
W komunikacie podano jedynie, że zgodnie z zaleceniem Komisji Europejskiej, w ramach rozliczania się z Gazpromem za dostawy gazu, płatności zostały dokonane w euro.
Nie wyjaśniono jednak, czy rozliczając zobowiązanie CEZ „poddał się” dyktatowi Moskwy, która zażądała by płatności prowadzone były z wykorzystaniem specjalnych kont w Gazprombanku, gdzie zagraniczne waluty konwertowane byłyby na ruble, tak by nie osłabiać rosyjskiej waluty.
A ta, jak pisaliśmy wcześniej, umocniła się w stosunku do euro do najwyższego poziomu od siedmiu lat, zyskując niemal 20 proc. w stosunku do poziomu sprzed inwazji Rosji na Ukrainę z końcówki lutego br.