'Ze względu na wielokrotne zawieszenia obrotu, użycie Regulaminu Giełdy jako argumentu dającego swobodę interpretacji zdarzeń ekonomicznych osobą fizycznym poprzez kreowanie kursu akcji - spółka oraz akcjonariusze doznali uszczerbku ekonomicznego" - głosi komunikat BPC (pisownia oryginalna).

Zarząd spółki Black Pearl uważa, że GPW nie ma podstaw do tego, by tak długo równoważyć notowania spółki.
Chodzi o wstrzymanie handlu akcjami spółki na NewConnect w związku z dużym popytem na nie. Pierwszy raz stało się to 6 sierpnia, po komunikacie spółki o przejęciu udziałów w podmiocie, produkującym m.in. maseczki i płyny dezynfekujące.
Kurs podskoczył o ponad 50 proc., a handel na sesji 7 sierpnia znów został zatrzymany. Tego dnia ukazał się komunikat o zamiarze przejęcia przez spółkę domu maklerskiego i TFI.
Zarząd Black Pearl kwestionuje drugą z decyzji i uważa, że rzutuje ona negatywnie na postrzeganie spółki i narusza jej interesy.
"Narzucanie woli urzędnika nie jest zdaniem spółki uzasadnione i rodzi wątpliwości co do zasadności takiego działania , a brak podporządkowania się spółki powoduje powstanie wątpliwości co do wiarygodności emitenta jak i przekazywanych regularnie , bez zastrzeżeń - informacji. Dlatego , Zarząd Emitenta zwrócił się do Władz GPW , zdając sobie sprawę z zagrożeń z tego tytułu wynikających. Prawo jest równe i bezstronne i zmusza Emitenta do określonej formy komunikowania swoich działań" - głosi komunikat BPC.
Spółka uważa, że osoba odpowiedzialna na GPW za równoważenie notowań postępuje subiektywnie, co rodzi wątpliwości natury prawnej.
GPW tłumaczy, że równoważenie przeprowadzane jest w ten sposób w trosce o bezpieczeństwo uczestników rynku.
Handel ruszył ponownie w czwartek 13 sierpnia.
W środę w "Pulsie Biznesu" Janusz Skopowski, prezes BPC, opowiadał o planach firmy, związanych m.in. z kryptowalutą i kupowaniem akcji na GPW.