
Szef Actavisu Claudio Albrecht uważa, że umowa znacząco wpłynie na wycenę Biotonu i Actavisu — tylko insuliny rekombinowane i analogowe mają zwiększyć ich wartość o ok. 900 mln EUR (3,87 mld zł). Tymczasem Bioton jest obecnie wyceniany na 870 mln zł, czyli ok. 200 mln EUR.
Od wczoraj wartość rynkowa spółki wzrosła o 62 proc., a kurs jest najwyższy od lipca ub. r.
Według szacunków spółek, w ciągu pierwszych siedmiu lat przychody joint venture Actavisu i Bioronu przekroczą 1,5 mld EUR (6,5 mld zł), co oznacza 460 mln zł rocznych przychodów dla każdego partnera.
Analitycy są mniej optymistyczni od władz farmaceutycznych firm, choć zgadzają się co do jednego — umowa z Actavisem to niewątpliwie dobra wiadomość.
— Islandczycy mogą pochwalić się globalną siecią sprzedaży, z której Bioton skorzysta. Jednak przy braku szczegółowych danych o kosztach przedsięwzięcia, trudno ocenić, jak umowa wpłynie na zysk polskiego producenta — uważa Gergely Palffy, analityk KBC Securities.
Podobnego zdania jest Vladimira Urbankova, analityk Erste Group. Zbyt mało informacji o harmonogramie przedsięwzięcia, brak danych o marżach, wydatkach, potencjalnych zyskach — z wyszczególnieniem na konkretne etapy — to główne zarzuty analityk.
— Bez tego trudno ocenić, czy umowa rzeczywiście znacząco wpłynie na wyniki Biotonu. Inwestorzy ostrożnie podchodzą do zapowiedzi spółki — twierdzi Vladimira Urbankova.
Tomasz Jachowicz również woli poczekać na konkretne wyniki.
— Jesteśmy doświadczeni m.in. kontraktem z Bayerem [koncern sprzedaje insuliny Biotonu w Chinach — red.]. Spółka natrafiła na trudności regulacyjne, co chwilowo osłabiło sprzedaż jej insulin — zauważa Tomasz Jachowicz.
Główny udziałowiec Biotonu ripostuje i tłumaczy, że w ostatnim tygodniu problem został zażegnany. — Sprzedaż w Chinach idzie bardzo dobrze i powinna być zgodna z prognozami — twierdzi Ryszard Krauze.