Długa droga Biazetu ku giełdzie

opublikowano: 21-10-2019, 22:00

Producent małego AGD kończy restrukturyzację, rozgląda się za wyższą marżą i znów przesuwa datę debiutu na rynku kapitałowym

Prezes Biazetu Wojciech Antkowiak przed rokiem zapewniał nas, że ma już uzgodniony ze współwłaścicielami plan wprowadzenia spółki na parkiet. Miało to nastąpić w 2020 r. Dziś już wiadomo, że restrukturyzująca się firma nie będzie gotowa do debiutu w tym terminie.

PRZEKROCZONY PLAN:
PRZEKROCZONY PLAN:
Z prognozowaniem wyników idzie Biazetowi lepiej niż z przewidywaniem terminu debiutu. W 2018 r. spółka, kierowana przez Wojciecha Antkowiaka, planowała 350 mln zł przychodów, a osiągnęła prawie 7 proc. więcej.
Fot. WM

Niski zarobek

Ze sprawozdania finansowego Biazetu wynika, że 2018 r. zamknął sprzedażą na poziomie prawie 373,2 mln zł. To oznacza wzrost o ponad 27 proc. w stosunku do przychodów z 2017 r. (rok wcześniej sprzedaż wzrosła o 8 proc.). Znacząco spadły jednak zyski: wynik finansowy netto wyniósł niespełna 0,9 mln zł, podczas gdy w 2017 r. było to prawie 5,2 mln zł. W 2016 r. spółka miała stratę netto przekraczającą 17 mln zł, co jej przedstawiciele tłumaczą aktualizacją wartości aktywów.

Magdalena Godlewska, członek zarządu Biazetu, twierdzi, że ostatni spadek zyskowności wiąże się z trwającą restrukturyzacją. W ubiegłym roku wdrożono zintegrowany system informatyczny, który objął całą działalność firmy. Menedżer wyjaśnia, że operacja była bardzo skomplikowana — konieczne było m.in. przeszkolenie dużej części załogi, która nigdy wcześniej nie miała do czynienia ze zinformatyzowanym i zautomatyzowanym procesem produkcyjnym i magazynowym ani urządzeniami mobilnymi, jakimi teraz się posługuje. Przejściowo pogorszyło to efektywność, ale dzięki inwestycji zarząd zyskał pełną wiedzę o wszystkich procesach produkcyjnych. Zdaniem Magdaleny Godlewskiej, tegoroczne wyniki będą znacznie lepsze — zysk netto wzrośnie kilkakrotnie.

— Dla inwestorów, którzy zdają sobie sprawę, jakie marże się osiąga, nie posiadając własnej marki, może on być atrakcyjny — uważa członek zarządu Biazetu.

Firma, która w czasach PRL robiła telewizory, dziś jest producentem małego AGD i sprzętu DIY (Do It Yourself), głównie na zlecenie dużych koncernów, m.in. Philipsa, Signify, Wagnera, Lavazzy, Brity i Kärchera. W 2020 r. Biazet chce powtórzyć dobry tegoroczny wynik. Dopiero to, zdaniem Magdaleny Godlewskiej, będzie dawało podstawy do zaoferowania akcji inwestorom giełdowym. Debiut może więc nastąpić w 2021 r.

Nieznana wycena

— Przed ewentualnym debiutem musi jeszcze zostać przeprowadzona niezależna wycena spółki. Jeśli nie będzie satysfakcjonująca dla obecnych akcjonariuszy, mogą nie zdecydować się na upublicznienie — zastrzega członek zarządu.

Biazet, który jest w prywatnych rękach dopiero od 2012 r., ma bardzo rozdrobniony akcjonariat: 17 proc. akcji jest w rękach 22 podmiotów prawnych (trzy z nich mają pakiety większe niż 5 proc.), a pozostałe 83 proc. to własność 455 osób fizycznych (sześć ma pakiety powyżej 5 proc.). Od kilku lat firma zapowiada też akwizycje. Wojciech Antkowiak twierdzi, że jest zainteresowana podmiotami zajmującymi się wtryskiem plastiku, obróbką metali, a także produkcją komponentów kupowanych obecnie od zewnętrznych dostawców. Na razie jednak nie udało się nic kupić.

— Tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy przeprowadziliśmy due diligence trzech spółek. W jednym przypadku przystąpiliśmy nawet do negocjacji, ale cenowe oczekiwania sprzedającego okazały się dla nas zbyt wygórowane w zestawieniu z wyceną — mówi Magdalena Godlewska.

Część funduszy na ewentualne przejęcia Biazet może pozyskać ze sprzedaży niektórych aktywów — chodzi głównie o działki, na których kiedyś miała powstać największa w regionie galeria handlowa. Ich zbycie jednak też się opóźniło. Przedstawiciele Biazetu tłumaczą to m.in. koniecznością dokonania podziału nieruchomości, wyodrębnienia sieci energetycznych i sanitarnych, ustanowienia służebności itp. Deklarują, że rozmowy z potencjalnymi nabywcami są zaawansowane — połowa nieruchmości ma zostać sprzedana do końca roku, a reszta w przyszłym.

Płaca minimalna

Spółka zatrudnia obecnie ponad 870 osób, około 50 proc. bezpośrednio, a resztę poprzez agencje pracy tymczasowej i spółki świadczące usługi produkcyjne. Prawie 280 pracowników to obcokrajowcy, głównie Białorusini. Otrzymują oni płacę minimalną powiększoną o dodatki motywacyjne, dlatego wzrost najmniejszego wynagrodzenia, zapowiadany przez PiS, niekorzystnie wpłynie na koszty. Przeciwwagą ma być nowa strategia na lata 2020-25. Biazet, który dotychczas koncentrował się na restrukturyzacji, chce wejść w nowe sektory o wyższej marży.

— Szczegóły ujawnimy jednak dopiero po zatwierdzeniu dokumentu, co nastąpi pod koniec roku — zastrzega Magdalena Godlewska.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Bartłomiej Mayer

Polecane