Transport ciężarowy, krajowy i międzynarodowy, transport busem, usługi kurierskie i inne, kompleksowe – z załadunkiem i rozładunkiem. To skrót oferty firmy transportowo-spedycyjnej Day & Night Logistics, która właśnie obchodzi dziesięciolecie prowadzenia działalności.
3. miejsce województwo lubuskie – Day & Night Logistics

W 2017 r. dwaj wspólnicy – Paweł Palacz, obecny prezes, i Maciej Różański – zarejestrowali firmę Day & Night Logistics. Mieli już doświadczenie, ponieważ od 4 lat świadczyli usługi spedycyjno-transportowe jako spółka cywilna. Z biegiem lat firma powiększała bazę klientów i zyskiwała coraz większe zaufanie, co zaowocowało wzrostem obrotów oraz zatrudnienia. Postanowiono więc przyjąć nową formę prawną i wprowadzić strategię rozwoju przedsiębiorstwa, która jest realizowana od 2019 r.
Spółka ma rozległy zasięg działania poza Polską, od Skandynawii po Chorwację i Grecję, od Hiszpanii i Portugalii po Litwę, Łotwę i Estonię.
Na pytanie, co sprzyja rozwojowi firmy, Paweł Palacz odpowiada, że elastyczność oraz indywidualne podejście do klienta.
– Stawiamy na jakość i terminowość. Świadczymy nasze usługi 24 godziny na dobę, przez 365 dni w roku, również w święta i dni wolne od pracy, na terenie całej Europy – wyjaśnia Paweł Palacz. – Większość naszych aut wykonuje transporty w podwójnych obsadach. Staramy się spełniać wszystkie wymagania klientów, wykonując transporty ekspresowe, długodystansowe, ADR, obsługę targów, przeprowadzki i wiele innych. Nie ma dla nas rzeczy niemożliwych – podkreśla.
Dodatkowo spółka Day & Night Logistics zajmuje się najmem krótko- i długoterminowym naczep, pojazdów ciężarowych i osobowych.
– Dysponujemy sporym taborem aut zarówno do 3,5 t, jak i 40 t. W ofercie jest większość pojazdów, jakie można znaleźć na rynku – wymienia.
Coraz trudniej jest jednak prowadzić biznes. Inflacja i wojna w Ukrainie sporo zmieniły w całej gospodarce.
– Niestety jak większość firm byliśmy zmuszeni podnosić ceny naszych usług. Koszty prowadzenia działalności stale rosną. Najpierw "pakiet mobilności", później covid, a teraz wojna w Ukrainie spowodowały wzrost cen paliw oraz obsługi kosztów leasingu. Do tego trzeba dodać znaczny wzrost wynagrodzeń kierowców – tłumaczy Paweł Palacz. Ale, jak dodaje, sytuacja firmy jest stabilna.
– Staramy się przewidywać wymagania rynku z dużym wyprzedzeniem, analizując gospodarkę całej Europy – podkreśla.
Firma zatrudnia sporo pracowników pochodzących z Ukrainy.
– Wielu z nich jest mocno związanych z naszą spółką, pracują u nas już od blisko 7 lat. W związku z wybuchem wojny w Ukrainie mocno ucierpieli. Jako firma zaangażowaliśmy się w pomoc naszym pracownikom i ich rodzinom. W pierwszych tygodniach wojny pomogliśmy ściągnąć około 100 osób – rodzin naszych kierowców. Zorganizowaliśmy transporty z granicy polsko-ukraińskiej, schronienie, wyżywienie oraz pełną pomoc medyczną – opowiada Paweł Palacz. – Sporo naszych kierowców postanowiło wrócić na Ukrainę i bronić swojego kraju. Firma wspomagała zakup wyposażenia wojskowego oraz rzeczy potrzebnych do walki na froncie. Wszyscy pracownicy zaangażowali się w tę pomoc. Kierowcy widzieli pełne wsparcie z naszej strony, co zaowocowało zdobyciem ich jeszcze większego zaufania, co jest dla nas najwyższą wartością – podsumowuje.
© ℗