Jeszcze kilka lat temu ceny tej przyprawy zaliczały kolejne poziomy dna, więc wiele krajów, w których uprawiano waniliowe storczyki - takich jak Chiny, Indonezja czy Uganda ograniczało produkcję. Zaspokajanie światowego popytu spoczęło więc głównie na barkach farmerów z Madagaskaru, dziś produkującego aż połowę sprzedawanej na świecie wanilii.




Stało się to jednak w momencie, gdy konsumenci z krajów zachodnich zaczęli mocniej zwracać uwagę na naturalność spożywanej żywności i w choćby lodach waniliowych znajdować prawdziwą wanilię zamiast syntetycznej waniliny.
Zapotrzebowanie ze strony największych producentów takich jak Nestle czy Whole Foods Market Inc. gwałtowanie więc wzrosło, co szybko spowodowało również wzrosty cen. Jeszcze w 2012 r. za 1 kg lasek wanilii płacono w USA 20 USD, dzisiaj jest to 250 USD.
W efekcie ceny podnoszą już piekarze i cukiernicy korzystający z naturalnych ekstraktów lub cukru z prawdziwą wanilią albo - co częstsze - zastępują owoce waniliowych storczyków waniliną syntetyczną.
- Już teraz zbliżamy się do limitu, jaki przeciętny człowiek może zapłacić za laskę wanilii - mówi Bloombergowi Josephine Lochhead kierująca badającą rynek przypraw instytucją Cook Flavoring.
Sytuacja odbija się również na jakości wysyłanych w świat z Madagaskaru lasek, ponieważ pospieszani przez odbiorców madagaskarscy rolnicy zaczęli pakować próżniowo również niedojrzałe strąki waniliowych owoców, niewysuszone i niesfermentowane, zatem nie zawierające odpowiedniej ilości wytwarzanej w obróbce naturalnej waniliny.
Aby zatrzymać proceder rząd Madagaskaru już zaostrzył kontrole towaru na granicach oraz oficjalnie zakazał pakowania próżniowo niedojrzałych owoców.
Storczykowe pnącza o nazwie wanilia płaskolistna naturalnie nie pochodzą z Madagaskaru lecz z Meksyku. Ich uprawa poza Ameryką Południową stała się możliwa dopiero wtedy, gdy człowiek nauczył się samodzielnie zapylać kwiaty tej rośliny.
O historiach związanych z handlem tą przyprawą więcej przeczytasz w >>Pulsie Historii.