Tworzenie wielosektorowych narodowych czempionów wpisuje się w politykę gospodarczą naszego rządu — napisał na Twitterze Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych, komentując ogłoszone w czwartek 5 grudnia wezwania Orlenu na akcje Energi. Paweł Puchalski i Michał Sopiel, analitycy biura maklerskiego Santandera, w raporcie z 6 grudnia z godz. 9.45 (w całości dostępny jest dla klientów brokera) napisali, że ich zdaniem następnym potencjalnym celem przejęcia będzie inna energetyczna spółka — Tauron, a wśród kandydatów do transakcji wymienili Eneę, KGHM i PGNiG. Kurs Tauronu spadł od początku roku o 23 proc. i jest bliski najniższemu w historii.

Kapitalizacja to 2,97 mld zł, a więc mniej więcej tyle, na ile wyceniono Energę na potrzeby wezwania. 30 proc. akcji katowickiej spółki należy to skarbu państwa, a 10 proc. do KGHM. Miedziowy koncern w akcjonariacie Tauronu jest od oferty publicznej w 2010 r., ale choć rozwój w obszarze energetyki jest w obszarze zainteresowania KGHM, to byłby to mariaż dwóch zadłużonych firm, po którym wskaźnik długu netto do EBIT- DA utrzymałby się na poziomie około 3, a więc wciąż wysokim. Podobnie byłoby w przypadku, gdyby do przejęcia Tauronu wyznaczona została Enea, dlatego w ocenie ekspertów najbardziej prawdopodobny jest scenariusz zaangażowania największego gracza — PGNiG.
Rozwiązałoby to problem zadłużenia Tauronu, zmniejszając istotnie ryzyko przekroczenia kowenantów w umowach kredytowych. Uatrakcyjniłoby przy tym wskaźniki cena/zysk i EV/EBITDA dla PGNiG. Możliwe byłoby ponadto osiągniecie efektów synergii. Analitycy dostrzegają jednak argumenty „przeciw”: strategia PGNiG znacząco by się zmieniła, ponadto spółka zostałaby uwikłana w działania odległe od jej głównego biznesu u progu istotnych zmian w źródłach dostaw. Kilka tygodni temu PGNiG poinformował o rezygnacji z przedłużenia umowy na dostawę gazu z Rosji.
1,68 zł - taka jest średnia 6-miesięczna cena akcji Tauronu na GPW.