„W kolejnym roku kwota ta wyniesie (w sumie – PAP) 800 mln dol. Ta liczba uwzględnia tegoroczne 400 mln dol. (strat) i kolejne 400 mln dol. w przyszłym roku” – powiedział minister finansów w Mińsku.
Od początku 2019 r. Białoruś importuje rosyjską ropę na nowych warunkach – w wyższej cenie. Wynika to z przeprowadzanego w Rosji manewru podatkowego (rozłożonego na pięć lat) w sferze naftowej, który polega na stopniowym znoszeniu ceł eksportowych na rosyjską ropę i wzroście podatku od wydobycia surowca. Zyskuje na tym rosyjski budżet, ale manewr prowadzi do zwiększenia ceny surowca i będzie stopniowo zmniejszać opłacalność eksportu paliw wytwarzanych z niego na Białorusi.
Jak wynika z szacunków ministerstwa finansów Białorusi, w latach 2019-2024 Białoruś straci z powodu zmniejszonych wpływów do budżetu i zwiększenia wydatków na zakup surowca przez rafinerie nawet 11 mld dol.
Białoruś próbuje uzyskać od Rosji gwarancje rekompensaty tych strat, jednak bezskutecznie.
Białoruś poniosła również duże straty z powodu zanieczyszczenia ropy płynącej z Rosji rurociągiem Przyjaźń, do którego doszło w kwietniu tego roku. Ostateczna suma rekompensaty, jakiej Mińsk oczekuje od Moskwy, zostanie upubliczniona w listopadzie, gdy zakończą się remonty w białoruskich rafineriach – powiedział w czwartek wicedyrektor państwowego koncernu Biełnaftachim Andrej Bunakau.