"Podczas kolejnego spotkania omówimy sytuację i podejmiemy decyzję, mając do dyspozycji więcej danych. Jednak już teraz ostatnie informacje wyraźnie sugerują, że zmierzamy w kierunku obniżki stóp procentowych" – powiedział szef łotewskiego banku centralnego w wywiadzie w Rydze.
„Ryzyka dla gospodarki stają się coraz bardziej widoczne, a zagrożenia wynikające z utrzymującej się inflacji, zwłaszcza w sektorze usług, oraz słabego wzrostu gospodarczego są teraz lepiej zrównoważone, z większym naciskiem na problem zbyt wolnego wzrostu” – dodał Kazaks.
Martins Kazaks przewiduje dalsze obniżki stóp procentowych po październiku, jednak nawołuje do ostrożności i ostrzega przed zbytnią pewnością co do szybkiego i gwałtownego luzowania polityki monetarnej.
"Chciałbym ostrzec rynki przed nadmiernym przewidywaniem wydarzeń, tak jak miało to miejsce na przełomie ubiegłego roku" – zaznaczył Kazaks.
To pierwsze uwagi jednego z bardziej "jastrzębich" członków EBC od czasu, gdy słabe dane gospodarcze i spadek inflacji wywołały spekulacje o szybszych działaniach banku centralnego. Obecnie rynki finansowe szacują, że istnieje niemal 90-procentowe prawdopodobieństwo, iż EBC zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych 17 października.
Prezes Christine Lagarde w poniedziałek wyraziła podobne stanowisko, zaznaczając, że przy podejmowaniu decyzji urzędnicy będą brać pod uwagę rosnący optymizm związany z cenami konsumenckimi. We wrześniu inflacja po raz pierwszy od 2021 roku spadła poniżej celu EBC wynoszącego 2 proc., co potwierdziły dane opublikowane we wtorek.
Kazaks, choć uważa, że dezinflacja przebiega zgodnie z oczekiwaniami, a tempo wzrostu płac spada, nie jest jeszcze gotów ogłosić końca walki z inflacją.
"To wciąż za wcześnie, by uznać, że inflacja została opanowana. Stopy procentowe muszą pozostać na umiarkowanie restrykcyjnym poziomie i tak będzie nawet przy kolejnych obniżkach” – stwierdził członek EBC.