Ceny ropy w dół. Obawy o nadpodaż i działania banków centralnych studzą rynek

Oskar NawalanyOskar Nawalany
opublikowano: 2024-12-19 21:39

Ceny ropy naftowej zanotowały w czwartek spadki, co wynika z ostrożności sygnalizowanej przez banki centralne w USA, Europie i Azji w kwestii łagodzenia polityki monetarnej. Komunikaty te wzbudziły obawy, że osłabiona aktywność gospodarcza może zmniejszyć popyt na ropę w nadchodzącym roku – podaje agencja Reuters.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kontrakty terminowe na ropę Brent spadły podczas czwartkowej sesji o 0,62 USD, czyli 0,8 proc., do poziomu 72,77 USD za baryłkę o godz. 20:12. W tym samym czasie kontrakty terminowe na ropę West Texas Intermediate (WTI) z dostawą w styczniu spadły o 0,70 USD, czyli 1 proc., do poziomu 69,88 USD za baryłkę. Kontrakt styczniowy wygasa w czwartek, a bardziej aktywne kontrakty WTI na luty spadły o 0,75 USD, czyli 1,1 proc., do poziomu 69,27 USD za baryłkę.

Decyzja Fed obniżyła ceny ropy

Amerykańska Rezerwa Federalna, zgodnie z oczekiwaniami, obniżyła w środę stopy procentowe. Jednak przewodniczący Jerome Powell ostrzegł, że uporczywie wysoka inflacja może zmusić bank centralny do większej ostrożności przy kolejnych obniżkach stóp w przyszłym roku. W rezultacie kurs dolara amerykańskiego osiągnął najwyższy poziom od dwóch lat, co sprawia, że ropa staje się droższa dla nabywców korzystających z innych walut.

Bank Anglii zdecydował w czwartek o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie, choć wśród jego przedstawicieli pojawiły się różnice zdań co do sposobu reagowania na spowolnienie gospodarcze. Z kolei Bank Japonii nie zmienił swojej polityki ultra-niskich stóp procentowych, mimo że zapowiedzi Donalda Trumpa o wprowadzeniu ceł stwarzają zagrożenie dla japońskiej gospodarki, silnie uzależnionej od eksportu.

Spowolnienie aktywności gospodarczej może jeszcze bardziej zahamować wzrost popytu na ropę w przyszłym roku. Ceny ropy Brent spadły w tym roku o ponad 5 proc., co oznacza już drugi z rzędu rok strat. Głównym powodem jest osłabienie chińskiej gospodarki, które znacząco ograniczyło zapotrzebowanie na ropę.