Trzecia Droga złożyła 21 marca w Sejmie projekt zmiany ustawy o niedzielach handlowych. Zaproponowała, aby sklepy pracowały w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca, a pracownicy oprócz dwukrotnego wynagrodzenia w tym dniu dostali dodatkowo dzień wolny od pracy. Kompromis polega na pogodzeniu wyborczych obietnic PO mówiących o powrocie do wszystkich niedziel handlowych oraz Lewicy, która nie wspominała o zwiększaniu pracy w niedziele, ale o podwyższeniu wynagrodzenia dla pracujących w te dni do wysokości 2,5-krotności zwykłej stawki.
– Nie było jednak żadnych konsultacji społecznych, jakie wcześniej obiecywali politycy w swoich programach wyborczych, a w każdym razie nas nikt nie zapytał – mówi Krzysztof Poznański, dyrektor zarządzający w Polskiej Radzie Centrów Handlowych (PRCH).
W przeprowadzonej w lutym 2024 r. ankiecie Retail Institutu, przedstawiciele 70 spółek wynajmujących lokale w centrach handlowych w Polsce reprezentujący blisko 140 najpopularniejszych marek globalnych i lokalnych w większości opowiedzieli się za powrotem do wszystkich niedziel handlowych. O potrzebie powrotu do handlu w każdą niedzielę w takim wymiarze jak w dni powszednie mówiło 52 proc. z nich, a 12 proc. proponowało, aby centra były otwarte we wszystkie niedziele, ale tylko przez 8 godzin. Za otwarciem centrów w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca opowiedziało się 24 proc. badanych, a 12 proc. uznało, że dobrze jest tak, jak jest.
– PRCH nie zajęła jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie projektu ustawy, jednak już wcześniej byliśmy przeciwni wprowadzania tylko niektórych niedziel handlowych. Klienci musieliby wyrobić sobie nowe nawyki, kiedy mogą iść na zakupy, a kiedy nie. To niepotrzebny chaos. Poza tym nie zapewni to pełnego sukcesu ekonomicznego: z naszych obliczeń wynikało, że przywrócenie wszystkich niedziel handlowych, a nie tylko dwóch w miesiącu, przyniesie około czteroprocentową poprawę przychodów i zapewni dodatkowe 40 tys. miejsc pracy w skali kraju – mówi Krzysztof Poznański.
Dyrektor zarządzający PRCH zwraca też uwagę, że projekt poprawiając sytuację zatrudnionych w sklepach na podstawie tej ustawy wprowadzałby nierówność wobec nieobjętych nią pracowników działających w niedziele aptek, kwiaciarni i wielu innych sklepów, którzy nie mają takich przywilejów.
– Dlaczego pracownik ochrony w galerii miałby dwukrotną płacę i dzień wolny, a pracownik ochrony na budowie obok nie. I dlaczego pracodawca w galerii musiałby ponieść wyższe koszty zatrudnienia takiego pracownika? – pyta Krzysztof Poznański.