Pod koniec zeszłego roku w Stanach Zjednoczonych wprowadzono pakiety legislacyjne (Inflation Reduction Act oraz CHIPS Act), których celem było zachęcenie przedsiębiorstw do lokowania produkcji m.in. baterii czy półprzewodników w USA. Zazwyczaj efekty takich programów ujawniają się dopiero po kilku latach. Potrzeba czasu na wdrożenie, firmy potrzebują czasu na podjęcie decyzji inwestycyjnych, więc opóźnienie w pojawieniu się rezultatów jest naturalne. W tym przypadku jest natomiast inaczej, rosnące inwestycje widać już teraz.
Gdzie widać boom inwestycyjny?
W USA trwa gigantyczny boom inwestycyjny w branży elektronicznej oraz komputerowej. Dotyczy on tylko tego wycinka rynku, ponieważ w pozostałych sektorach przetwórstwa nakłady inwestycyjne istotnie nie rosną. W 2022 roku firmy z sektora produkcji sprzętu elektronicznego i komputerowego miesięcznie inwestowały średnio 3,2 mld dolarów w nieruchomości (budowa nowych fabryk, remonty już istniejących). W pierwszych 5 miesiącach 2023 roku średnia wyniosła już 8,1 mld dolarów, a wzrost bardzo wyraźnie przyspieszył po wprowadzeniu nowych przepisów.

Boom inwestycyjny ujawnia się także na rynku pracy, gdzie rośnie znaczenie sektora niemieszkaniowego w zatrudnieniu w budownictwie. Od początku cyklu zacieśniania polityki pieniężnej spada dynamika wzrostu zatrudnienia w budownictwie mieszkaniowym, natomiast w budownictwie niemieszkaniowym zatrudnienie nadal rośnie. Statystyka obejmuje nie tylko przedsiębiorstwa powiązane z produkcją sprzętu elektronicznego, jednak jak było widać na wcześniejszym wykresie, to właśnie w tym obszarze najmocniej przybywa inwestycji.

Dlaczego rosnące inwestycje widać już teraz?
Po pierwsze, skala wsparcia zachęt do lokowania produkcji w USA jest gigantyczna. Przez następne 10 lat program ma przeznaczyć 200 mld dolarów na badania i rozwój w zakresie technologii powiązanych z mikroprocesorami. Nie stanowi to bezpośredniej dotacji dla biznesu, aczkolwiek będzie to dodatkowe źródło finansowania badań, które odciąży budżety firm. Dodatkowo, według wyliczeń firmy doradczej McKinsey, przez 10 lat 52 mld dolarów ma być przeznaczonych na rozbudowę produkcji układów scalonych, a 24 mld dolarów wyniosą ulgi podatkowe na inwestycje w produkcję mikroprocesorów. Daje to średnio 7,6 mld dolarów efektywnych subsydiów na inwestycje przez następne 10 lat. Porównując to z wielkością inwestycji w branży w 2022 roku na poziomie 38 mld oznacza to, że bezpośrednie przedsiębiorstwa z branży otrzymały pakiet stymulacyjny o wartości około 20 proc. ich dotychczasowych rocznych inwestycji.
Po drugie, Inflation Reduction Act wprowadza ulgi podatkowe dla konsumentów, ale z wymogiem pochodzenia produktów z USA. Ulgę podatkową będzie można uzyskać m.in. na samochody elektryczne, pompy ciepła oraz energię elektryczną produkowaną z OZE i atomu, które wymagają większej liczby podzespołów elektronicznych do funkcjonowania. Jednocześnie komponenty do tych produktów będą musiały być wytwarzane w USA (lub w kilku innych krajach, m.in. Kanadzie i Meksyku). Wszystkie te obszary wymagają produktów z zakładów wchodzących w skład kategorii "elektronika i sprzęt komputerowy". Wymóg produkcji komponentów w Stanach zachęca firmy już teraz do inwestycji w potencjał produkcyjny, aby w przyszłości móc skorzystać z ulg podatkowych przy sprzedaży produkcji.
Skala wsparcia przyszłego popytu jest również olbrzymia. Ulgi podatkowe nie mają limitów, dlatego szacunki dotyczące łącznej skali wsparcia dla branż różnią się. Większość szacunków plasuje rozmiar wydatków budżetu federalnego od 800 mld do 1,2 bln dolarów przez następne 10 lat (oficjalne szacunki wskazują na kwotę około 300 mld dolarów, ale według różnych analiz ta kwota jest za niska).
Po trzecie, przepisy dotyczą branży mikroprocesorów, baterii oraz samochodów elektrycznych, w których od kilku lat gromadziły się czynniki skłaniające do rozważenia inwestycji w USA i Europie. Szybki postęp technologiczny, zerwane łańcuchy dostaw oraz narastająca konfrontacja pomiędzy Zachodem a Chinami sprawiły, że przedsiębiorstwa już wcześniej mogły rozważać podjęcie inwestycji. Ostateczne przyjęcie obu legislacji mogło stanowić impuls do ulokowania inwestycji w USA. Widać to po komunikatach medialnych spółek, które wskazywały, że nowe przepisy zachęciły ich do skupienia się na inwestycjach w Stanach. Przykładami są m.in. Volkswagen oraz szwedzka firma Northvolt, produkująca baterie.
Konsekwencje w krótkim okresie
Dzięki nałożeniu się tych trzech efektów w USA nastąpił wzrost popytu inwestycyjnego w bardzo krótkim okresie. Wspomaga to sytuację sektora budowlanego, który w normalnych warunkach powinien stracić najwięcej z powodu zacieśniania polityki pieniężnej. W połączeniu z pozostałymi uwarunkowaniami amerykańskiej gospodarki, m.in. optymistycznym nastawieniem konsumentów czy słabnącą skalą kryzysu kosztów życia, powinno to przełożyć się na złagodzenie spowolnienia gospodarczego w USA.

