Co prognozują grube ryby z Wall Street

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2024-01-09 20:00

JP Morgan, Goldman Sachs, Morgan Stanley i inne tuzy zarządzania aktywami opublikowały przewidywania dla rynków finansowych. Kolejny rok z rzędu motywem przewodnim większości raportów strategów rynkowych są recesja i decyzje banków centralnych. Od tych dwóch czynników będą zależeć stopy zwrotu inwestorów - uważają eksperci.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • czy i gdzie nastąpi recesja w 2024 r.
  • kiedy Fed obniży stopy?
  • jakie jest ukryte ryzyko
  • na jakie aktywa warto w szczególności postawić
  • co stratedzy sądzą o Polsce
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Recesja

Podstawą strategii inwestycyjnej każdej z instytucji jest prognoza dla wzrostu gospodarczego. Większość firm oczekuje spowolnienia w Stanach Zjednoczonych, które według pierwotnych założeń miało nadejść już dawno temu. Eksperci przekonują, że negatywne skutki podwyżek stóp procentowych w końcu znajdą odzwierciedlenie w danych, a poszkodowanym będzie przede wszystkim konsument. PKB się skurczy, bo nie pomoże mu bank centralny, zwlekający z luzowaniem polityki pieniężnej.

Lista instytucji oczekujących recesji za oceanem jest naprawdę długa. Panuje przekonanie, że rynek przedwcześnie zaczął uwzględniać miękkie lądowanie gospodarki po bardzo agresywnym cyklu podwyżek stóp procentowych. Ciekawe jest to, że stratedzy oczekujący recesji są większością, a przekonują, że ich myślenie jest wbrew konsensowi, który rzekomo wskazuje na brak recesji. Takie stanowisko przedstawił Morgan Stanley, a podobnego zdania są JPMorgan, Invesco, UBS, Deutsche Bank, Vanguard, Schroders i BNP Paribas AM.

Wyłamał się Goldman Sachs AM. Mimo że jego stratedzy zgadzają się co do tego, że Fed będzie ostrożnie podejmował kolejne decyzje, to nie uważają, że podwyższone stopy i brak szybkiego cięcia spowodują recesję. Gospodarka lekko zwolni, ale utrzyma trajektorię wzrostową przy jednocześnie spadającej inflacji. Zgadzają się z tym specjaliści Barclaysa, którzy zauważają, że historia ostatnich 12 miesięcy uczy, iż nie należy zapominać o umiejętności dostosowywania się sektora prywatnego do trudnych warunków makroekonomicznych. Poradził on sobie z inflacją i da radę również ze schłodzoną gospodarką.

Będzie czy nie będzie

instytucjarecesja w USA
JP MorganTak
Goldman Sachs AMNie
Morgan StanleyTak
BarclaysNie
InvescoTak
UBSTak
BNP Paribas AMTak
VanguardTak
SchrodersTak
Deutsche BankTak
Bank of AmericaNie
Źródło: Oficjalne prognozy instytucji na 2024 r.

Polityka pieniężna

Oczekiwania gospodarcze są powiązane z decyzjami banku centralnego, dlatego trafność prognoz zależy od tego, kiedy i jak bardzo władze monetarne obniżą stopy. Największe rozbieżności wśród ekonomistów dotyczą jednak powodów obniżki. Zdaniem większości będzie to ruch mający łagodzić skutki spowolnienia, ale są też tacy, którzy spodziewają się decyzji zapobiegawczej, jeszcze przed uwidocznieniem się recesji w danych.

Goldman Sachs AM oraz Barclays, którzy w ogóle nie spodziewają się recesji, przewidują, że po raz pierwszy stopy procentowe w USA spadną w II półroczu 2024. Jest to zgodne z oczekiwaniem większości instytucji, również tych stawiających na spowolnienie gospodarcze. Wśród strategów spodziewających się obniżki stóp w drugiej połowie roku nikt nie sprecyzował konkretnej daty decyzji Fedu, ale stratedzy JPMorgana stwierdzili, że inwestorzy zaczną uwzględniać decyzję w cenach w czerwcu.

Dokładnie w tym samym czasie cięcia stóp spodziewają się eksperci Morgan Stanley, jako jedyni przewidujący ruch bankierów w pierwszej połowie roku. Ich zdaniem sytuacja gospodarcza mocno się pogorszy już w pierwszych miesiącach 2024 r., a inwestorzy zdadzą sobie sprawę, że Fed musi zareagować. W cenach potencjalne obniżki stóp będzie widać już w marcu, a pierwsze cykl spadkowy stóp rozpocznie się tuż przed wakacjami.

Prędzej czy później

instytucjaKiedy obniżki stóp
JP MorganII półrocze
Goldman Sachs AMII półrocze
Morgan StanleyI półrocze
BarclaysII półrocze
InvescoII półrocze
UBSII półrocze
BNP Paribas AMII półrocze
VanguardII półrocze
SchrodersII półrocze
Deutsche BankII półrocze
Bank of AmericaII półrocze
Źródło: Oficjalne prognozy instytucji na 2024 r.
Zbieg zdarzeń

W tym roku wybory odbędą się w aż 40 państwach, których gospodarki odpowiadają za ponad 55 proc. światowego PKB i 45 proc. populacji.

Tylko kilka razy w przeszłości kalendarz wyborczy był tak napięty, a stawka tak wysoka. Globalna gospodarka zmaga się ze skutkami dwóch konfliktów zbrojnych (Rosja-Ukraina, Hamas-Izrael), nową zimną wojną (USA-Chiny) i postępującą fragmentacją ekonomiczną.

Według strategów takich instytucji, jak Bank of America, Goldman Sachs AM i JPMorgan, wyniki wyborów w 2024 r. ukształtują krajobraz geopolityczny na kolejną dekadę.

W co inwestować

Tegoroczne prognozy makroekonomiczne są zaskakująco podobne do zeszłorocznych. Recesja oraz obniżki stóp procentowych, które zdaniem wielu miały nadejść w 2023 r., według ekspertów przyjdą w 2024 r. Nic więc dziwnego, że podobny schemat widać w kwestii preferowanych aktywów. Amerykańskie obligacje, które w ciągu ostatnich 12 miesiącach miały długi okres słabości, tym razem mają dać zarobić.

Największymi entuzjastami długu są stratedzy Vanguarda. Ich zdaniem takiej okazji nie było od dwóch dekad, a na obligacjach nie da się stracić. Wspominają o dywersyfikacji, ale radzą większość kapitału poświęcić na papiery skarbowe. Nieco bardziej wyważone są strategie UBS, JPMorgana, Goldman Sachs AM i Schrodersa. Eksperci każdej z instytucji stawiają przede wszystkim na obligacje, ale uważają, że wśród akcji też pojawią się okazje, szczególnie po przecenie spowodowanej przez osłabienie wyników, mające podłoże w kiepskiej sytuacji gospodarczej.

O dziwo małej przeceny giełdowej spodziewają się też Invesco, Bank of America i Barclays, którzy jako jedyni wyłamali się z konsensu i uważają akcje za najlepszy wybór w 2024 r. Ich zdaniem lekka korekta stworzy okazje do zakupu przed rajdem, spowodowanym cięciami stóp procentowych. Stratedzy instytucji przyznają, że ryzyko w przypadku długu jest mniejsze, ale potencjalna stopa zwrotu również, więc lepiej skupić się na walorach spółek. Mimo wielu trudności spółki o solidnej działalności z sukcesem rozwijały się w ostatnich latach i podobnie ma być tym razem.

To, w jakie konkretnie akcje i obligacje inwestują grube ryby z Wall Street bardziej szczegółowo opisane jest w oddzielnych artykułach, poświęconych każdej z instytucji. Przeczytaj tutaj.

Dług ma więcej zwolenników

instytucjaPreferowane aktywa
JP Morganobligacje
Goldman Sachs AMobligacje
Morgan Stanleyobligacje
Barclaysakcje
Invescoakcje
UBSobligacje
BNP Paribas AMobligacje
Vanguardobligacje
Schrodersobligacje
Deutsche Bankobligacje
Bank of Americaakcje
Źródło: Oficjalne prognozy instytucji na 2024 r.
Podejście drugie

Według strategów w 2023 r. miały królować obligacje, a akcje w najlepszym przypadku lekko zwyżkować. Najbardziej optymistyczna prognoza grubych ryb z Wall Street dla indeksu S&P 500 zakładała wzrost o 12 proc., tymczasem podskoczył on aż o 26 proc.

Stratedzy uważają, że historia nie lubi się powtarzać i ponownie nie wierzą w efektowny w rajd na akcjach. Jego spadek zakładają m.in. JPMorgan i Morgan Stanley. Barclays i UBS przewidują, że zamknie 2024 r. na mniej więcej tym samym poziomie, a najbardziej optymistyczny Deutsche Bank spodziewa się 7-procentowego wzrostu.

Polska na językach

Stosunkowo mało obszernym, ale dość często powtarzającym się wątkiem w prognozach tuzów zarządzania finansami na 2024 r. była Polska. Mimo że pojawili się sceptycy, tacy jak Franklin Templeton, większość zagranicznych inwestorów uwierzyła, że gospodarka naszego kraju wkracza na drogę powtarzalnego wzrostu, który w najbliższych miesiącach dodatkowo wesprą środki z KPO.

W uzyskaniu upragnionych pieniędzy pomogła wygrana dotychczasowej opozycji w wyborach parlamentarnych. Już dzień po ogłoszeniu wyników wyborów stratedzy z banku Morgan Stanley zdecydowali się znacząco zwiększyć pozycję polskich akcji w portfelu. Kilka dni później rekomendację “przeważaj” dla polskich akcji w perspektywie 2024 r. wydali specjaliści z UBS, a do apologetów warszawskiej giełdy później dołączyli też specjaliści z innego z wielkich banków - Goldman Sachs

W nowym rządzie stratedzy upatrują nadziei, jeśli chodzi o GPW. Ich zdaniem są w Polsce godne uwagi, atrakcyjnie wycenione spółki, ale dotychczas przed inwestycją w nie odstraszało ryzyko polityczne. Eksperci liczą, że rola rynku kapitałowego wzrośnie i nie będzie on wykorzystywany do celów politycznych, dzięki czemu kursy akcji podskoczą.