Cały dzień walczył wczoraj Biomed Lublin o miejsce na podium dla najintensywniej handlowanych spółek na warszawskiej giełdzie. Ostatecznie był czwarty, ale zaledwie dzień wcześniej nie miał sobie równych pod względem zainteresowania inwestorów. Tym samym w pierwszy poniedziałek września powtórzył to, co pięciokrotnie stało się jego udziałem w sierpniu 2020 r. Spółka rozgrzewała wtedy emocje inwestorów jak nigdy wcześniej. W drugim miesiącu wakacji obroty jej walorami osiągnęły wartość 1,75 mld zł. Stanowiło to nieco ponad 10 proc. ogółu handlu akcjami na GPW. Większe zainteresowanie wzbudziły tylko CD Projekt i KGHM.
To jednak zasiedziali reprezentanci grupy największych i najpłynniejszych spółek. Tymczasem jeszcze w styczniu 2020 r. obroty akcjami Biomedu stanowiły zaledwie 0,03 proc. ogółu handlu na GPW. Sierpniową eksplozję zainteresowania nietrudno wytłumaczyć. Dni, w których akcjami Biomedu handlowano najchętniej, zbiegły się z przekazaniem przez spółkę informacji o rozpoczęciu wytwarzania na potrzeby badań klinicznych immunoglobuliny anty-SARS-CoV-2, czyli zalążku leku na COVID-19. Biomed jest jedną z tych spółek z warszawskiej giełdy, które ewidentnie przyciągnęły zainteresowanie inwestorów w wyniku pandemii. Jego kurs jest obecnie o ponad 1100 proc. wyższy niż na początku roku, a to i tak po tym, jak inwestorzy nieco ochłonęli.
Na początku sierpnia akcje Biomedu były wyceniane prawie 2900 proc. drożej niż na początku roku. To jednak i tak stosunkowo niewiele w porównaniu z producentemgumowych rękawiczek wykorzystywanych w służbie zdrowia. Kurs Mercator Medical wzrósł od początku roku ponad 3600 proc. Na tym tle ponad 300-procentowy zarobek na akcjach X-Trade Brokers Domu Maklerskiego (XTB) wydaje się pomijalny. Ale to trzecia spółka, o której inwestorzy ewidentnie przypomnieli sobie w związku z koronawirusem. Wywołana przez niego zwiększona zmienność na rynkach finansowych sprzyja wynikom foreksowego brokera. Wzrost kursu to niewątpliwie przyczynek do wzrostu obrotów, transakcja dotycząca takiej samej liczby akcji ma bowiem większą wartość. Jeszcze w styczniu łączne obroty walorami Biomedu, Mercatora i XTB odpowiadały za 0,39 proc. handlu na GPW. Nawet w marcu było to mniej niż 1 proc. Sytuacja zaczęła zmieniać się w kwietniu.
Trudno było jednak mówić o czymś nadzwyczajnym. Do czerwca włącznie żadnej ze spółek nie udało się osiągnąć 2-procentowego udziału w obrotach, a łącznie ważyły w nich 2,43-3,38 proc. Szał zakupów ich akcji wybuchł dopiero w lipcu. Kursy gwałtownie wystrzeliły w górę, a wraz z nimi obroty. Biomed, Mercator i XTB znalazły się wśród 10 najchętniej handlowanych spółek na GPW (Mercator znalazł się w tej grupie już w czerwcu). Ich łączny udział w handlu akcjami wyniósł w lipcu 11,63 proc., podczas gdy miesiąc wcześniej było to zaledwie 2,43 proc. W sierpniu było jeszcze lepiej. Korzystająca na pandemii trójka odpowiadała za 14,45 proc. całego handlu. Tyle że była to już zasługa głównie Biomedu. Zainteresowanie akcjami Mercatora i XTB wyraźnie zmalało — zarówno w wartościach bezwzględnych, jak też w stosunku do całości handlu na GPW. Udział każdej z tych spółek w obrotach niewiele przekroczył 2 proc.