Dow Jones kończył sesję stratą 4,15 proc. Wartość indeksu blue chipów spadła już o prawie 2800 pkt. od historycznego maksimum osiągniętego 26 stycznia. S&P500 stracił w czwartek 3,75 proc., a Nasdaq 3,9 proc.
Na amerykańskich rynkach akcji trwa korekta. Choć była oczekiwana, to towarzysząca jej duża zmienność może być zaskoczeniem. W czwartek przecenę tłumaczono podobnie jak tą z poniedziałku, rosnącą obawą przyspieszenia inflacji i bardziej zdecydowanym niż oczekuje rynek zacieśnianiem polityki pieniężnej przez Fed. Nastroje próbował tonować William Dudley, szef Fed w Nowym Jorku, który przekonywał iż przyjęcie trzech podwyżek stóp procentowych w USA w tym roku, czyli tylu ile sygnalizowano, to „bardzo rozsądne założenie”. Inwestorów wcześniej jednak wystraszył „jastrzębi” sygnał Banku Anglii,...