Anna Lewandowska próbuje sił w Chinach

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2017-06-29 22:00
zaktualizowano: 2017-06-29 20:07

Podczas misji gospodarczej Bank of China zainteresowaniem cieszyły się nie tylko batony sygnowane przez celebrytkę.

Zdrowe przekąski Foods by Ann. produkowane przez Annę Lewandowską zdobywają powoli rodzimy rynek. Popularność Anny i Roberta Lewandowskich pomaga im jednak nie tylko w kraju — ułatwia też ekspansję zagraniczną. Firma działa niespełna rok, a już eksportuje do krajów UE i USA. Teraz na celownik wzięła Chiny. HPBA Group, produkująca Foods by Ann, była jedną z gwiazd ostatniej misji handlowej do Chin, zorganizowanej przez Bank of China.

Anna Lewandowska
Fot. EastNews

— Testujemy rynek chiński, na którym popyt wewnętrzny jest nieporównywalnie większy od polskiego, a produkty europejskiecieszą się dużym powodzeniem — mówi Karol Błaszczyk, członek zarządu HPBA Group. W konferencjach B2B w Chinach (w miastach Tianjin oraz Shenyang), które Bank of China zorganizował na początku czerwca, wzięło udział sto firm z całego świata (w tym 23 z Polski) oraz ponad tysiąc z Chin.

— Staraliśmy się zaprosić polskie firmy z tych sektorów, które cieszą się największym zainteresowaniem w Chinach, głównie z branży spożywczej i logistycznej — mówi Bartosz Komasa z polskiego oddziału Bank of China. Wiele firm podpisało listy intencyjne, wśród nich Meray, oferujący słone przekąski. Wywodząca się z Niemiec firma eksportuje do 40 krajów, a od roku działa w Polsce. W ramach misji z Bank of China podpisała list intencyjny z chińską firmą spożywczą i rozpoczęła rozmowy z innymi podmiotami z rynku chińskiego.

— Liczę, że rozpoczniemy sprzedaż w ciągu kilkunastu miesięcy. Rynek chiński jest na tyle pojemny, że wystarczy nawiązać współpracę z jedną, dwiema firmami i można liczyć na skokowy wzrost przychodów. Jeśli zrealizujemy plany, zbudujemy w Chinach fabrykę. Na razie nastawiamy się na sprzedaż online — mówi Anna Żurek, country manager Meray Nuts w Polsce.

Nasi rozmówcy są zgodni: produkty ze Starego Kontynentu cieszą się dużym zainteresowaniem i są postrzegane jako premium. To ułatwia rozmowy, choć negocjacje z chińskimi partnerami są żmudne, a rozpoczęcie sprzedaży jest poprzedzone wielomiesięczną pracą nad spełnieniem wymogów proceduralnych i uzyskaniem zezwoleń.

— Podpisaliśmy sześć listów intencyjnych o współpracy z lokalnymi właścicielami sieci dystrybucyjnych,sklepów i punktów sprzedaży oraz ustaliliśmy warunki z kilkunastoma kolejnymi. Spodziewam się, że rozpoczniemy sprzedaż w tym roku — mówi Rafał Pindral, członek zarządu Bernstein Venture, reprezentującego 15 producentów polskiej żywności (m.in. Grupę Polskie Produkty Naturalne, ZPC Flis i spółdzielnię cukierniczą Jedność). Zainteresowaniem cieszyła się też oferta firm logistycznych: OEX Cursor i Importuj z Nami. Chińskie firmy planujące działalność handlową lub inwestycyjną w naszej części Europy rozmawiały także z KR Group, świadczącą w regionie usługi księgowe, podatkowe, audytu i doradztwa prawnego oraz płac i kadr.

— W drugiej połowie roku planujemy kolejne misje B2B do Chin. Rekrutację planujemy zacząć w sierpniu — mówi Bartosz Komasa.