„Akcje bardziej przewartościowane niż w bańce internetowej”

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2014-08-13 23:53

Notowania spółek na giełdzie nowojorskiej są obecnie przeszacowane jeszcze bardziej niż w czasie historycznej bańki dotcomów, ocenia Brett Arends, komentator portalu MarketWatch.

- Przewartościowanie z czasów bańki internetowej było skupione na relatywnie małej liczbie dużych wzrostowych spółek. Poza tym małym segmentem rynku przewartościowanie nie było takie duże. Tym razem jednak jest zupełnie inaczej” – zauważa Brett Arends.

Aby porównać wyceny przeciętnej spółki notowanej na giełdzie (a nie średnią z wycen wszystkich spółek) ekspert wykorzystał nie średnią arytmetyczną, ale medianę. Okazało się, że przeciętna spółka jest obecnie notowana ze wskaźnikiem cena/zysk sięgającym 20, podczas gdy w styczniu 2000 r. było to 16. Na to że z większym przewartościowaniem mamy do czynienia obecnie, wskazuje także porównanie wskaźników cena/wartość księgowa oraz cena/przychody. Brett Arends przyznaje jednak, że sam fakt istnienia przewartościowania nie pozwala stwierdzić, kiedy giełdowe notowania zaczną się korygować.

- Przewartościowanie z pewnością oznacza, że długoterminowe stopy zwrotu na rynku amerykańskim nie będą oszałamiające. Ale kursy mogą iść w górę jeszcze długo, zanim wreszcie zaczną spadać. Nie da się przewidzieć, którą ścieżką w rzeczywistości pójdzie rynek – ocenia komentator.

Jego zdaniem tezę o bańce potwierdza także fakt, że zyski spółek są rekordowo wysokie w proporcji do amerykańskiego PKB. Gdy ta proporcja odchyli się od wieloletniej średniej, zwykle po jakimś czasie do niej powraca, a to oznacza, że zyski spółek nie mają dalszego potencjału wzrostowego. Marną pociechą dla inwestujących w akcje jest to, że według Bretta Arendsa przewartościowane są także pozostałe grupy aktywów, a zwłaszcza obligacje.

- Jeśli ktoś mi powie, że akcje są przewartościowane, ale przewartościowane jest też wszystko inne, to ja się z tym zgodzę. Chciałbym wierzyć w zwyżki. Ale argumenty za zniżkami są mocniejsze – podkreśla komentator.