ECB raczej nie pójdzie w ślady Fed

BEŁCHATOWSKIE ZAKŁADY PRZEMYSŁU GUMOWEGO STOMIL SPÓŁKA AKCYJNA
opublikowano: 2001-10-02 14:42

FRANKFURT (Reuters) - Europejski Bank Centralny (ECB) wysłał we wtorek mocny sygnał, że nie zamierza zbyt szybko iść w ślady amerykańskiego Zarządu Rezerwy Federalnej, który dzisiaj prawdopodobnie po raz kolejny obniży stopy procentowe.

Ekonomiści spekulowali, że ECB w nadchodzących tygodniach także może obniżyć stopy. Jednak prominentny członek rady banku podkreślił, że nie zamierzają powtarzać swojej dramatycznej akcji z 17 września, kiedy ECB obniżył stopy w kilka godzin po tym, jak zrobił to Fed.

Główny ekonomista ECB Otmar Issing powiedział, że decyzja ECB by w ślad za Fed obniżyć oprocentowanie o pół punktu procentowego wynikała z nadzwyczajnych okoliczności, które powstały po atakach na USA.

"Na wyjątkową sytuację zareagowaliśmy w wyjątkowy sposób" - powiedział Issing w wywiadzie udzielonym niemieckiemu dziennikowi Handelsblatt.

ECB obniżył oprocentowanie 17 września, redukując główną stopę procentową do 3,75 z 4,25 procent. Kilka godzin wcześniej taką samą decyzję podjął Fed, chcąc swoją w ten sposób poprawić nastroje i ożywić słabnącą gospodarkę.

Przedstawiciele ECB mówili wtedy, że ich decyzję usprawiedliwa spadający poziom inflacji w strefie euro.

"Świadomie chcieliśmy wtedy wysłać pewien sygnał. To był jednak wyjątek, a nie początek zmiany naszej strategii" - powiedział Issing.

EKONOMIŚCI NIE TRACĄ NADZIEI

Wielu analityków uważa jednak, że wypowiedzi Issinga nie oznaczają, że ECB na pewno nie obniży stóp procentowych na następnym posiedzeniu, które zaplanowano na 11 października. Wskazują oni, że europejska gospodarka traciła rozpęd już przed atakiem, a presja inflacyjna znacznie osłabła.

"Komentarze Issinga z całą pewności nie oznaczają, że obniżki stóp z pewnością nie będzie" - powiedział Klaus Baader, analityk banku Lehman Brothers w Londynie.

"Bardziej interesujące od tego co ECB mówi jest w tym momencie to, czego nie mówi. Ich uwaga nie jest już skupiona na polityce monetarnej, a podaż pieniądza przestała być wiodącym wskaźnikiem" - powiedział Baader dodając, że nie wiadomo jak długo potrwa to nowe nastawienie banku.

W wywiadzie dla Handelsblatt Issing powiedział także, że globalna gospodarka słabnie, ale nie oznacza to, że strefa euro znajdzie się w obszarze recesji.

Ekonomista ECB dodał, że ataki na USA uderzą prawdopodobnie w europejskich eksporterów, ale skutki tego wydarzenia będą ograniczone.

Issing uznał także za błędne wezwania niektórych polityków i przedsiębiorców, by podjąć nadzwyczajne środki w celu ożywienia gospodarki.

"Takie wezwania wzmacniają jeszcze przekonanie, że gospodarka pogrąża się w kryzysie" - powiedział gówny ekspert ECB.

Issing przypomniał, że najważniejszym wkładem polityki monetarnej w stabilizację gospodarki jest obniżanie inflacji, tak by zwiększała się siła nabywcza.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 97 00, fax +48 22 653 97 80, [email protected]))