Nie czas zwalniać - brzmi tytuł strategii analityków z Biura Maklerskiego mBanku na 2026 r. W raporcie z 26 listopada na podstawie cen docelowych dla blue chipów wyliczyli oni wartość docelową WIG20 na 3345 pkt. To około 12 proc. wyżej od bieżących notowań. W międzyczasie prezydent Karol Nawrocki podpisał jednak ustawę o podniesieniu CIT dla banków, co istotnie wpływa na wycenę ich akcji.
- Nasi analitycy sektora bankowego zaktualizowali w tym tygodniu ceny docelowe i po ich uwzględnieniu wartość docelowa WIG20 spada do 2971 pkt., czyli poziomu zbliżonego do obecnego. Z tej perspektywy w segmencie dużych spółek zbyt wiele potencjału już nie ma, dlatego bardziej pozytywnie jesteśmy nastawieni do spółek średnich i małych - mówi Beata Szparaga-Waśniewska, szefowa działu analiz w BM mBanku.
- Transformacja Grupy PZU jako źródło atrakcyjnych scenariuszy M&A dla Alior Banku, czyli Alior silniejszy na tle WIG-Banki.
- CD Projekt zabłyśnie dzięki marketingowi "Wiedźmina", więc akcje spółki wypadną lepiej niż WIG.
- Stabilny rozwój ponad chaotyczny wzrost, czyli LPP wypadnie lepiej niż CCC.
- Mocny rynek w Polsce vs ryzyko w Portugalii i Kolumbii, czyli Żabka wypadnie lepiej niż Jeronimo Martins, właściciel sieci Biedronka.
- Wzrost mocy i kontrakty na ekobomby oznacza marże bliskie 50 proc., więc Mo-Bruk będzie silniejszy niż WIG.
- Deficyt miedzi wobec rosnącego popytu oznacza siłę relatywną akcji KGHM.
- Synektik, czyli beneficjent KPO, w ciągu nadchodzących 6 miesięcy pokona rynek.
Dynamika zysków spółek przyspieszy
Jej zdaniem po okresie re-ratingu, czyli wzrostu wskaźnika cena/zysk, z którym mieliśmy do czynienia w tym roku na polskich akcjach, na pierwszy plan wysuną się fundamenty. W 2026 r. dynamika zysków spółek będzie większa niż w 2025.
- Wzrost znormalizowanego EBITDA - bez uwzględnienia wyników banków - w tym roku to około 5 proc., w przyszłym 20 proc. Co ważne, według naszych prognoz wszystkie sektory poprawią swoją dynamikę wyników w przyszłym roku poza sektorem gier, gdzie po prostu nie będzie istotnych premier, oraz poza e-commerce'em, gdzie dynamika będzie niższa, ale wciąż będzie to kilkanaście procent r/r. Makroekonomiści mBanku zakładają przyspieszenie dynamiki PKB do 4,2 proc., m.in. dzięki skokowemu zwiększeniu wydatkowania grantów unijnych finansujących inwestycje. Na giełdzie jest wielu tego beneficjentów, dlatego nasza strategia jest optymistyczna mimo wzrostu notowań, który dokonał się już w tym roku - tłumaczy Beata Szparaga-Waśniewska.
Od początku roku WIG urósł o niemal 40 proc., a wskaźnik cena/zysk zwiększył się o 48 proc. i sięga około 10.
- To lekko powyżej historycznej średniej, ale ciągle w zakresie nie więcej niż jednego odchylenia standardowego, dlatego wycen nie uważamy za wygórowane. Jednocześnie dyskonto Polski do indeksu rynków wschodzących MSCI Emerging Markets wynosi 23 proc. W ciągu roku zmniejszyło się, ale ciągle jest większe niż historyczna średnia wynosząca 15 proc. Z tej perspektywy nie jest drogo i gdyby dyskonto miało się zamknąć, to oznaczałoby jeszcze 29-procentowy potencjał wzrostu WIG - mówi Beata Szparaga-Waśniewska.
Według naszych prognoz wszystkie sektory poprawiają swoją dynamikę wyników w przyszłym roku poza sektorem gier, gdzie po prostu nie będzie istotnych premier oraz poza e-commerce'em, gdzie dynamika będzie niższa, ale wciąż będzie to kilkanaście proc. r/r.
Pokój w Ukrainie? Realizuj zyski
W porównaniu z poprzednimi latami zmniejszyła się premia za ryzyko, jedna z istotnych składowych wycen akcji. Jest nawet niższa niż przed wybuchem wojny w Ukrainie, co zdaniem analityków z BM mBanku należy postrzegać jako ryzyko.
- Z jednej strony wciąż mamy konflikt za wschodnią granicą i możliwe są kolejne akty sabotażu w Polsce. Druga kwestia to nadchodzące wybory parlamentarne. W sondażach nie ma liderów, ale gdyby bliżej wyborów zanosiło się na wygraną PiS i Konfederacji, to jest ryzyko ponownego wzrostu premii, bo pojawią się obawy o relacje z Unią Europejską, dalsze przepływy grantów do Polski czy ład korporacyjny w spółkach z udziałem skarbu państwa - dodaje Beata Szparaga-Waśniewska.
Zaznacza, że gdyby doszło do jakiejś formy zawieszenia broni w Ukrainie, to dla inwestorów powinien to być sygnał do realizowania zysków.
- Gdyby z doniesień prasowych wynikało, że rozmowy idą w dobrym kierunku i reakcja rynku była pozytywna, to bralibyśmy zyski, bo nie wierzymy, że pokój zostanie zawarty na korzystnych dla Ukrainy warunkach i na trwałe. Nie wierzymy też, by polskie spółki na większą skalę wzięły udział w powojennej odbudowie. Dla kogoś, kto nie prowadził tam biznesu, wejście na ten rynek jest zbyt ryzykowne - dodaje szefowa działu analiz BM mBanku.
Będzie lepiej, później gorzej
Ze słów specjalistki wynika, że dla giełdy nieco lepsza może być pierwsza część roku. Wiele zależeć będzie jednak od momentu, w którym na sprzedaż walorów zdecyduję się duzi akcjonariusze takich spółek jak m.in. Allegro, Santander Bank Polska, Żabka czy Pepco. Przez ostatnie trzy tygodnie fundusze wchłonęły akcje za 6,8 mld zł, na co złożyły się pakiety sprzedawane przez fundusze private equity stopniowo wychodzące z Żabki, Murapolu i Allegro, a także inwestora strategicznego opuszczającego Santander Bank Polska.
- Jeśli kolejne tego typu transakcje zostaną przeprowadzone bliżej połowy roku, kiedy wypłacane są dywidendy, to inwestorzy nie będą musieli już robić miejsca w portfelach, by tę podaż odebrać. Gdyby jednak doszło do kumulacji w pierwszym kwartale, to na pewno ciążyłoby to na nastrojach rynkowych - nie ma wątpliwości Beata Szparaga-Waśniewska.
Najszybciej wygaśnie lock-up na akcje Santandera - za niespełna 90 dni. Bankom szkodzić będzie także perspektywa obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
- Stopy mogą zejść niżej niż wynika to z konsensu prognoz [zakłada spadek głównej stopy do około 3,75 proc. na koniec 2026 r. - red.], co oczywiście miałoby negatywny wpływ na wyniki banków. Obciążenie wyższym CIT też będzie ważyło na sentymencie do sektora, więc druga połowa roku zapowiada się na zdecydowanie gorszą dla banków niż pierwsza - uważa Beata Szparaga-Waśniewska.
Analitycy BM mBanku konserwatywnie zakładają, że bilans zakupów i sprzedaży akcji, dokonywanych z kapitału znajdującego się w różnych rozwiązaniach emerytalnych (jak OFE, PPK, IKE, IKZE) będzie ujemny. Nie uwzględniają też na razie nowego instrumentu oszczędnościowego, jakim mają być osobiste konta inwestycyjne (OKI). Minister finansów i gospodarki zapowiedział ich wprowadzenie w połowie 2026 r., ale projekt stosownej ustawy nie jest jeszcze gotowy.
| spółka | waga w portfelu (w proc.) |
| Alior Bank | 10 |
| CD Projekt | 10 |
| Dino Polska | 10 |
| InPost | 10 |
| KGHM | 10 |
| Kruk | 10 |
| LPP | 10 |
| PKO BP | 10 |
| Raiffeisen Bank | 10 |
| Żabka | 10 |
Beata Szparaga-Waśniewska, która specjalizuje się w sektorze farmaceutycznym i biotechnologicznym, do swoich faworytów na 2026 r. zalicza akcje Neuki, Bioceltiksu i Captora. Podkreśla, że w ostatnich tygodniach wyraźnie zmieniło się nastawienie inwestorów do branży.
- Indeksy biotechnologiczne zachowują się lepiej niż szeroki rynek. Spadły stopy procentowe, a działania administracji Donalda Trumpa nie okazały się być tak dotkliwe, jak się obawiano. Myślę, że to jeszcze nie koniec zwyżki. Największe firmy farmaceutyczne uaktywniły się w zakresie przejęć, co związane jest z tzw. klifem patentowym. Wygasają patenty na leki oryginalne i duzi gracze muszą szukać nowych projektów, żeby zasypać dziurę w przychodach - mówi analityczka.
Jej zdaniem Neuca najgorsze ma za sobą, a wyniki będa sie poprawiać w kolejnych kwartałach. Akcje spółki uważa za atrakcyjnie wycenione na tle porównywalnych firm, a katalizatorem dla kursu mogą być ewentualne przejęcia, jeśli ich wycena byłaby atrakcyjna i możliwe byłyby synergie z biznesem badań klinicznych, prowadzonym przez Neukę.
- Druga spółka, która nam się podoba, to Bioceltix. W drugim kwartale powinna zapaść decyzja Europejskiej Agencji Leków, czy rekomendować do rejestracji preparat spółki, który ma być wykorzystywany w leczeniu osteoartrozy u psów. Później spodziewana jest analogiczna decyzja dotycząca produktu końskiego i - choć to raczej perspektywa 2027 r. - na atopowe zapalenie skóry u psów. Gdyby nastąpiła rejestracja we wszystkich tych trzech wskazaniach w Europie, to wtedy nasza cena docelowa wynosiłaby 225 zł na akcję, a więc potencjał wzrostu byłby bardzo duży [kurs wynosi obecnie około 94 zł - red.] - mówi Beata Szparaga-Waśniewska.
Trzecim jej faworytem jest Captor Therapeutics, którego notowania w ostatnich tygodniach mocno wzrosły.
- Na świecie obszarze degradacji białek zawierane są transakcje partneringowe świadczące, że big pharma szuka tego typu projektów. Nawiązanie przez Captora współpracy z amerykańskim ośrodkiem MD Anderson, który pokryje część kosztów badania klinicznego w projekcie CT-03, częściowo go waliduje i może przybliżyć polską spółkę do umowy partneringowej. Jest też opcja partneringu w projekcie CT-02, ale czy opcja zostanie wykonana, dowiemy się prawdopodobnie za kilka miesięcy - mówi Beata Szparaga-Waśniewska.
Jak zaznacza, ryzykiem w przypadku wszystkich biotechów są kolejne emisje akcji i taką też zapowiedź przedstawił Captor.
- Warto jednak pamiętać, że Europejski Bank Inwestycyjny zadeklarował objęcie do połowy takiej emisji. Myślę, że to jest też powód, dla którego kurs spółki zachowuje się tak dobrze, bo rynek zdał sobie sprawę, że dzięki temu będzie można dość łatwo tę emisję przeprowadzić - mówi szefowa działu analiz w BM mBanku.
