25. ranking Gazele Biznesu stwarza sposobność do przyjrzenia się zmianom, które zaszły zarówno na liście, jak i w obecnych na niej przedsiębiorstwach. Moim zdaniem to 25-lecie można umownie podzielić na trzy etapy. Lata 2000-2010 to okres, gdy na liście dominowały podmioty, których głównym atutem były koszty działalności. Mimo stosunkowo niskiego zaawansowania technologicznego dużo niższy od „zachodnich” poziom kosztów działalności ułatwiał wtedy walkę o klienta. Zwłaszcza tego, który potrzebował mało skomplikowanych produktów lub usług. I to zarówno klienta krajowego, jak i zagranicznego.
Oczywiście ten przedział czasowy należy traktować umownie, bo już w roku 2004, wraz ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej pojawiły się impulsy do zmiany. Napływ funduszy pomocowych i otwarcie rynków przyczyniły się do wprowadzania zaawansowanych technologii i sposobów zarządzania, a co za tym idzie: podnoszenia kompetencji kadr praktycznie każdego szczebla. Ten okres przyspieszenia i wyrównywania dysproporcji można – znów umownie – zamknąć w drugiej dekadzie bieżącego stulecia. Ostatnie lata możemy zaś uznać za działanie Gazel Biznesu na takich samych zasadach, jak to ma miejsce w pozostałych, rozwiniętych gospodarczo regionach Europy i świata.
Dowodzi tego niezwykle liczna reprezentacja w rankingu firm, które opracowują nowe, zaawansowane rozwiązania, choćby z dziedziny informatyki, automatyki przemysłowej, produkcji roślinnej czy odnawialnych źródeł energii. Dlatego słuszne wydaje się stwierdzenie, że na listach Gazel Biznesu z lat 2000 i 2024 znajdują się zupełnie różne firmy.
Chciałoby się z jednakowym przekonaniem stwierdzić, że równolegle z rozwojem technologicznym i organizacyjnym poprawiały się warunki prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce.
Oczywiście w ostatnim ćwierćwieczu pojawiały się czynniki sprzyjające tej poprawie, jak wspomniana akcesja do UE. Zdarzały się też, niezależne od przedsiębiorców i rządzących krajem, globalne kryzysy, choćby ten z roku 2008. Jeśli jednak chodzi o warunki, na które mamy wpływ, to pozostawiają one wiele do życzenia. Przede wszystkim ze względu na niestabilność przepisów prawa pracy, podatkowych itd.
Jeśli do tej niestabilności dodać zawirowania geopolityczne, których nie brakuje w ostatnich latach, można zaryzykować stwierdzenie, że warunki prowadzenia biznesu nie nadążają za postępem technologicznym i rozwojem kompetencji kadr polskich przedsiębiorstw.
A gdy mowa o kadrach, to i w tej dziedzinie ostanie 25-lecie było okresem znaczących zmian. Pokolenie tworzące firmy w czasie transformacji ustrojowej powoli przechodzi na zasłużoną emeryturę. Ich miejsca coraz częściej zajmują sukcesorzy, zwykle doskonale przygotowani do działania w biznesie, lub wynajęci menedżerowie o odpowiednich kompetencjach.
Wśród laureatów coraz liczniej spotyka się ponadto niedawne start-upy, które okazały się rynkowymi strzałami w dziesiątkę i po kilku latach wypracowały sobie pewną pozycję. Te zwykle zarządzane są przez młodych specjalistów, dla których biznes często jest naturalną kontynuacją ich zainteresowań i pasji.
W firmach zaliczanych do grupy Gazel Biznesu następują też zmiany w organizacji i formule prawnej. Coraz mniej jest jednoosobowych działalności gospodarczych, a coraz więcej spółek działających w innej formule własnościowej.
Wszystkie wymienione procesy potwierdzają tylko, że ranking Gazele Biznesu jest dokładnym odwzorowaniem zmian, które przez lata zaszły w polskiej gospodarce.
Mimo tak wielu różnic między pierwszą a dwudziestą piątą listą Gazel Biznesu, łączy je jednak kilka elementów wspólnych dla wszystkich laureatów naszego rankingu – i tych najnowszych, i tych sprzed ćwierćwiecza. Są nimi pasja, odwaga i konsekwencja w działaniu, nawet wobec przeciwności i niepowodzeń. Dlatego gratulując sukcesów wszystkim, którzy kiedykolwiek zapracowali na tytuł Gazeli Biznesu, życzę im, aby nigdy nie zabrakło im hartu i determinacji w działaniu, a także zwykłego szczęścia w biznesie i w życiu prywatnym.