Produkty chemiczne są stosowane od rolnictwa przez zdrowie po budownictwo. Nawet wędkarze i alpiniści wykorzystują polietylenowe żyłki i liny
Polski przemysł chemiczny ma wieloletnią tradycję. To Ignacy Łukasiewicz pierwszy przetworzył i wykorzystał na masową skalę ropę naftową. Rozwój wiedzy i technologii oraz inwestycje zakładów chemicznych i petrochemicznych spowodowały, że w Polsce ten sektor przemysłu jest drugi pod względem wartości produkcji sprzedanej i trzeci ze względu na zatrudnienie. Polska Izba Przemysłu Chemicznego we współpracy z EY Polska zaprezentowała właśnie raport „Przemysł chemiczny w Polsce — pozycja, wyzwania i perspektywy”.

Rośnie produkcja
Według klasyfikacji GUS przemysł chemiczny obejmuje produkcję chemikaliów i wyrobów chemicznych, farmaceutycznych, z gumy i tworzyw sztucznych (segment chemiczny) oraz produkty rafinacji ropy naftowej (segment paliwowy). Jest jednym z największych sektorów. Ma wartość około 206 mld zł (liczony razem z koksownictwem), czyli prawie 17 proc. polskiej produkcji przemysłowej w 2016 r. Średnioroczne tempo wzrostu produkcji sprzedanej segmentu chemicznego w latach 2010-16 wyniosło 5,7 proc. w porównaniu z 3,8 proc. przyrostu produkcji sprzedanej przetwórstwa przemysłowego ogółem. Na tle największych światowych gospodarek rozwija się bardzo dynamicznie. Wzrost odnotowany w Polsce w latach 2014-15 był większy niż w Niemczech, Francji czy USA. Był nawet tylko o niecały punkt procentowy niższa niż w Chinach. Segment paliwowy uzależniony od światowych cen ropy naftowej odnotował jednak spadek wartości produkcji sprzedanej.
Więcej niż w górnictwie
Branża naftowo-chemiczna w Polsce zatrudnia około 292 tys. osób, co stanowi 11 proc. pracujących w przemyśle. To więcej niż motoryzacja czy górnictwo. W kraju działają zarówno duzi producenci chemii masowej i paliw, jak i mniejsze zakłady. Pod względem przychodów i wielkości produkcji segment chemiczny zdominowany jest przez duże firmy produkujące głównie wysokotonażowe chemikalia w formach podstawowych oraz producentów opon. Łączne przychody ośmiu największych grup chemicznych stanowią około jednej trzeciej wartości produkcji. Na pozostałe dwie trzecie rynku składa się ponad 10 tysięcy mniejszych firm, głównie przetwórczych. Największą spółką przemysłu chemicznego w Polsce jest PKN Orlen, którego łączne skonsolidowane przychody w 2015 r. wyniosły ponad 88 mld zł. Głównym polem działalności Grupy jest produkcja i sprzedaż paliw, natomiast drugim — produkcja petrochemiczna i chemiczna w Polsce i Czechach. Przychody Grupy Lotos w 2015 r., drugiej w kolejności, to niecałe 23 mld zł głównie ze sprzedaży paliw. Kolejną pod względem wielkości (10 mld zł przychodów w 2015 r.) jest Grupa Azoty, utworzona w wyniku konsolidacji czterech spółek Wielkiej Syntezy Chemicznej. Zajmuje się przede wszystkim produkcją nawozów,tworzyw i innych chemikaliów masowych. Duże znaczenie mają również prywatne spółki chemiczne Synthos, Ciech i PCC Rokita, a także zakłady produkcji opon należące do międzynarodowych koncernów Michelin, Bridgestone i Goodyear (Dębica). Ważną rolę odgrywają też zagraniczni producenci oferujący swoje produkty w Polsce (np. BASF, Bayer).
Hit eksportowy
Wartość importu w 2016 r. wyniosła 102 mld zł. Niemal połowa (47 proc.) to tworzywa sztuczne i wyroby z nich. Produkty importowane o najwyższej łącznej wartości to płyty, folie z tworzyw sztucznych i polimery w formach podstawowych: polietylen, poliacetale, polipropylen, polistyren. Eksport natomiast wyniósł około 81 mld zł. Dominującą grupą były tworzywa sztuczne i wyroby z nich (około 47 proc. w eksporcie chemii masowej i przetwórstwa chemicznego). Kauczuk syntetyczny i wyroby z niego stanowiły 22 proc. eksportu, natomiast 7 proc. przypadało na pozostałe podstawowe chemikalia organiczne. Autorzy raportu zauważyli, że w ostatnich latach szybszy rozwój eksportu niż importu w przetwórstwie chemicznym pozwolił na przejście z deficytu do nadwyżki wymiany handlowej. Najważniejszym produktem eksportowym chemii masowej i przetwórstwa chemicznego są opony: prawie 7 mld zł w 2016 r. Sztandarowymi produktami są także wyroby z kauczuku syntetycznego. Nadwyżka ich eksportu nad importem w 2016 r. przekroczyła 5,5 mld zł. Nadwyżkę zanotowały również wyroby kosmetyczne oraz mydła i detergenty (6,4 mld zł), a także produkty z tworzyw i gazy techniczne. Największe ujemne saldo handlowe w 2016 r. miały tworzywa sztuczne w formach podstawowych, farmaceutyki i pozostałe podstawowe chemikalia organiczne oraz farby, lakiery i kleje. Polskie zasoby głównych surowców do produkcji chemicznej,czyli gazu ziemnego i ropy naftowej, są niewielkie. Dlatego muszą być importowane podobnie jak chemikalia bazowe. Około 85 proc. substancji wytwarzanych w przemyśle chemicznym w całym łańcuchu wartości stanowi chemia organiczna oparta na węglowodorach oraz pochodnych gazu i ropy: etylenie, propylenie, butadienie i benzenie.
Dodatkowo, głównie do produkcji nawozów, potrzebne są również: fosfor, potas i siarka i sód. Dwa pierwsze importujemy. Ze względu na charakter i skalę działalności oraz powiązania z innymi branżami przemysł chemiczny jest rynkiem, na którym konkurują firmy z całego świata. Dlatego przy podejmowaniu decyzji i planowaniu rozwoju trzeba uwzględnić uwarunkowania i trendy światowe. Czynnikami determinującymi zmiany są tendencje konsumenckie, otoczenie regulacyjne, w tym związane z ochroną środowiska, oraz sposób prowadzenia biznesu przez liderów branży. Na świecie to m.in. ekologia, digitalizacja i powiązana z nią większa elastyczność zakupów internetowych (również zagranicznych), zmiana potrzeb konsumentów z posiadania rzeczy na ich wykorzystywanie (np. car sharing zamiast zakupu auta). Przedsiębiorcy wyznaczają również dodatkowe, często specyficzne dla konkretnej dziedziny tendencje branżowe. Do najważniejszych w przemyśle chemicznym należą m.in. intensyfikacja działań związanychz przemianą cyfrową działalności, proekologiczność czy budowanie konkurencyjności przez dostęp do tanich surowców i rozwój innowacyjności. Wagę sektora na świecie potwierdza m.in. lista 500 największych przedsiębiorstw magazynu „Fortune”. W 2015 r. w pierwszej dziesiątce znalazło się aż pięciu przedstawicieli chemii.
Podpis: Barbara Warpechowska