Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR), międzynarodowa instytucja finansowa, wspiera rozwój sektora prywatnego, szczególnie w państwach przechodzących transformację gospodarczą i ustrojową. W Polsce w ostatnich latach bił rekordy, jeśli chodzi o wartość inwestycji — w 2023 r. było to 1,3 mld EUR, a rok wcześniej niemal miliard.
Wzrost aktywności EBOR-u w Polsce to w dużym stopniu efekt pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Zaufanie inwestorów do całego regionu spadło, dlatego bank zaangażował się m.in. w domykanie transakcji na rynkach kapitałowych. Ponadto agresja na Ukrainę spowodowała zawieszenie finansowania w Rosji. W Ukrainie natomiast od wybuchu wojny EBOR wydał już ponad 5 mld EUR.
Polskie firmy mile widziane
W związku z aktywnością banku w Ukrainie jego przedstawiciel uczestniczył w ubiegłym tygodniu w Warszawie w konferencji ReBuild Ukraine. Była to okazja do nawiązania kontaktów między firmami i instytucjami z Ukrainy, Polski i wielu innych państw. Obecni byli m.in. przedstawiciele ukraińskiej grupy energetycznej DTEK.
— Warszawa staje się swego rodzaju hubem dla Ukrainy, ponieważ Polska to kraj sąsiedzki, a Warszawa znajduje się na trasie wielu podróży, więc jest to bardzo dobre miejsce, aby spotkać się z inwestorami — mówi Arvid Tuerkner, dyrektor zarządzający EBOR w Ukrainie i Mołdawii.
Uczestnictwo w konferencji i targach było dla niego okazją do rozmów z przedsiębiorcami z Ukrainy i Polski. Ci ostatni mogliby jego zdaniem wesprzeć ukraińskie firmy w projektach finansowanych przez EBOR.
— Liczę na polskich inwestorów. Bardzo chętnie będziemy finansować polskie firmy wchodzące na rynek ukraiński wraz z EBOR-em. To, że dobrze znamy Ukrainę i mamy tam dobre kontakty, może im dodać pewności i w pewnym stopniu ograniczyć ryzyko — mówi Arvid Tuerkner.
Doświadczenie zdobyte przez EBOR, m.in. w Polsce przed wejściem do UE, przekłada się na jego obecną działalność w krajach, które aspirują do członkostwa, czyli Ukrainy i Mołdawii.
— EBOR ma prawie 35-letnie doświadczenie we wspieraniu państw kandydujących do UE. To doświadczenie jest istotne, zwłaszcza że mamy przykłady krajów, które osiągnęły sukces, jak np. Polska. Ukraina, Mołdawia i inne państwa chcą to zrobić w przyspieszonym tempie, więc możemy skorzystać z dotychczasowych lekcji odrobionych w takich krajach jak Polska — dodaje dyrektor zarządzający EBOR-u.
Wojenne warunki
Tocząca się wojna w Ukrainie sprawia, że warunki działania EBOR-u są trudne. Beneficjenci borykają się z wyzwaniami na rynku pracy wynikającymi z poboru do armii czy odpływu ludności. Drugi obszar wyzwań to sytuacja energetyczna. Kraj boryka się z przerwami w dostawach prądu, co ma szczególne znaczenie wobec nadchodzącej zimy.
— Chcę wspomnieć o trzeciej kwestii — o obciążeniu sektora prywatnego. Poza inwestycjami w utrzymanie i rozwój firmy muszą również naprawiać szkody wojenne. Muszą także inwestować w bezpieczeństwo — mówi Arvid Tuerkner.
Jako przykład wymienił firmę Nova Poshta, która otrzymała pożyczkę z EBOR-u. Wykorzystała ją głównie do inwestycji w podstawową działalność, czyli logistykę i usługi kurierskie, ale zbudowała również 600 kapsuł bezpieczeństwa i bezpiecznej przestrzeni dla klientów i pracowników.
— Wielu ukraińskich klientów inwestuje także we własną produkcję energii. Tak więc zakres zobowiązań finansowych lub oczekiwań, jakie ma firma działająca w Ukrainie, jest bardzo szeroki — wyjaśnia Arvid Tuerkner.
Miliardy euro na inwestycje
EBOR nie ma ustalonego budżetu na działalność w Ukrainie — dopóki trwa wojna, jego ambicją jest finansowanie projektów o wartości od 1,5 do 2 mld EUR rocznie. Około 90 proc. inwestycji wspieranych przez EBOR w Ukrainie dotyczy sektora prywatnego, pod względem wolumenu jest to blisko 50 proc.
— Po stronie sektora publicznego są to inwestycje związane z infrastrukturą i bezpieczeństwem energetycznym. W sektorze prywatnym natomiast ważne jest dobre uzasadnienie biznesowe. Oczywiście chętnie wspieramy obszary priorytetowe, takie jak bezpieczeństwo żywności — od produkcji podstawowej przez przetwórstwo po handel detaliczny — podkreśla dyrektor zarządzający EBOR-u.
Jego zdaniem w Ukrainie konieczne są inwestycje w obszarze logistyki. Trzeba przebudować łańcuchy dostaw. Do niedawna wiązały one Ukrainę głównie z przestrzenią poradziecką, dziś firmy ukraińskie chcą kierować się na zachód. Kolejny przyszłościowy obszar to zasoby naturalne i surowce krytyczne.
— Gdy rozpocznie się pełna odbudowa, możemy zwiększyć roczny budżet do 3 mld EUR. To bardzo przybliżone liczby. Jeśli otrzymamy dobre projekty, które będą mogły być finansowane przez banki, to rozważymy ich finansowanie. Możemy również liczyć na wsparcie Komisji Europejskiej i innych darczyńców — podkreśla Arvid Tuerkner.
Mołdawia przed nowymi wyzwaniami
W Mołdawii w tym roku EBOR przeznaczył 222 mln EUR na 13 projektów. Sytuacja w tym kraju w wielu aspektach jest podobna do ukraińskiej.
— Mołdawii również doskwierają problemy energetyczne. Są też w niej obecni wojenni uchodźcy, a wobec planów obu państw dołączenia do UE bardzo dużo do zrobienia jest w zakresie reform — mówi dyrektor zarządzający EBOR-u.
Bardzo ważnym sektorem w Mołdawii jest energetyka.
— Mamy nadzieję, że uda nam się sfinansować odnawialne źródła energii. Niedawno zostały uruchomione pierwsze aukcje OZE. Liczymy, że będzie duże zainteresowanie prywatnych inwestorów i sfinansujemy projekty niektórych zwycięzców aukcji — mówi Arvid Tuerkner.
EBOR podpisał też niedawno, podobnie jak w Ukrainie, pierwsze dwie umowy z mołdawskim sektorem bankowym dotyczące podziału portfelowego ryzyka.