Rząd przyjął w sobotę poprawki do budżetu na 2025 r. Znowelizowany budżet uwzględnia wydatki związane z powodzią: zwiększono rezerwę celową na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych o 2,194 mld zł, wyniesie ona 3,191 mld zł. Ponadto, Rada Ministrów zwiększyła wydatki na mieszkalnictwo o 420,2 mln zł, dzięki czemu wyniosą 4,7 mld zł.
Minister Finansów zapewnił we wpisie na platformie X, że "finanse publiczne są gotowe na finansowanie usuwania skutków powodzi".
Sobotnie posiedzenie i decyzje rządu skrytykował szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem, był to "kolejny pokaz, a nie realna rozmowa o potrzebach finansowych terenów objętych powodzią". Ocenił też, że zmiany w ustawie budżetowej są kosmetyczne i nieadekwatne do skali zniszczeń i potrzeb.
"Wczoraj przegłosowane 700 mln zł dla neoTVP, a dzisiaj 421 mln zł więcej na budownictwo, co zostało ogłoszone jako sukces. To jest kpina z Polaków" - ocenił Błaszczak we wpisie na platformie X.
Zaznaczył, że Prawo i Sprawiedliwość oczekuje dyskusji na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych o budżecie państwa. Zapewnił, że posłowie PiS są do dyspozycji choćby od niedzieli, tak żeby dyskutować na poważnie o potrzebach i angażowaniu środków publicznych. "Dosyć słuchania o bobrach, pożyczkach, kasach fiskalnych i cięciu finansów KPRP, SN i IPN" - dodał.