- Nie jestem byłym ministrem finansów. Jestem przyszłym premierem – powiedział Marek Belka w Radio Zet. Podkreślił, że program rządu, nad którym pracuje, wykracza znacznie dalej niż kwestie dotyczące finansów państwa.
Belka zapowiedział, że chce rozmawiać z SLD oraz innymi partiami ‘o czymś więcej niż tylko plan Hausnera’. Przestrzegł jednocześnie przed traktowaniem polityki, jako ‘układanki’. Podkreślił, że nie może w ten sposób także funkcjonować rząd.
Belka zapowiedział, że jego celem jest obecnie uzyskanie poparcia dla rządu i jego programu w Sejmie. Zaznaczył jednocześnie, że albo posłowie zdecydują się na poparcie ‘czegoś nowego’, albo cześć z nich, w związku z nieuchronnymi przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi, będzie musiała ‘wysiąść z polityki’.
- Albo rząd będzie miał perspektywę działania, np. roczną, albo do widzenia – powiedział Marek Belka.
Zaznaczył, że będzie dążył do stworzenia rządu ludzi uznawanych powszechnie za kompetentnych. Na pytanie, czy nie uznaje za taki rząd Millera, odpowiedział, że gdyby tak było, ‘to by nie miał 10 proc. poparcia’. Belka zaznaczył, że nie oznacza to iż w odchodzącym rządzie nie ma fachowców. Za takich uważa Jerzego Szmajdzińskiego, Włodzimierza Cimoszewicza i Jerzego Hausnera.
MD, Radio Zet