Większość miar wyceny wskazuje, że amerykańskie akcje są przewartościowane, stwierdzają specjaliści Barclays w ubiegłotygodniowym raporcie. Przykładowo, stworzony przez noblistę Roberta Shillera oczyszczony z wahań cyklicznych wskaźnik cena/zysk dla sięga 30, najwyższej wartości w historii, jeśli nie liczyć szczytu sprzed wielkiego kryzysu oraz kilku lat z czasu bańki internetowej. Mimo to według nich wcale nie musi to oznaczać nastania bessy, a to ze względu na niższe wyceny na innych rynkach oraz perspektywę wzrostu PKB, stabilnej inflacji oraz poprawy zysków spółek w USA.
„W miarę jak marże zysków na świecie będą doganiały marże w USA, nasz scenariusz bazowy zakłada stabilizację amerykańskiego rynku oraz wzrost wycen na innych rynkach” – oceniają specjaliści Barclays.
Na rynku amerykańskim instytucja zaleca kupowanie akcji z sektorów cyklicznych, takich jak finansowy, przemysłowy, dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku oraz paliwowy. Według Barclays lepiej unikać tymczasem branż defensywnych: podstawowych dóbr konsumpcyjnych, służby zdrowia oraz użyteczności publicznej. W kontynuację dobrego zachowania akcji i innych aktywów ryzykownych wierzy także bank Goldman Sachs. Przemawiają za tym późna faza ożywienia gospodarczego w USA, nadzieje na wprowadzenie pakietu stymulacji fiskalnej oraz kontynuacja solidnych danych z gospodarki.
