O nielegalnych zagranicznych brokerach, oferujących Polakom inwestycje foreksowe za pomocą agresywnego telemarketingu, pisaliśmy w PB wiele razy. Proces karny w jednej z takich spraw, dotyczący lat 2014-16 i działalności zarejestrowanej na Dominice firmy Alpha Finex, wystartował właśnie przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Status oskarżonych ma w niej aż szesnaście osób. Jedna z nich, Reuven H., jest dobrze znana na polskim rynku kapitałowym…
Powody osobiste
Atlas Estates (AE) to firma deweloperska z izraelskim kapitałem, zarejestrowana na wyspie Guernsey i inwestująca w nieruchomości głównie w Polsce, ale też na Węgrzech, w Bułgarii i Rumunii. Od 2008 r. do 2023 r. notowana była na Giełdzie Papierów Wartościowych, a jej najbardziej znane inwestycje to warszawskie Hotel Hilton i biurowiec Millennium Plaza (dziś Atlas Tower).
W latach 2010-18 prezesem Atlasu Management Company (AMC), firmy zarządzającej aktywami AE, był Reuven H., obywatel Izraela i Rumunii. W lutym 2018 r. giełdowa spółka opublikowała raport bieżący, w którym niespodziewanie poinformowała, że „z powodów osobistych” Reuven H. „przestaje pełnić rolę CEO w AMC ze skutkiem natychmiastowym”. Kilka tygodni później ujawniliśmy w PB, że te „powody osobiste” to… aresztowanie przez sąd szefa Atlasu pod zarzutami udziału w międzynarodowym gangu, w skład którego poza Polakami wchodzili obywatele Izraela, Gruzji i Rosji (Reuven H. w trakcie śledztwa nie przyznał się do winy).
Ponad 300 pokrzywdzonych
Na łamach PB lakoniczność swojego komunikatu giełdowy deweloper tłumaczył m.in. tym, że zarzuty wobec Reuvena H. „nie są w żaden sposób związane z działalnością spółki Atlas Estates”. I faktycznie. Zarzuty przedstawione podejrzanym, a dziś oskarżonym (udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu popełnianie przestępstw na rynku finansowym, prowadzenie działalności maklerskiej bez zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego i oszukanie aż 338 osób na około 19 mln zł) dotyczą działalności sześciu innych firm. Chodzi o Alpha Finex z Dominiki, cypryjski Trade Marker Cyprus oraz polskie: U Trade Poland, IL Trade Poland, Labor Poland i BloomFX.
Dwie ostatnie spółki zostały założone w grudniu 2013 r. przez Reuvena H., a dwa lata później przejęte przez jego syna Asafa (ten drugi, podobnie jak kilka innych osób w sprawie, jest poszukiwany listem gończym, i nie zasiada na ławie oskarżonych). Siedziby Laboru Poland i BloomFX mieściły się w jednej ze sztandarowych inwestycji AE, czyli biurowcu Millenium Plaza, który opuściły dopiero w kwietniu 2017 r., a więc już po zatrzymaniu pierwszego podejrzanego w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie – Izraelczyka Eyala P. W kwietniu 2017 r. obie firmy zmieniły też nazwy (na Uni-Wa i Net-Pol), cztery miesiące później zostały postawione w stan likwidacji, a w 2022 r. wykreślone z Krajowego Rejestru Sądowego.
Telefoniczni „doradcy”
Czym zajmowały się Labor Poland i BloomFX? Z ustaleń prokuratury wynika, że pracownicy tych i innych firm wydzwaniali do indywidualnych inwestorów, agresywnie namawiając ich do inwestycji w konkretne akcje, kruszce i waluty na rynku forex, które miały przynieść pewne i wysokie zyski, a dały wyłącznie straty (od 1 tys. zł do ponad 600 tys. zł). Z ustaleń śledczych wynika przy tym, że pieniądze klientów nie były przeznaczane na inwestycje, ale wykorzystywane m.in. na wynagrodzenia pracowników i prywatne cele szefów firm, np. „działalność biznesową i rozrywkową”. Wedle nieoficjalnych informacji w drugim przypadku chodziło m.in. o funkcjonującą na dachu Millenium Plazy popularną dyskotekę Club 27, zarządzaną przez Asafa H. i innego Izraelczyka mającego status oskarżonego – Dora L.
To właśnie Dor L., przyjaciel ze szkoły Asafa H., który przez pół roku przebywał w areszcie, był oskarżonym, który zeznawał przed sądem jako pierwszy. Nie przyznał się do winy i zapewnił, że prowadził legalną działalnością marketingową, a przedstawione mu zarzuty oparte są na plotkach i pomówieniach. Kolejni oskarżeni (z szesnastki na pierwszej rozprawie stawiło się zaledwie czterech), wśród nich Reuven H., będą składali wyjaśnienia (lub nie) na kolejnych rozprawach.
Alpha Finex z Dominiki to tylko jeden z wielu przykładów zagranicznych brokerów stosujących agresywny telemarketing, którzy są jedną z największych plag rodzimego rynku kapitałowego. O ich działalności pisaliśmy w „PB” wielokrotnie, pierwszy raz już siedem lat temu.
Przedstawiciele takich firm nakłaniają inwestorów indywidualnych do rzekomo bardzo zyskownych, a w rzeczywistości ryzykownych inwestycji, udzielając im przy tym informacji nierzetelnych lub wprowadzających w błąd. Ich szefowie często najzwyczajniej w świecie oszukują, choćby w ten sposób, że wpłacanych pieniędzy wcale nie inwestują, ale transferują na swoje zagraniczne konta, m.in. do rajów podatkowych.
Biura takich firm w slangu inwestorów i traderów nazywane są „kotłowniami” (ze względu na sztucznie podgrzewaną atmosferę wokół rzekomej niesamowitej okazji inwestycyjnej), a same firmy — „łowcami frajerów” lub „łowcami foreksowych jeleni”.