować swój wizerunek w internecie. W związku z tym sponsorzy mogą realizować cele wizerunkowe, wspierając zupełnie niszowe dyscypliny. A sport niezmiennie pozostaje bardzo angażującą platformą komunikacji, budującą trwałe więzi z odbiorcami i zawierającą wszystkie wartości, które powinny mieć duże znaczenie dla rozwoju marek.