DSS nie mają szans na układ

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2014-09-19 00:00

Zarząd producenta kruszyw chce oddać BZ WBK 44 mln zł w 15 lat. Bank, największy wierzyciel spółki, żąda 73 mln zł. Tu i teraz

Dolnośląskie Surowce Skalne (DSS) to jeden z inwestycyjnych hitów września na GPW. Od początku miesiąca cena akcji producenta kruszyw wzrosła o około 200 proc. (z 0,30 zł do 0,91 zł w trakcie wczorajszej sesji). I to przy wielokrotnie wyższych niż wcześniej obrotach.

Z ustaleń „Pulsu Biznesu” wynika, że temu niebywałemu szybowaniu kursu towarzyszą wydarzenia dotyczące DSS, a nieznany ogółowi inwestorów. Bynajmniej nie są pozytywne. DSS od kwietnia 2012 r. są w upadłości. Najpierw, przez dwa miesiące, w opcji likwidacyjnej, a od czerwca 2012 r. — w układowej. Chcąc wyjaśnić gigantyczny wzrost kursu spółki, zajrzeliśmy do jej akt upadłościowych. I tu niespodzianka — wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach do sądu wpłynie wniosek o powrotną zmianę opcji upadłości — z układowej na likwidacyjną.

Bank traci cierpliwość

Lechosław Kochański, nadzorca sądowy DSS, odmówił wczoraj rozmowy na ten temat. Lektura akt nie pozostawia jednak złudzeń. Chodzi głównie o pismo z 8 sierpnia 2014 r., jakie do zarządu DSS skierowało dwóch dyrektorów BZ WBK, czyli największego wierzyciela producenta kruszyw. Można w nim przeczytać, że propozycje układowe władz DSS „zakładają zbyt długi okres (15 lat) oraz zbyt niski nominalny poziom spłaty kredytów (zaledwie 30 proc. kwoty zadłużenia DSS wobec BZ WBK)”. I dlatego bank ich nie akceptuje.

Dyrektorzy BZ WBK dopuszczają dwie możliwości: sprzedaż wierzytelności banku za co najmniej połowę jej nominalnej wartości (czyli 73 mln zł) w terminie do końca października 2014 r. lub spłatę 55 mln zł w tym terminie, a dodatkowych 25 mln zł w ratach, rozłożonych na 8 lat. Menedżerowie BZ WBK przypominają też, że bank dotychczas nie wyrażał zgody na objęcie jego wierzytelności układem, i oczekują „przedstawienia zmodyfikowanych propozycji spłat wraz z udokumentowaniem źródeł pochodzenia środków na spłatę w bieżącym roku, w terminie do 31 sierpnia 2014 r.”. Zarząd DSS przyznał, że na rozwiązania zaproponowane przez bank spółki nie stać. Co w tej sytuacji? Pismo BZ WBK nie pozostawia wątpliwości — bank nie przystąpi do układu i „złoży wniosek do sądu upadłościowego o zmianę opcji postępowania upadłościowego z układowej na likwidacyjną”.

Kasy coraz mniej

Wiele wskazuje przy tym na to, że BZ WBK zostanie uprzedzony przez nadzorcę sądowego. W ostatnim sprawozdaniu dla sądu Lechosław Kochański pisze, że „w okresie przeszło dwóch lat od daty zmiany sposobu prowadzenia postępowania upadłościowego upadły nie wypracował żadnej nadwyżki finansowej pozwalającej na ewentualne spłacanie zobowiązań, w razie zawarcia układu z wierzycielami”. I zwraca uwagę, że bieżące zobowiązania spółki (10,6 mln zł) są wyższe niż jej należności (9,8 mln zł).

Dane, do których dotarł „Puls Biznesu”, mówią same za siebie. Jeszcze na początku wakacji 2012 r. DSS miały w kasie i na rachunkach 12,4 mln zł, na koniec kwietnia 2014 r. już 1,85 mln zł, a na koniec sierpnia 2014 r. zaledwie 210,7 tys. zł. I to mimo dwóch znaczących zastrzyków gotówki — ponad 6,1 mln zł od fiskusa (otrzymanych na początku 2013 r. z tytułu ulgi za złe długi) i 11 mln zł od chińskiego COVEC (zainkasowanych w styczniu 2014 r. w ramach ugody, dotyczącej rozliczenia budowy autostrady A2).

Spółce nie pomogło też ani czterokrotne zmniejszenie funduszu płac (z prawie 3 mln zł miesięcznie przed upadłością do nieco ponad 700 tys. zł dziś), ani mocne zwiększenie wydobycia w I półroczu 2014 r. (ilościowo z 657 tys. ton do 1,045 mln ton, a wartościowo z 11,7 mln zł do 21,5 mln zł).

To tylko negocjacje

To wszystko oraz stanowisko BZ WBK sprawia, że nadzorca sądowy, jak wynika z jego ostatniego sprawozdania, „nie widzi szans na zawarcie układu z wierzycielami”. Ostatnią deską ratunku mogło być posiedzenie rady wierzycieli, odbyte 10 września 2014 r. Przedstawiciel BZ WBK podtrzymał jednak na nim, że bank nie zamierza przystąpić do układu. Co na to Rafał Abratański, prezes DSS? Do prawdopodobnych wniosków banku i nadzorcy sądowego o zmianę opcji upadłości nie chciał się odnieść.

Zapewnił też, że spółka nie otrzymała od BZ WBK stanowiska, w którym bank oświadczałby, że nie wejdzie do układu. I że DSS nie miał obowiązku informowania o piśmie BZ WBK z sierpnia, jak i wcześniejszym, ze stycznia 2014 r., w którym bank przypominał, że nie wyraził zgody na układ i wzywał do spłaty całości zadłużenia.

— Nie mogę informować o każdej korespondencji między spółką a jej największym wierzycielem, szczególnie że kolejne tego typu pisma należy traktować jako element negocjacji między stronami — tłumaczy Rafał Abratański, prezes DSS.

OKIEM NADZORU

Sprawdzimy to

ŁUKASZ DAJNOWICZ

Komisja Nadzoru Finansowego

Zawsze, kiedy jakakolwiek spółka z GPW publikuje raport z informacją cenotwórczą, a tę publikację poprzedza znaczący wzrost obrotów i duża zmiana kursu, to wyjaśniamy sytuację, sprawdzając, kto sprzedawał i kupował akcje. Jeśli rzeczywiście w najbliższych dniach pojawi się oficjalna informacja o złożeniu wniosku o zmianę opcji upadłości DSS z układowej na likwidacyjną, to będziemy to weryfikować i w tym przypadku.