BofA: Indeks S&P 500 zaliczy rekord

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2024-01-10 20:00

Mimo ryzyka recesji, stratedzy amerykańskiego banku wierzą w akcje notowane na giełdzie w Nowym Jorku. Uważają, że to najlepszy wybór na długi termin.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakich dalszych ruchów gospodarki USA spodziewają się stratedzy
  • czemu ich zdaniem wielu inwestorów popełnia błąd
  • w których sektorach rynku akcji szukają okazji
  • jakie mają nastawienie do poszczególnych aktywów
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W 2023 r. recesja nie nadeszła, cięcia stóp się nie zmaterializowały, ceny obligacji nie podskoczyły znacząco, a na giełdach nie doszło do bessy. Zabolało to szczególnie tych, których strategia była mocno defensywna.

Zdaniem strategów Bank of America (BofA) czas przestać się bać i wziąć sprawy w swoje ręce, szczególnie na rynku akcji. Spółki o sprawdzonym modelu biznesowym udowodniły, że poradzą sobie w każdych warunkach. Nawet jeśli dojdzie do spowolnienia gospodarczego, które nie jest w scenariuszu bazowym BofA, to indeks S&P 500 będzie rosnąć i na koniec 2024 r. dobije do 5000 pkt.

Gospodarka może zwolnić

Zasilane deficytem budżetowym wsparcie fiskalne wzmocniło popyt w ostatnich miesiącach i pozytywnie wpłynęło na zyski spółek. Należy oczekiwać, że rozdawnictwo stopniowo będzie ograniczane, z negatywnym skutkiem dla gospodarki. Na początku 2024 r. realny wzrost gospodarczy w USA będzie poniżej trendu, a inflacja będzie spadać, wspierając ceny obligacji. Jeżeli jednak dojdzie do miękkiego lądowania i bank centralny obniży stopy, to spółki ponownie poprawią wyniki i zaliczą wzrost notowań.

Większość dużych firm z Wall Street poleca obligacje przekonując, że to najlepsze aktywa na kolejne 12 miesięcy. Stratedzy BofA wierzą, że podążając za tą radą inwestorzy drugi raz popełnią ten sam błąd i wybiorą defensywną alokację portfela, opartą głównie na długu, z lekką domieszką akcji spółek cyklicznych. Na początku 2024 r. to się sprawdzi, jednak w drugiej jego połowie odbije czkawką.

Eksperci nie odrzucają całkowicie obligacji, ale twierdzą, że to na akcjach trzeba się skupić. Ich zdaniem należy trzymać je w portfelu nawet na początku 2024 r., gdy kursy będą spadać. Giełda w końcu odbije, gdy dane potwierdzą defensywną alokację inwestorów, kwartalne wyniki spółek skurczą się w ujęciu r/r, a Fed sięgnie po pierwszą obniżkę stóp.

Założenia portfelowe Bank of America

Dla żadnego instrumentu finansowego stratedzy BofA nie wystawili zdecydowanej rekomendacji pozytywnej, ale nastawienie między neutralnym a pozytywnym mają do amerykańskich akcji spółek o dużej i średniej kapitalizacji oraz obligacji o ratingu inwestycyjnym. Żadnego z aktywów nie ocenili też w pełni negatywnie, ale podejście między neutralnym a negatywnym mają do zagranicznych akcji spółek z państw rozwiniętych oraz obligacji high yield. Neutralny stosunek eksperci mają do amerykańskich akcji spółek o małej kapitalizacji, akcji z rynków wschodzących oraz zagranicznych obligacji skarbowych.

Patriotyczne inwestowanie

Mimo licznych problemów, udział amerykańskiej gospodarki w globalnym PKB wynosi 26 proc. i jest o 1,2 pkt proc. wyższy niż na początku dekady. Jest niemal taki sam, jak na początku lat 80. ubiegłego wieku, co zdaniem strategów BofA dowodzi tego, że Stany Zjednoczone utrzymują status potęgi. Eksperci przekonują, że żadne inne państwo na świecie nie jest tak dynamiczne, odporne, produktywne, zróżnicowane i bogate, dlatego należy inwestować w wywodzące się stamtąd spółki.

BofA radzi kupować amerykańskie akcje jednak nie tylko ze względu gospodarkę, ale też cechy rynku. Na jego korzyść przemawia płynność i rozmiar. Nawet koncentracja kapitału w największych spółkach technologicznych, które stanowią prawie połowę wartość S&P 500, może być postrzegana jako coś dobrego. Stratedzy twierdzą, że posiadanie siedmiu spółek, których wartość rynkowa przekracza kapitalizację takich indeksów, jak FTSE100 czy Nikkei 225, to tylko dowód na siłę i przedsiębiorczość Amerykanów. Dominacja Apple’a, Amazona czy Microsoftu ma wynikać z ich umiejętności wykorzystania najnowszych trendów, a na giełdzie w Nowym Jorku jest wiele podobnych spółek, które inwestorzy jeszcze nie docenili.