Ireneusz Łuszczewski, prezes Winterthur Życie, może wkrótce zostać szefem przygotowywanej do konsolidacji grupy Credit Suisse w Polsce. Tymczasem kierowane przez niego towarzystwo traci klientów.
Szwajcarska grupa finansowa Credit Suisse rozważa połączenie struktur zarządzania najważniejszych spó- łek w Polsce. Na razie trwa konsolidacja grupy Winterthur, w której są towarzystwa życiowe i majątkowe oraz PTE. W przyszłości może ją też zasilić spółka Credit Suisse Asset Management oraz — co mniej prawdopodobne — PKO/CS TFI. Wypadnie z niej natomiast TU Winterthur, które już od niemal dwóch lat przeznaczone jest na sprzedaż. Według nieoficjalnych informacji, jego kupnem zainteresowana jest tajemnicza spółka XL.
Na czele grupy Winterthur stoi Ireneusz Łuszczewski, od marca 2001 r. pełniący funkcję country managera. Jest on także prezesem TU Winterthur Życie, a wcześniej zarządzał PTE Winterthur. W ramach projektu zwanego Synergy Poland w ramach grupy Winterthur powstają cztery piony: finansów, sprzedaży i marketingu, administracji oraz informatyki.
Ireneusz Łuszczewski nie znalazł czasu, by osobiście porozmawiać z „PB”. Pisemnie poinformował jednak, że nie może odpowiadać na pytania dotyczące całej grupy Credit Suisse. Podkreślił też, że Winterthur posiada w Polsce trzy niezależne spółki.
— Jak każdy podmiot działający na rynku, tak i spółki Winterthur nie traktują swoich struktur organizacyjnych w sposób statyczny, lecz pracują nad ich udoskonalaniem (...). Jak w każdej instytucji rodzą się różne projekty, co nie oznacza, że mają się stawać tematem publicznej debaty — napisał Ireneusz Łuszczewski.
Nie chciał też komentować informacji o planach sprzedaży majątkowego towarzystwa.
Według naszych rozmówców, z różnych spółek grupy Credit Suisse ośrodkiem najbardziej naciskającym na integrację jest właśnie Winterthur. Tymczasem przebudowa organizacyjna — i w znacznej części również kadrowa — rozpoczęta w Winterthurze przez Ireneusza Łuszczewskiego zbiegła się w czasie z gwałtownym spadkiem obrotów na rynku ubezpieczeń życiowych. W rezultacie sprzedaż nowych polis gwałtownie spada i według uzyskanych przez nas nieoficjalnych danych, w 1999 r. wynosiła 64 tys. nowych polis indywidualnych, w 2000 r. 49 tys., a w 2001 r. 28 tys. Wyniki uzyskiwane w 2002 r. wskazują, że liczba klientów rezygnujących z ubezpieczenia na życie w Winterthurze może przekroczyć liczbę nowych klientów, czyli portfel towarzystwa zacznie się kurczyć. Na usprawiedliwienie szwajcarskiego towarzystwa trzeba dodać, że część konkurencji radzi sobie równie słabo, a w 2001 r. Winterthur zdołał wyprzedzić Zurich Życie i znalazł się na szóstym miejscu pod względem wielkości portfela wśród spółek życiowych.
Kłopotem Winterthura jest też brak nowoczesnego systemu komputerowego. Informacje na temat systemu IT towarzystwa uzyskaliśmy od pragnącej zachować anonimowość osoby związanej z projektem, ponieważ spółka odmówiła odpowiedzi na nasze pytania.
Od 1998 r. w Winterthurze instalowany był system AVS, który zastąpić miał wprowadzony jeszcze w 1996 r. system Life 2. AVS wdrażany był przez firmę W. Griebel Software z Monachium. Mimo niemal trzech lat prac, AVS nigdy nie zaczął prawidłowo funkcjonować. Na początku 2001 r. uroczyście ogłoszono nawet jego uruchomienie, ale ostatecznie spółka nadal pracuje na systemie Life. W lutym 2002 r. podjęto decyzje — na poziomie centrali grupy — o całkowitej rezygnacji z AVS. Szacunkowy koszt nieudanej inwestycji wyniósł 23 mln zł, które prawdopodobnie obciążyły nie opublikowane jeszcze wyniki Winterthur Życie za pierwszy kwartał.