Polscy politycy nie są zgodni w kwestii istnienia Świętego Mikołaja. Jedni w niego wierzą, inni wierzą "bo muszą", jeszcze inni, choć nie wierzą, to kultywują mikołajową tradycję. Ale wszyscy pytani przez PAP byli przekonani, że prawdziwa czy też nie, legenda o świętym rozdającym prezenty
przynosi nadzieję i sprawia, że świat staje się życzliwszy.
W św. Mikołaja wierzy Ludwik Dorn (PiS). Jego zdaniem, jest to wiara, która "każdemu pomaga i na pewno nikomu nie zaszkodzi". "Myślę, że wiara i świadomość istnienia takiej całkowicie bezinteresownej i życzliwej osoby sprawia, że świat, który bywa nieprzyjemny, wydaje nam się trochę życzliwszy" - wyjaśnił poseł.
Tomasz Nałęcz (SdPl) nie tylko wierzy w postać Świętego, ale też "gorąco poleca" taką wiarę innym politykom. Jego zdaniem w Świętego Mikołaja powinni wierzyć zwłaszcza ci politycy, którzy zasługują na rózgę, "bo mogą rzeczywiście znaleźć ją pod choinką, a jak się św. Mikołaj zdenerwuje, to może się zacząć chłostanie".
Dla Nałęcza w wierze w Świętego Mikołaja ważna jest nadzieja "że nawet jeśli jest niedobrze i źle, nawet jak się do końca nie zasłużyło na nagrodę, to jest taki święty, który jest tolerancyjny".
Wojciech Olejniczak (SLD) w św. Mikołaja wierzy, "bo musi" z uwagi na czteroipółletniego synka. W wierze tej dostrzega same pozytywy: "coś co nadaje pewien sens i głębszy wymiar funkcjonowaniu człowieka".
Bronisław Cieślak (SLD) chciałby przede wszystkim wierzyć, że politycy są ludźmi dorosłymi i nawet gdy się przebierają za Świętego Mikołaja, "to robią to dla dzieci, a nie po to, by samemu poddawać się pięknym iluzjom". Jednak, jak przyznaje, "jeśli nawet nie wierzyć, to warto kultywować ten zwyczaj, choć z przymrużeniem oka".
Jego zdaniem św. Mikołaj może być przykładem dla polityków, gdyż "nikogo nie pomija, jest więc wielkoduszny i sprawiedliwy". W świątecznej tradycji poseł dostrzega "lewicowe marzenie o równości".
"Choć sam wyrosłem z wiary w św. Mikołaja, chciałbym, żeby dzieci ją miały, gdyż może ona im pomóc zachować dobre wspomnienia w dorosłym życiu, a tym samym nie skwaśnieć do tego stopnia, żeby w nic nie wierzyć i tracić poczucie sensu" - powiedział Cieślak.
Zygmunt Wrzodak (LPR) wierzy w Świętego Mikołaja, "ale bez przekonania". Jak podkreślił święta Bożego Narodzenia mają dla niego "wymiar duchowy, a nie prezentowy". Świętego Mikołaja uważa za dobry wzór dla dzieci, ale nie dla dorosłych. "Ludzie lubią dostawać prezenty, ale nie ma nic gorszego, niż wmówić ludziom, że prezenty się dostaje, a nie pracuje na nie" - dodał.
Renata Beger (Samoobrona) uważa, że polityk jako osoba poważna powinna stać twardo na ziemi. Podkreśla jednak, że Święty Mikołaj może być wzorem dla polityków, gdyż pamięta zarówno o osobach biednych - tym przynosi prezenty - jak i o tych, którzy byli niegrzeczni - ci dostają upomnienie w postaci rózgi.
Posłanka, gdyby mogła od Świętego Mikołaja dostać prezent polityczny, życzyłaby sobie rządów Samoobrony. "To był by ten Święty Mikołaj, który pod rządami Andrzeja Leppera by przyszedł i na pewno przyniósłby poprawę bytu zwykłych ludzi".
Jan Rokita (PO) wierząc w "świętych obcowanie", wierzy także w Świętego Mikołaja. Jego zdaniem, święty ten "przebywając w lepszym świecie, może nam w wielu sprawach pomóc". Poseł podkreślił, że jego wiara w Świętego Mikołaja jest częścią jego chrześcijańskich przekonań.
Rokita uważa, że dorośli powinni przywrócić Świętemu Mikołajowi dobre imię jako temu, który w naszej kulturze jeszcze do niedawna był symbolem wrodzonej dobroci, miłości bliźniego i potrzeby czynienia dobra.
"Mikołaj, którego znamy z telewizji, witryn sklepowych i reklam jest groteskowym, infantylno-antypatycznym typem, który chce nas zmusić, żebyśmy kupili coś w tym, a nie innym sklepie. Nie ma on nic wspólnego z prawdziwym Świętym Mikołajem" - zauważył.
Jego zdaniem, prawdziwy Święty Mikołaj bezinteresownie czyni dobro i dlatego powinien być wzorem dla wszystkich. "W życiu ludzkim nie ma nic bardziej podniosłego i pięknego niż bezinteresowne czynienie dobra" - dodał Rokita.
Jak ustalili Brytyjscy psychiatrzy: wiara w Świętego Mikołaja wychodzi dzieciom na dobre. Lynda Breen napisała w najnowszym numerze "Biuletynu psychiatrycznego", że Święty Mikołaj obdarowujący dzieci może im przekazywać tak cenne wartości jak gotowość przychodzenia z pomocą innym i wielkoduszność. "Święty Mikołaj jest instancją duchową, która stymuluje moralny rozwój" - uważa Breen.