Murowanym kandydatem do przejęcia Eurobanku było Millennium. W ostatniej chwili do listy chętnych dopisał się Alior
Role się odwróciły. Trzy lata temu Société Générale, bankowy gigant,
wicelider francuskiego rynku, właściciel Eurobanku, chciał kupić Aliora.
Negocjacje były już mocno zaawansowane, bo Francuzi wykazywali dużą
determinację, żeby kupić bank, a dokładniej 30 proc. jego akcji, jakie
na sprzedaż wystawił holding Carlo Tassara (ostatecznie trafiły do PZU).
Teraz Alior chciałby przejąć biznes Soc-Gen w Polsce. I również jest
bardzo zdeterminowany. Jednak chęci to za mało. Alior za konkurentów
może mieć dwóch silnych oferentów, z których co najmniej jeden jest nie
mniej uparty niż on.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Murowanym kandydatem do przejęcia Eurobanku było Millennium. W ostatniej chwili do listy chętnych dopisał się Alior
Role się odwróciły. Trzy lata temu Société Générale, bankowy gigant,
wicelider francuskiego rynku, właściciel Eurobanku, chciał kupić Aliora.
Negocjacje były już mocno zaawansowane, bo Francuzi wykazywali dużą
determinację, żeby kupić bank, a dokładniej 30 proc. jego akcji, jakie
na sprzedaż wystawił holding Carlo Tassara (ostatecznie trafiły do PZU).
Teraz Alior chciałby przejąć biznes Soc-Gen w Polsce. I również jest
bardzo zdeterminowany. Jednak chęci to za mało. Alior za konkurentów
może mieć dwóch silnych oferentów, z których co najmniej jeden jest nie
mniej uparty niż on.
Alior, którym kieruje Katarzyna Sułkowska, fatalnie czuje się w roli przejmowanego. Ciężko znosił due diligence Soc-Genu, lepiej było z transakcją z PZU, słabo wyszło z Pekao. Doskonale czuje się natomiast w roli przejmującego.
Pierwsze po Eurobank zgłosiło się Millennium, zaraz po tym, jak Paryż
ogłosił w czerwcu, że wycofuje się z Polski. Początkowo wydawało się, że
to ten bank zgarnie pulę, ponieważ konkurenci, którzy mogliby wejść mu w
drogę albo nie byli zainteresowani bankiem z Wrocławia, albo mieli co
innego na głowie. PKO BP w ogóle nie zawraca sobie głowy tak małymi
transakcjami, mBank standardowo ogłosił désintéressement przejęciami,
brak zainteresowania takim aktywem wyraził ING Bank Śląski. BGŻ BNP
Paribas był świeżo po kupnie Raiffeisena. Przymiarki do połączenia
wykluczyły z procesu i Pekao, i Aliora. Część naszych rozmówców
twierdzi, że transakcją był zainteresowany BZ WBK. Sytuacja nie jest
jednak jednoznaczna — inni, z otoczenia banku, podkreślają, że BZ WBK
jest w trakcie procesu wchłaniania wydzielonej części Deutsche Banku i
rebrandingu — dlatego nie interesuje go kolejna transakcja.
— BZ WBK ma unikatową kompetencję polegająca na tym, że zespół do
przejęć pracuje obok operacji i proces integracji nie ma wpływu na
codzienne działanie banku. Jest jeszcze jeden bank na rynku z takimi
umiejętnościami — Alior — mówi przedstawiciel sektora bankowego.
Weteran przejęć
Alior, który za dwa miesiące skończy 10 lat, ma na koncie szereg fuzji:
przejęcie portfela detalicznego od HSBC, wchłonięcie Meritum Banku i
pionierską transakcję zakupu wydzielonej części Banku BPH, bez portfela
frankowego. Inkorporacji trzech upadających SKOK-ów nikt nawet nie
liczy. Bank był o krok od przejęcia Raiffeisena. Wszystko było dopięte
na ostatni guzik, ale rada nadzorcza Aliora, którą kierował wówczas
Michał Krupiński, obecnie prezes Pekao, wrzuciła ją do kosza, motywując
to zbyt wysoką wyceną wydzielonej, bezfrankowej części Raiffeisena.
— Transakcja była domykana w trudnym momencie, kiedy ważyły się losy
odkupienia Pekao z rąk Unicreditu. PZU, akcjonariusz Aliora i jeden z
kupujących, mógł się obawiać, że nie podoła finansowo dwóm transakcjom.
Niemniej na skutek tamtej decyzji na rynku bardzo urósł w siłę francuski
BNP Paribas, a Alior stracił szansę na szybkie wejście do grupy
największych banków i został średniakiem — twierdzi jeden z obserwatorów
rynku.
Teoretycznie pociąg do sektorowej czołówki jeszcze nie odjechał, choć
Alior załapał się na niego w ostatniej chwili, gdyż trwające miesiącami
negocjacje z Pekao, czy robić połączenie, czy nie, zamroziły wszystkie
decyzje dotyczące przejęć.
— Alior od kilku dni usilnie zabiegał w Soc-Gen o przyjęcie jego oferty
i w tym tygodniu została ona złożona — mówi osoba zbliżona do transakcji.
Rynek (prawie) poukładany
Eurobank z 14 mld zł sumy bilansowej jest jedną z najmniejszych
instytucji bankowych, ale walka o niego może być zawzięta. Mniejsza o
wielkość, chodzi o to, że to jedna z niewielu okazji do przejęć,
skokowego zwiększenia sumy bilansowej i zajęcia jak najlepszej pozycji
na kurczącym się rynku.
— Właściwie jest to kwestia być albo nie być dla średnich banków, jak
Millennium i Alior. Również dla Getinu, choć ten, ze względu na
konieczność skoncentrowania się na sobie, nie liczy się w tej rozgrywce.
Otwarte jest pytanie, czy na rynku zostanie sześć, czy siedem dużych
banków. Trwa walka o miejsce numer siedem — stwierdza ekspert zajmujący
się sektorem bankowym.
Za duży bank można uznać instytucje o sumie bilansowej powyżej 100 mld
zł, czyli PKO BP, Pekao, Santandera, mBank, ING Bank Śląski i BGŻ BNP
Paribas (po fuzji z Raiffeisenem). Alior miał na koniec półrocza 70,5
mld zł aktywów. Millennium 72,6 mld zł. Dla tych dwóch banków każdy
nabytek oznacza przybliżenie się do pierwszej ligi. Nawet jeśli jest to
tylko 14 mld zł, to warto się po nie schylić, gdyż takich okazji zostało
już raptem kilka. Potencjalnie na sprzedaż może trafić jeszcze Crédit
Agricole (25 mld zł sumy bilansowej), być może Citi Handlowy (44 mld zł
aktywów). Niedługo pod młotek trafi pewnie Nest Bank, najmniejszy gracz
na rynku, kupiony trzy lata temu przez fundusz Ana Cap, a więc jest
blisko zwyczajowego terminu wyjścia z inwestycji dla tego typu
inwestorów. Jednak w tym przypadku mówimy o zaledwie kilku miliardach
aktywów. Znacznie większy BOŚ Bank z sumą powyżej 20 mld zł to oczywisty
kandydat do przejęcia, ale nie wygląda na to, żeby państwowi właściciele
chcieli go sprzedać. To samo dotyczy Banku Pocztowego, choć tu ruchy
właścicielskie, jak twierdzą nasi rozmówcy, nie są wykluczone.
Opowieści z arkusza zleceń
Newsletter autorski Kamila Kosińskiego
ZAPISZ MNIE
×
Opowieści z arkusza zleceń
autor: Kamil Kosiński
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter z autorskim podsumowaniem najciekawszych informacji z warszawskiej giełdy.
ZAPISZ MNIE
Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Nasz telefon kontaktowy to: +48 22 333 99 99. Nasz adres e-mail to: rodo@bonnier.pl. W naszej spółce mamy powołanego Inspektora Ochrony Danych, adres korespondencyjny: ul. Ludwika Narbutta 22 lok. 23, 02-541 Warszawa, e-mail: iod@bonnier.pl. Będziemy przetwarzać Pani/a dane osobowe by wysyłać do Pani/a nasze newslettery. Podstawą prawną przetwarzania będzie wyrażona przez Panią/Pana zgoda oraz nasz „prawnie uzasadniony interes”, który mamy w tym by przedstawiać Pani/u, jako naszemu klientowi, inne nasze oferty. Jeśli to będzie konieczne byśmy mogli wykonywać nasze usługi, Pani/a dane osobowe będą mogły być przekazywane następującym grupom osób: 1) naszym pracownikom lub współpracownikom na podstawie odrębnego upoważnienia, 2) podmiotom, którym zlecimy wykonywanie czynności przetwarzania danych, 3) innym odbiorcom np. kurierom, spółkom z naszej grupy kapitałowej, urzędom skarbowym. Pani/a dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania wyrażonej zgody. Ma Pani/Pan prawo do: 1) żądania dostępu do treści danych osobowych, 2) ich sprostowania, 3) usunięcia, 4) ograniczenia przetwarzania, 5) przenoszenia danych, 6) wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz 7) cofnięcia zgody (w przypadku jej wcześniejszego wyrażenia) w dowolnym momencie, a także 8) wniesienia skargi do organu nadzorczego (Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Podanie danych osobowych warunkuje zapisanie się na newsletter. Jest dobrowolne, ale ich niepodanie wykluczy możliwość świadczenia usługi. Pani/Pana dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Zautomatyzowane podejmowanie decyzji będzie się odbywało przy wykorzystaniu adekwatnych, statystycznych procedur. Celem takiego przetwarzania będzie wyłącznie optymalizacja kierowanej do Pani/Pana oferty naszych produktów lub usług.
Eurobank ma swój powab dla kupujących nie tylko ze względu na rozmiary
bilansu. Jest to, co prawda, instytucja mocno produktowa, żyjąca z
kredytów konsumenckich, jest to jednak porządny consumer finance, z
dobrze rozwiniętymi kompetencjami w zakresie ryzyka. Bank sporo
inwestował w rozbudowę relacji z klientami bardziej zamożnymi, ale miał
za mało czasu, żeby zbudować tu swoje kompetencje. Niewątpliwie
wyróżniająca się cechą Eurobanku jest/była umiejętność komunikacji z
rynkiem poprzez reklamy i sprawne poruszanie się w social mediach. Bank
posiada rozbudowaną sieć (w tym dużą liczbę placówek franczyzowych), co
akurat dla kupujących nie jest znaczącym aktywem. Z punktu widzenia
biznesowego Eurobank pasuje dobrze do Millennium, który ma niewielkie
kompetencje w consumer finance. Alior kredytów gotówkowych nie
potrzebuje, bo ma ich na bilansie aż za dużo, z drugiej strony dobrze
zna się na tym biznesie i umie wycisnąć marżę z takich produktów.
Santander mógłby połączyć Eurobank ze swoim Santander Consumer Bankiem i
zbudować gotówkowego giganta.
OKIEM EKSPERTA
Lekkie zaskoczenie
MICHAŁ KONARSKI, analityk DM mBanku
To zaskakująca informacja, choć akwizycje są wpisane w DNA banku.
Kolejna fuzja wydać by się mogła czymś naturalnym, gdyby nie to, że
przed chwilą bank wyszedł z rozmów o połączeniu z Pekao, a wcześniej,
prezentując strategię, mówił o wzroście organicznym. Stąd to lekkie
zaskoczenie. W związku z postępującą konsolidacją rynku Alior ma do
wyboru albo szybko rosnąć, albo przejmować. Inwestycja w Eurobank może
mieć sens, bo jeszcze bardziej zwiększyłaby udziały Aliora w rynku
kredytów konsumenckich. Bank wie, jak sprzedawać zyskownie te produkty,
i wydaje się, że utrzymałby klientów Eurobanku, gdyż ma doświadczenie,
jak powstrzymać klientów przejmowanej instytucji przed odejściem.
Interesująca byłaby reakcja rynku na taką transakcję, gdyż wiązałaby się
ona z emisją akcji, kolejną w ciągu ostatnich 2-3 lat. Na dodatek w
sytuacji, gdy owoce przejęcia BPH nie zostały jeszcze w pełni
skonsumowane.