Centra handlowe od dawna nie są jedynie miejscem dokonywania zakupów. Większe i mniejsze galerie coraz bardziej przypominają małe miasteczka, w których klienci mogą załatwić swoje sprawy, zrelaksować się i pobawić.

— Wobec braku nowocześnie i estetycznie zorganizowanych przestrzeni miejskich centra handlowe stanowią alternatywę dla spędzania wolnego czasu, szczególnie podczas niesprzyjającej pogody. Dobrze zorganizowana strefa gastronomiczna z atrakcyjnymi propozycjami jest więc bardzo ważnym elementem dobrego funkcjonowania centrum handlowego — mówi Beata Kokeli, dyrektor działu powierzchni handlowych w CBRE.
Klienci nie przychodzą do centrów handlowych tylko na zakupy, ale traktują je jako miejsce, gdzie mogą spędzić wolny czas, często w rodzinnym gronie.
Ostra konkurencja
Czym jest dobrze funkcjonujące centrum handlowe? Definicja jest prosta. — Dobrze działające centrum to takie, do którego przychodzi wielu klientów, spędza w nim dużo czasu i zostawia sporo pieniędzy — twierdzi Beata Kokeli.
Promocja centrów handlowych nie jest niczym nowym, jednak stare sposoby przyciągania odwiedzających, np. oferta gastronomiczna pozwalająca wydłużyć czas przebywania w obiekcie, tracą rację bytu na przesyconym rynku.
W całym kraju w szybkim tempie przybywa galerii handlowych. Choć ponad połowa powierzchni tego typu (56 proc. według danych DTZ) znajduje się w ośmiu największych aglomeracjach, umacnia się pozycja mniejszychmiast. Konkurencja jest więc coraz ostrzejsza. Zatrzymanie klienta choćby w strefie gastronomicznej wymaga znacznie więcej niż tylko wynajęcia powierzchni kilku popularnym sieciom spożywczym.
— Klienci są coraz bardziej wymagający, oczekują jedzenia dobrej jakości, ale przede wszystkim podążania za trendami. Strefa gastronomiczna musi spełniać oczekiwania dotyczące, np. modnych slow food, eko, wegetariańskich itd. Zarządcy powinni też pamiętać o zmieniających się modelach spędzania czasu. Dzisiaj spędzamy go częściej, pijąc kawę w stylu amerykańskim i jedząc muffiny, a nie ciastka innego rodzaju — zaznacza Beata Kokeli.
Im więcej, tym lepiej
Dobrze zorganizowana strefa gastronomiczna to tylko początek. Centrum handlowe powinno umożliwiać klientowi zorganizowanie całego dnia.
— Zarządcy centrów prześcigają się w pomysłach na ciekawe spotkania, mające ściągnąć jak najwięcej potencjalnych klientów i zatrzymać ich. Już nie wystarczą noc zakupów, mikołajki czy Dzień Dziecka, ponieważ takie imprezy organizują niemal wszyscy. Coraz częściej słyszy się na przykład o pokazach mody czy turniejach siatkówki plażowej — opowiada Renata Kusznierska, dyrektor zespołu wynajmu powierzchni handlowych CEE w firmie DTZ. Klienci nie przychodzą do centrów handlowych tylko na zakupy, ale traktują je jako miejsce, gdzie mogą spędzić wolny czas, często w rodzinnym gronie. Dlatego właściciele nie tylko rozbudowują strefy gastronomiczne, ale także tworzą strefy zabaw dla dzieci, oferują nowe usługi i zapewniają bezpłatny dostęp do WI-FI.
— Właściciele, projektując strefy gastronomiczne, nie mogą zapominać o ofercie dla dzieci — specjalnym menu, kącikach zabaw, miejscach do przewijania w toaletach, placach zabaw — wylicza Beata Kokeli.
Na tym nie koniec. Zarządcy opracowują też aplikacje na urządzenia mobilne, zachęcając klientów do korzystania w galerii przy pomocy nowych technologii. W połączeniu z tradycyjną ofertą rozrywkową (kina, kręgielnie czy siłownie) te udogodnienia sprawiają, że klienci rzeczywiście spędzają coraz więcej czasu w centrach handlowych.
Starsze znowu w tyle
Tendencje na rynku uwidaczniają kontrasty między nowymi i starymi centrami handlowymi.
— Starsze odbiegają standardem i estetyką od nowych i trudno im z nimi konkurować ofertą i wyglądem — zauważa Renata Kusznierska. Szybki rozwój nowoczesnych centrów handlowych może sprawić, że starsze pozostaną w tyle. Jeśli ich właściciele nie zdecydują się na poszerzenie zakresu usług, mogą stracić klientów, którzy nie muszą daleko jechać do kolejnej galerii.
— Czas, kiedy nie było konkurencji na rynku centrów handlowych, już minął. Właściciel, który nie inwestuje w obiekt, nie podejmuje decyzji o urozmaiceniu oferty handlowej ani nie modernizuje infrastruktury, w krótkim czasie może stracić większość klientów — przestrzega Renata Kusznierska.