W raporcie z 6 czerwca specjalistka podkreśla, że przy takiej dynamice cen, jaką zanotowano w ubiegłym roku, część popytu o wysokiej wrażliwości cenowej mogła już zostać „odcięta”, niemniej popyt ze strony zamożniejszych klientów powinien być stabilny ze względu na dobre dane makro, wzrost zamożności i niski koszt pieniądza. To powinno sprzyjać cenom w segmencie lokali o podwyższonym standardzie.
„Mimo że rok 2018 r. przyniósł odwrócenie trendu wzrostowego na rynku mieszkaniowym, a oczekiwane w kolejnych latach spowolnienie gospodarki może sugerować, że szczyt optymizmu konsumentów mamy już za sobą, to nie ma obecnie przesłanek do strukturalnego załamania popytu na rynku mieszkaniowym” — zaznacza analityczka.
Według Aleksandry Szklarczyk silny powinien być również popyt inwestycyjny, ale w dłuższym terminie oczekuje ona jego systematycznego obniżania z uwagi na rozwój hoteli, systemu condo i prywatnych akademików.
„Nabywcy lokali na wynajem wciąż stanowią silną grupę, ale widzimy kilka przesłanek, które mogą osłabić pozytywny sentyment do zakupów inwestycyjnych, a rosnąca dostępność nowych form przenosi część popytu na najem z tradycyjnego segmentu mieszkaniowego do nowych form inwestycyjnych” — dodaje analityczka DM mBanku.