Nie od razu Kraków zbudowano. Maxcess też potrzebował lat, by mocniej rozwinąć działalność w Polsce. Amerykański producent elementów do linii produkcyjnych (m.in. wykrojników rotacyjnych, rozwiązań do prowadzenia i kontroli wstęgi, systemów cięcia wzdłużnego czy precyzyjnych rolek) w Europie działa od 1955 r., ale do Polski wszedł w 2006 r. Firma produkowała w Bugaju pod Poznaniem, gdzie zatrudnia 160 osób. W 2020 r. kierownictwo zaczęło myśleć o zwiększeniu mocy produkcyjnych. Teraz realizuje plan. Maxcess właśnie otworzył zakład w Falkowie oddalony od poprzedniego o ok. 20 km.
— Fabrykę wybudował dla nas Panattoni. Kosztowała 60 mln zł bez kosztu wyposażenia, które przenieśliśmy z zakładu w Bugaju. Poniesione w ostatnich latach inwestycje w linie produkcyjne wyniosły drugie tyle — mówi Odd Joergenrud, globalny dyrektor generalny Maxcess.
Stary zakład ma 6 tys. m kw. powierzchni, nowy - 13,5 tys.
— Mamy możliwość rozbudowy fabryki o 30-35 proc. — mówi Paweł Kasprzak, dyrektor operacyjny Maxcess w Polsce.
Pełne moce fabryka osiągnie za 2-3 lata.
— Udało nam się przenieść fabrykę z Bugaju w taki sposób, żeby klienci tego nie odczuli. Teraz zaczynamy myśleć o dalszym rozwoju. Właśnie zakończyliśmy spotkanie, podczas którego zdecydowaliśmy, że pierwszą linią, jaką dodamy, będzie linia marki RotoMetrics wykorzystywana w branży drukarskiej — mówi dyrektor generalny Maxcess.
Poza branżą drukarską firma dostarcza też elementy linii producentom np. pieluch i wyrobów higienicznych, opon i wyrobów gumowych, ręczników i chusteczek, baterii do samochodów elektrycznych czy branży stalowej.
Maxcess szukał miejsca blisko poprzedniej lokalizacji, żeby utrzymać pracowników. Rozważał 10 różnych miejsc.
— Mamy dobry zespół. Jednocześnie chcieliśmy oddalić się nieco od Poznania, gdzie działają firmy motoryzacyjne i konkurencja o wykwalifikowanego pracownika jest duża. Jesteśmy teraz tuż przy autostradzie, więc mamy idealną lokalizację, bo polska fabryka będzie obsługiwać cały europejski rynek, a 10 proc. towarów trafi poza Europę. Fabryka w Falkowie będzie jedną z czterech największych w naszej firmie — mówi Odd Joergenrud.
— Dobrze układa się współpraca z lokalnymi władzami. Wszystkie wymagane zezwolenia dostaliśmy na czas — mówi Alexander Haid, wiceprezes firmy Maxcess i dyrektor na Europę.
Na świecie Maxcess ma ok. 30 fabryk, a największe znajdują się w USA. Firma zatrudnia na świecie 2 tys. osób.
— Mamy miejsce, żeby w Falkowie podwoić zatrudnienie do ponad 300 osób. Będziemy to jednak robić stopniowo. Rynek rośnie rocznie o 3-5 proc., więc organicznie nie będziemy się rozwijać dużo szybciej. Możemy to zrobić w przypadku akwizycji, rozglądamy się po rynku, ale nie szukamy celów do przejęcia w Polsce — mówi Odd Joergenrud.
Maxcess ma historię sięgającą 1939 r., gdy powstała firma Fife. W latach 90 ubiegłego wieku spółka dokonała serii przejęć, a od 1998 r. działa pod obecną nazwą. Produkuje elementy linii produkcyjnych pod markami: RotoMetrics, Fife, Tidland, Magpowr, Webex, Valley Roller i Componex. Siedziba główna Maxcess znajduje się w Oakbrook w pobliżu Chicago w stanie Illinois.