Creotech Instruments wyniósł satelitę na orbitę. Za nim poszybował kurs akcji

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2024-08-19 17:52

Spółka z sektora kosmicznego pomyślnie wystrzeliła na orbitę okołoziemską EagleEye. System satelitarny przejdzie jeszcze wiele testów, ale inwestorzy już zareagowali.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

— co dla spółki Creotech Instruments oznacza wyniesienie na orbitę satelity EagleEye

— jak zareagowali inwestorzy

— jak rozwija się krajowy sektor kosmiczny i czy firmy z Polski maja szansę zaistnieć na świecie

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

19 sierpnia 2024 r. Creotech Instruments poinformował, że zebrane dane telemetryczne wskazują na stabilną pracę platformy satelitarnej EagleEye. Stworzony przez spółkę satelita 16 sierpnia o godz. 20.56 czasu polskiego został wystrzelony na orbitę okołoziemską z Vandenberg Space Force Base (Kalifornia, USA). Lot przebiegł pomyślnie, podobnie jak separacja EagleEye od drugiego członu wynoszącej go rakiety Falcon 9 firmy SpaceX. Creotech Instruments przejął kontrolę i odpowiedzialność za operowanie satelitą.

„W dniach 17-18 sierpnia 2024 r. uzyskano łączność z satelitą w trakcie trzydziestu okien komunikacyjnych. Uruchomiono kluczowe podsystemy platformy, które działają prawidłowo. Zakończona również została faza wystrzelenia i wczesnej orbity (LEOP — launch and early orbit phase) satelity EagleEye, w szczególności ustabilizowano orientację przestrzenną oraz rozłożono panele słoneczne, które dostarczają energię wystarczającą do pracy satelity” — czytamy w komunikacie firmy.

EagleEye będzie testowany na orbicie

Waga satelity wynosi ok. 55 kg, a jego wymiary po rozłożeniu paneli słonecznych to 55 cm x 150 cm x 90 cm.

„Wyróżnikiem misji jest zdolność do operowania na bardzo niskiej orbicie (VLEO – ang. Very Low Earth Orbit). Satelita, schodząc na wysokość około 350 km, zapewni lepszą jakość obrazowania Ziemi” — deklaruje spółka w opisie systemu.

Jego powstanie to efekt współpracy konsorcjantów — Creotech Instruments, firmy Scanway (przygotowanie i dostarczenie teleskopu optycznego) oraz Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk (partner naukowy).

— Proces wyniesienia satelity na orbitę przebiegł sprawniej, niż zakładaliśmy — łączność z EagleEye nawiązaliśmy już po ok. dwóch godzinach od wystrzelenia, choć w planie mieliśmy przeznaczone na to kilka dni. Wydarzenie to stanowi dla Creotechu uwiarygodnienie założeń badawczo-rozwojowych, działania własnych technologii i kompetencji organizacyjnych. Za nami długi marsz, bo prace nad przedsięwzięciem rozpoczęliśmy siedem lat temu. Najtrudniej przeciera się nowe szlaki, czego właśnie dokonaliśmy. Stworzyliśmy kompletny system satelitarny, który teraz przechodzi test na orbicie. Mamy świadomość sukcesu, który osiągnęliśmy wspólnie z konsorcjantami, poddostawcami, z ogromnym zespołem ludzi — mówi PB Jacek Kosiec, wiceprezes Creotech Instruments.

Zapewnia, że wszystkie systemy i podsystemy satelity działają, ale teraz jest czas na określenie ich realnych możliwości.

Creotech Instruments, spółka notowana na głównym parkiecie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, na stronie internetowej deklaruje, że w najbliższym czasie jej zespół będzie skoncentrowany na testach i kalibracji podzespołów satelity w rzeczywistych warunkach kosmicznych.

„Będzie to istotny etap, który pozwoli na pełne uruchomienie wszystkich funkcji satelity oraz przygotowanie go do realizacji zadań operacyjnych” — podaje spółka.

— Będziemy mogli rozwijać i uaktualniać software. Sprawdzimy zdolność satelity do wykonywania manewrów na orbicie i — co najważniejsze — wykonywania zdjęć satelitarnych Ziemi. Zadań przed nami wiele. Myślę, że projekt EagleEye będzie nas mocno zajmował przez najbliższe pół roku. W dalszej perspektywie przed Creotech Instruments jest m.in. wystrzelenie konstelacji trzech satelitów PIAST, mniejszych, ale w bardziej skomplikowanym układzie, w formacji umożliwiającej satelitom wzajemną komunikację i wykonywanie zsynchronizowanych manewrów — dodaje Jacek Kosiec.

Pierwsza reakcja inwestorów giełdowych

Na wieść o pomyślnym wyniesieniu satelity na orbitę zareagowali inwestorzy giełdowi. Mocno wystrzelił kurs akcji Creotech Instruments, które 19 sierpnia zdrożały o ok. 15 proc. w porównaniu z poprzednią sesją. Jacek Kosiec twierdzi, że pomyślne wyniesienie satelity uwiarygodniło projekt w oczach inwestorów.

Czy takie nastawienie ma szansę utrzymać się dłużej?

— Kurs akcji Creotech Instruments po weekendowych komunikatach o pomyślnym wyniesieniu na orbitę satelity EagleEye zaliczył kosmiczny wystrzał. Inwestorzy uwierzyli w spółkę. Z dalszymi prognozami byłbym jednak jeszcze ostrożny — wyniesienie satelity przebiegło sprawnie, ale to dopiero początek, przed spółką wiele testów systemów i technologii. Samo wystrzelenie na orbitę satelity w tym przypadku nie jest jeszcze równoznaczne z postawieniem przysłowiowej kropki nad i. Teraz z punktu widzenia spółki i biznesu ważne jest uzyskanie oczekiwanego „space heritage”, czyli poziomu technologicznego, który pozwoli na pełną komercjalizację platformy satelitarnej. Zmniejszyłoby to poziom ryzyka inwestycyjnego i potencjalnie wsparło zainteresowanie nowych inwestorów spółką — twierdzi Lukas Cinikas, analityk Biura Maklerskiego Pekao.

Skorzystać może krajowy sektor kosmiczny

Wyniesienie EagleEye to wydarzenie istotne także z punktu widzenia krajowej branży kosmicznej.

— EagleEye to przełomowy projekt dla całego sektora kosmicznego. Jest to kolejny wspaniały krok w rozwoju narodowych kompetencji w zakresie projektowania, budowy, integracji oraz wykorzystania satelitów użytkowych — zaznacza prof. Grzegorz Wrochna, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA).

Branża cały czas zwiększa kompetencje, ale do globalnych i europejskich liderów Polakom wciąż daleko. Z szacunków POLSA wynika, że w krajowym sektorze kosmicznym działa ok. 400 podmiotów (dla części z nich technologie i usługi kosmiczne nie są podstawowym obszarem działalności). Jednostki te posiadają kompetencje, które pozwalają na dostarczanie takich urządzeń, jak np. czujniki podczerwieni czy mechanizmy penetrujące, i sprawnie potrafią włączyć się w europejskie łańcuchy dostaw. Zdaniem przedstawicieli POLSA nawiązanie dwustronnej komunikacji z EagleEye pokazało, że polskie podmioty mają szansę zaistnieć na rynku lokalnym i międzynarodowym.