Nie udało się Cyfrowemu Polsatowi (CP) skutecznie uciec od kary finansowej, jakiej domagał się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Po powtórzonym procesie wyższa instancja sądowa utrzymała w części decyzję prezesa UOKiK z 2019 r., który żądał sankcji finansowej w łącznej wysokości prawie 35 mln zł.
Brak informacji może zaboleć
Wbrew zarzutom urzędu antymonopolowego po powtórnym przeanalizowaniu sprawy sąd apelacyjny doszedł do wniosku, że CP nie utrudniał klientom dostępu do kanałów ZDF oraz Das Erste w trakcie mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2016 r. we Francji (urząd nałożył za to karę wysokości 20 mln zł). Utrzymał natomiast drugi zarzut wobec spółki, a mianowicie niepełne i nierzetelne informowanie konsumentów o zmianach w dostępności programów ZDF oraz Das Erste w trakcie trwania Euro 2016. Wyrok jest prawomocny. Spółka nie chciała go skomentować. Podała tylko, że oczekuje na pisemne uzasadnienie i po zapoznaniu się z nim zdecyduje, czy złoży kasację do Sądu Najwyższego.
- Sąd w pełni podzielił ocenę drugiej praktyki Cyfrowego Polsatu i utrzymał wysokość nałożonej za nią sankcji. Oznacza to, że sąd apelacyjny potwierdził, że spółka nierzetelnie informowała konsumentów zgłaszających zmiany w dostępności programów ZDF oraz Das Erste w trakcie trwania Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2016 i za tę praktykę utrzymał karę w wysokości 14,8 mln zł. Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku i wówczas będziemy mogli odnieść się do orzeczenia sądu w tej sprawie – mówi Małgorzata Cieloch, rzeczniczka prasowa UOKiK.
W 2019 r. prezes UOKiK uznał, że podczas Euro 2016 CP utrudniał dostęp do kanałów ZDF i Das Erste poprzez usunięcie ich z automatycznej listy kanałów dostępnych przez dekoder. Niektóre mecze można było bezpłatnie oglądać w TVP1, Polsacie i w serwisie Sport.tvp.pl. Pozostałe były transmitowane na kanałach zamkniętych Polsat Sport2 i Polsat Sport3. Oglądanie było możliwe po opłacie 79 zł, wykupieniu pakietu IPLA2016 za 99 zł albo po przedłużeniu umowy z Cyfrowym Polsatem na dwa miesiące. Natomiast wszystkie mecze były dostępne w otwartych kanałach niemieckich ZDF i Das Erste. Tuż przed meczem Anglia-Walia (siódmy dzień turnieju) CP usunął te kanały z automatycznej listy. Można je było wprowadzić ręcznie wpisując odpowiednie parametry, ale widzowie nie byli o tym informowani. Te okoliczności wzbudziły podejrzenia UOKiK, że operator narusza zbiorowe interesy konsumentów.
Warto walczyć w sądzie
- Naszym zdaniem Cyfrowy Polsat umyślnie utrudniał dostęp do transmisji, aby skłonić konsumentów do skorzystania z płatnej oferty spółki. Jeśli zależało im na meczach, musieli zapłacić za dostęp do transmisji. Brak informacji ze strony spółki o zmianach i alternatywnych sposobach uzyskania dostępu do ZDF i Das Erste dezorientował kibiców piłkarskich. Wielu kibiców mogło nie wiedzieć, że nadal jest możliwość bezpłatnego oglądania transmisji meczów i w związku z tym niepotrzebnie wydali pieniądze – mówił w 2019 r. Marek Niechciał, ówczesny prezes UOKiK.
Za utrudnianie dostępu nałożył karę 20 mln zł, a za nieinformowanie o dostępie do kanałów bezpłatnych 14,9 mln zł. Spółka odwołała się do sądu. W lutym 2022 r. sąd okręgowy zgodził się zarzutami urzędu i utrzymał całą decyzję z karą bliską 35 mln zł. W listopadzie 2022 r. sąd apelacyjny uchylił wyrok niższej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. W 2023 r. sąd okręgowy znowu utrzymał całą decyzję prezesa UOKiK. Operator ponownie odwołał się do sądu apelacyjnego. Opłacało się walczyć, bo finalnie kara jest sporo niższa niż oczekiwał UOKiK.