Polscy analitycy o prognozach JP Morgana: mało prawdopodobne, abstrakcyjne.
Marek Rogalski
główny analityk FIT DM
Prognoza dość optymistyczna, by nie powiedzieć, że abstrakcyjna. Już dziś musielibyśmy założyć koniec globalnego kryzysu, by się sprawdziła. Byłoby to jednak mocno dyskusyjne założenie. Do tego musiałoby się okazać, że Polska nie wchodzi w okres mocniejszego spowolnienia i przyszłoroczny wzrost PKB będzie taki, jak zakłada resort finansów, czyli 3,7 proc. Uważam, że na koniec 2009 r. bardziej realna dla euro jest prognoza 3,50-3,70 zł. Głównym zagrożeniem dla naszej waluty może być euroreferendum.
Przemysław Kwiecień
główny analityk XTB
Wydaje się, że to mało prawdopodobne, by taka prognoza mogła się sprawdzić. To mało realne. Na razie bardziej prawdopodobna jest kontynuacja spadków notowań złotego. Trend może się odwrócić dopiero, gdy dojdzie do trwałej zmiany nastrojów na rynkach finansowych. Dlatego zanim złoty zacznie się umacniać, najpierw musi dojść do zażegnania kryzysu gospodarczego. Jest też drugi warunek zmiany trendu notowań naszej waluty. Musi temu towarzyszyć tendencja wzrostowa kursu EUR/USD.
Marek Zuber
analityk Dexus Partners
Z tych dwóch prognoz bliższe spełnienia mogą być szacunki marcowe, zakładające euro na 3,3 zł. Jednak by ta prognoza mogła się zrealizować, musiałoby dojść do uspokojenia na rynkach finansowych. Nasza gospodarka także musiałaby sobie radzić lepiej, niż się dziś tego oczekuje. Wówczas zmniejszyłaby się awersja do ryzyka i mógłby do nas napłynąć kapitał zagraniczny. Do umocnienia złotego potrzebny jest wzrost wartości dolara do euro. Jednak mimo to spadek euro do 2,80 zł na koniec przyszłego roku jest bardzo mało prawdopodobny.