Nowy tydzień przynosi jednak znaczące zmiany w wycenie tego surowca – notowania ropy naftowej rozpoczęły poniedziałkową sesję od luki wzrostowej wywołanej niespokojną sytuacją na Bliskim Wschodzie. W rezultacie, cena ropy WTI otarła się o rejon 86-87 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent zwyżkowały rano nawet do okolic 89 USD za baryłkę. Później jednak oba rodzaje ropy naftowej oddały część tych zwyżek.
Starcia pomiędzy palestyńskim Hamasem a wojskami Izraela budzą niepokój związany z możliwym ich wpływem na podaż ropy naftowej. Na razie jest on jednak umiarkowany – konflikt póki co nie dość, że trwa krótko, to jeszcze nie wpływa istotnie na produkcję czy eksport ropy naftowej. Dopiero potencjalna eskalacja walk i dołączanie innych bliskowschodnich krajów (takich jak Iran czy Arabia Saudyjska) mogłaby znacząco zmienić obraz sytuacji. Na to jednak, przynajmniej na razie, się nie zanosi: wiele krajów regionu póki co z dystansem przygląda się sytuacji i nie deklaruje wsparcia dla którejkolwiek ze stron. Jedynie Iran otwarcie poparł działania Hamasu, ale póki co jest to retoryka dyplomatyczna, nie zaś większe działania.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Z kolei wsparcie dla Izraela zadeklarowało USA. Atak na ten kraj ze strony Hamasu może bowiem zagrozić próbom dyplomatycznego zbliżenia na linii Izrael-Arabia Saudyjska, do którego USA dążyło w ostatnich latach. Saudyjczycy mieli złagodzić swoje stanowisko względem Izraela w zamian za pakt obronny z USA. Jednocześnie, Arabia Saudyjska zadeklarowała, że od przyszłego roku może podwyższyć produkcję ropy naftowej w ramach tego porozumienia.
Sytuacja w Izraelu będzie przekładać się na wycenę ropy naftowej, jednak dopiero potencjalna eskalacja konfliktu miałaby realny, trwalszy wpływ na ceny tego surowca.
Notowania ropy naftowej Brent – dane dzienne