Taka zapowiedź znajdzie się w strategii energetycznej rządu, którą przedstawi sekretarz energii Amber Rudd. Jej zdaniem, pozostanie przy produkcji energii z powodującego skażenie środowiska węgla byłoby „chore”. Głównym paliwem przyszłości ma być w brytyjskich elektrowni gaz ziemny. Rudd twierdzi, że budowa takich elektrowni, to „imperatyw”. Chce także, aby „centralną” rolę w brytyjskiej polityce energetycznej miały inwestycje w elektrownie jądrowe. W perspektywie następnych 15 lat mają one produkować jedną trzecią energii elektrycznej. Rudd podkreśla, że przeciwnicy energii jądrowej nie mają aktualnej wiedzy o niej, bo jest już bezpieczna.
Obecnie niemal jedna trzecia energii w Wielkiej Brytanii produkowana jest w elektrowniach węglowych.