PAP: KGHM - związki zbojkotują wybór reprezentanta załogi

opublikowano: 2003-09-02 13:43

Największe związki zawodowe działające w KGHM Polska Miedź SA zamierzają zbojkotować wybory reprezentanta załogi do pracy w zarządzie koncernu i nie wystawiać swoich kandydatów do tej funkcji. Oznacza to, że pracownicy nie będą mieli szansy wybrać swojego przedstawiciela do władz spółki.

Po drugim co do wielkości związku - Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ "Solidarność", który od wielu tygodni zapowiadał bojkot wyborów, to samo ogłosił we wtorek Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego (ZZPPM).

Wtorek jest ostatnim dniem zbierania podpisów na listach poparcia kandydatów na członka zarządu firmy.

"Udało nam się zebrać 3,5 tysiąca podpisów, przekraczając znacznie wymagany przy rejestracji próg 2,7 tysiąca; rezygnujemy jednak ze startu, ponieważ idei wyboru reprezentanta pracowników do zarządu towarzyszy dezaprobata, a nawet zastraszanie załogi ze strony niektórych członków władz spółki. Powoduje to, że pracownicy boją się represji związanych z uczestnictwem w głosowaniu" - oświadczył szef ZZPPM Ryszard Zbrzyzny.

Niedoszły kandydat ZZPPM Ryszard Kurek, obecny członek Rady Nadzorczej Polskiej Miedzi podkreślił, że regulamin wyboru jest "niezwykle ostry". Aby wybory były ważne, spośród 18-tysięcznej załogi w plebiscycie musi wziąć udział 9 tysięcy pracowników, z których 4,5 tysiąca musi zagłosować na jednego kandydata.

"Biorąc pod uwagę te kryteria, przyjąłem, że powinien zebrać 5 tysięcy podpisów od osób popierających moją kandydaturę. Zebrałem 3,5 tysiąca i według mnie oznacza to, że załoga nie widzi potrzeby wybrania swojego reprezentanta do zarządu. Wiąże się to m.in. z obawami ludzi o pracę. Widzimy, co się dzieje i nie chcemy, żeby górnicy musieli wybierać między zagłosowaniem, a ryzykiem utraty pracy" - powiedział Kurek.

"(...). Nie wiemy o żadnym przypadku zastraszania, wywierania presji czy nacisku na pracowników Polskiej Miedzi w związku z wyborami na ich reprezentanta w zarządzie" - powiedział PAP rzecznik prasowy KGHM Dariusz Wyborski.

"Postanowiliśmy, że nie wystawimy i nadal nie zamierzamy wystawiać swojego kandydata do pracy w zarządzie" - powiedział Waldemar Brus z komisji zakładowej "Solidarności" w kopalni Rudna.

Dodał, że miedziowa "S" od początku była przeciwna "marnotrawieniu ciężko wypracowanych przez górników pieniędzy i przeznaczaniu na utrzymywanie kolejnego wysokopłatnego stanowiska w zarządzie Polskiej Miedzi”.

Wybór przedstawiciela do pracy w zarządzie koncernu umożliwiły przyjęte przez radę nadzorczą specjalne uchwały tej w sprawie. Termin wyborów wyznaczono na 24-25 września tego roku.

Od 1997 roku, gdy znowelizowana wtedy ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych dała załodze KGHM prawo do wyboru swojego przedstawiciela do pracy we władzach koncernu, o realizację tego przywileju walczył m.in. największy w firmie - Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego.

Jego szef tłumaczył, że wprowadzenie do zarządu osoby, która będzie wybrana przez załogę, umożliwi kontrolowanie prac zarządu.

Przeciwni temu byli członkowie "Solidarności". Argumentowali, że byłaby to kolejna osoba pobierająca wysokie uposażenie, która tak nie miałaby żadnych możliwości obrony praw załogi.