Bałtyk jest newralgiczny dla energetyki

Kamila WajszczukKamila Wajszczuk
opublikowano: 2025-01-13 20:00

Ryzyko sabotażu instalacji energetycznych na morzu wzrosło od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, co oznacza konieczność zwiększonej ochrony. Nowo budowane morskie farmy wiatrowe mogą stać się naszymi uszami i oczami.

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • jaka istotna dla Polski infrastruktura energetyczna znajduje się na Bałtyku
  • jakie działania ją dziś podejmowane, by zwiększyć jej bezpieczeństwo
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na Bałtyku znajduje się ważna infrastruktura gazowa a za kilka lat zaczną działać pierwsze polskie morskie farmy wiatrowe. Wydarzenia z ostatnich lat, takie jak eksplozje w pobliżu gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 w 2022 r. czy niedawne uszkodzenie kabla elektroenergetycznego łączącego Finlandię z Estonią, obrazują skalę ryzyka związanego z bezpieczeństwem infrastruktury energetycznej na morzu. Zagrożenie wzrosło nieprzypadkowo.

– Udało się ograniczyć import gazu z Rosji do Unii Europejskiej. Wiele państw - ku zaskoczeniu Rosji - znalazło alternatywne źródła dostaw, a Gazprom nie znalazł rynków, które mogłyby tych odbiorców zastąpić. To może przełożyć się na zwiększone ryzyko aktów dywersyjnych, szczególnie na Bałtyku – mówi dr Szymon Kardaś, ekspert z European Council on Foreign Relations.

W przypadku Polski szczególne znaczenie ma bezpieczeństwo infrastruktury do importu gazu.

– To zarówno gazociąg Baltic Pipe, jak i terminal LNG w Świnoujściu oraz planowany pływający terminal w Zatoce Gdańskiej. Tzw. brama północna jest dla nas krytycznie ważna – mówi Szymon Kardaś.

Odpowiedzialny za tę część infrastruktury Gaz-System twierdzi, że działa ona sprawnie i zgodnie z wymaganiami. Jej bezpieczeństwo może zapewnić międzynarodowa współpraca, a szczyt NATO to okazja do rozmów.

Szczególny nadzór nad kablami

Ważnym dniem dla elektroenergetyki w regionie będzie 9 lutego, kiedy Litwa, Łotwa i Estonia przeprowadzą synchronizację swoich systemów przesyłowych z europejskim. Odłączą się wtedy od systemu wspólnego z Rosją i Białorusią.

– To moment, w którym nie można wykluczyć działań dywersyjnych ze strony Rosji – przestrzega ekspert ECFR.

Odpowiedzialne za system przesyłu energii elektrycznej Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) zapewniają o wysiłkach na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa infrastruktury.

– Od czasu rosyjskiej napaści na Ukrainę obowiązuje stan podwyższonej gotowości i infrastruktura jest stale monitorowana, a szczególną uwagę PSE przywiązują do połączeń z innymi państwami, zwłaszcza Litwą, Szwecją i Ukrainą. Wprowadzane są także nowe rozwiązania wzmacniające bezpieczeństwo fizyczne infrastruktury – mówi Maciej Wapiński, rzecznik PSE.

Względy bezpieczeństwa przełożyły się także na sposób realizacji kolejnego połączenia transgranicznego.

– Nowe połączenie Polska-Litwa, Harmony Link, będzie realizowane jako kabel – przewody będą zakopane w ziemi. Wynika to ze specyfiki tego projektu i konieczności zapewnienia jak najwyższego poziomu ochrony dla połączenia, które jest kluczowe dla bezpieczeństwa całego regionu – tłumaczy rzecznik.

O pracy nad zwiększeniem bezpieczeństwa infrastruktury zapewnia także Orlen, właściciel platform wiertniczych i wydobywczych operujących w polskiej strefie ekonomicznej.

Współpraca wojska i energetyki

Koncern jest także jednym z inwestorów budujących na Bałtyku morskie farmy wiatrowe. W listopadzie ubiegłego roku szerokim echem odbiło się odrzucenie przez szwedzki rząd 13 wniosków inwestorów zainteresowanych takimi projektami. Decyzję uzasadniono kwestiami bezpieczeństwa militarnego.

Zdaniem Janusza Gajowieckiego, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW), morskie farmy mogą jednak przyczynić się wręcz do zwiększenia bezpieczeństwa na morzu. PSEW oraz zaangażowani w ten obszar inwestorzy prowadzą już rozmowy z Ministerstwem Obrony Narodowej

– Wszystkie morskie farmy wiatrowe będą wyposażone w odpowiednie oprzyrządowanie wojskowe, które będzie umożliwiało monitorowanie Bałtyku. Można je wykorzystać jako nasze oczy i uszy kilkadziesiąt kilometrów od brzegu – mówi prezes PSEW.

Wytyczne są już gotowe, ale rozmowy jeszcze nie zostały sfinalizowane. Szczegóły, dotyczące m.in. wydatków inwestycyjnych, mają zostać jeszcze doprecyzowane.

Przedstawiciele PSEW będą obecni także na szczycie NATO.

– Rozmawiamy również z innymi państwami sojuszu, które już mają morskie farmy wiatrowe. Źródłem dobrych praktyk mogą być projekty na Morzu Północnym – zaznacza prezes PSEW.