
Cytowana przez agencję Reuters bankierka centralna podkreśliła, że wysoka presja inflacyjna jest przede wszystkim następstwem postępującego po pandemii ożywienia i wzrostu popytu, dotycząc głównie towarów i usług, i stoją za nią m.in. wąskie gardła podaży.
Kilka miesięcy takiej sytuacji nie oznacza, że to (inflacja – red.) nie jest przejściowe – powiedziała Daly.
Tymczasem inflacja cen konsumenckich w czerwcu odnotowała największy wzrost od 2008 r. W porównaniu z majem podskoczyła o 0,9 proc. zaś w relacji do czerwca 2020 r. aż o 5,4 proc. Oczekiwano natomiast wyhamowania tempa do odpowiednio 0,5 i 4,9 proc. z 0,6 i 5,0 proc. w maju.
Twierdzi, że nadal jest optymistką odnośnie wzrostu gospodarczego zaś jesień to właściwy czas, aby zacząć mówić o ograniczeniu zakupów obligacji przez Fed. Na razie jest za wcześnie by decydować się na podniesienie poziomu stóp procentowych w USA.
W jej opinii, poważnym czynnikiem ryzyka są mutacje koronawirusa, jak ma to obecnie miejsce w przypadku wariantu Delta. Stwarza to zagrożenie dla globalnego wzrostu.