Nasze prognozy wskazują raczej na spowolnienie wzrostu do około 4,3% w 2009 roku, przy czym bilans ryzyk jest przesunięty w kierunku jeszcze niższego wyniku. W naszej ocenie przy realizacji tego scenariusza, osiągnięcie dochodów na zaplanowanym poziomie może okazać się trudniejsze niż w minionych latach. Z drugiej strony realizacji budżetów sprzyjać będzie relatywnie wysoka inflacja, gdyż oczekujemy, że wskaźnik CPI utrzyma się w 2009 roku w okolicach 3,5%, podczas gdy Ministerstwo Finansów przewiduje wynik na poziomie 2,9%.
Nasz komentarz: Po wstępnym zapoznaniu się z projektem budżetu sądzimy, że powinien on być neutralny dla rynku długu oraz rynku walutowego. Niemniej ponieważ realizacja dochodów na zaplanowanym poziomie może okazać się trudniejsza niż dotychczas, zmiany sytuacji fiskalnej w 2009 roku zasługują na szczególną uwagę.
Ryszard Petru, główny ekonomista, dyrektor zarządzający Banku BPH:
Przyjęty wczoraj przez rząd budżet wygląda całkiem przyzwoicie. Szczególnie cieszy redukcja deficytu do PLN18.2mld, nawet w porównaniu z niższym od planu wykonaniem tegorocznego budżetu. Po raz pierwszy bowiem zastosowano zasadę w myśl której w okresie szybkiego wzrostu redukcja deficytu może następować poprzez wolniejszy wzrost wydatków ni_ dochodów budżetowych. Tak jak pisaliśmy wcześniej, mamy zastrzeżenia do niektórych założeń makro. W naszej ocenie inflacja średnioroczna będzie znacznie wyższa od prognozowanej przez MF na 2.9% (szacujemy ja na 3.8%), a wzrost gospodarczy raczej wolniejszy niż oczekiwane 4.8% (nasz szacunek 4.5%). Ewidentnie MF poprzez szacunek niskiej inflacji stworzyło sobie bufor, na wypadek ryzyka niższego wzrostu czy też wyższego ubytku z tytułu obniżek PIT. Z punktu widzenia założeń makro największe zastrzeżenia mamy w stosunku do wysokości konsumpcji prywatnej w 2009, która MF szacuje na 5.1%, a tym roku na 5.6%. Nasz szacunek znacznie odbiega od tej prognozy, spodziewamy sie bowiem silnego spadku dynamiki konsumpcji w 2009 do 3.9% jako efektu wyhamowania tempa wzrostu płac (do 7%) i zatrudnienia (2.7%) w sektorze przedsiębiorstw. Zarówno w przypadku zatrudnienia jak i dynamiki płac MF prognozuje na poziomie zbliżonym do naszych oczekiwań, co z kolei powinno przełożyć się na mocniejsza korektę konsumpcji.
Nie tłumaczy tego także ubytek dochodów z PIT szacowany na PLN 7-9mld, co jest kwotą nieznaczącą w porównaniu z rocznymi wydatkami konsumpcyjnymi rzędu PLN 830mld. Co do pozostałych założeń makro, stopy NBP na poziomie 6.20% w 2009 roku wydają się być konserwatywnym założeniem, i oznaczają de facto jedna obniżkę stóp w pod koniec przyszłego roku z poziomu 6.25 w tym roku. Bardzo ambitnie wyglądają plany prywatyzacyjne rządu, gdzie planuje się uzyskać przychody w kwocie PLN12mld, co na tle dokonań ostatnich lat wydaje się nierealistyczne, a w uzasadnieniu do ustawy budżetowej brak jest informacji, które uwiarygodniałyby tę kwotę. W budżecie uwzględniono oszczędności z tytułu likwidacji wcześniejszych emerytur i wpisano koszty emerytur pomostowych (kilkadziesiąt mln złotych, jak powiedziała wiceminister finansów E.Suchocka-Roguska), co wskazuje na determinacje rządu zamknięcia kwestii wcześniejszych emerytur w tym roku. W kwestii planów dochodów podatkowych zwraca uwagę szacunek wykonania tegorocznego wpływów z VAT, o PLN2.7mld niższy od planu, co z kolei jest rekompensowane wyższymi o prawie PLN3mld wpływami z PIT. Z planu wykonania tegorocznego budżetu widać, że oszczędności są realizowane głównie po stronie wydatkowej budżetu, przede wszystkim w efekcie opóźnień w realizacji wydatków infrastrukturalnych. Mimo to budżet oceniamy dobrze. Jego główna wada jest to, że nadal większość budżetu stanowią wydatki sztywne...
Departament Strategii i Analiz PKO BP:
Przyjęcie przez rząd wstępnego projektu przyszłorocznego budżetu
państwa jest kolejnym etapem prac nad Ustawą budżetową na 2009 r. W obecnej
formie nie uwzględniono jeszcze środków z UE i wydatków nimi finansowanych. W
stosunku do przyjętych przez rząd w czerwcu br. założeń nastąpiły pewne zmiany –
m.in.: ● obniżone zostało prognozowane tempo wzrostu gospodarczego w 2009 r. z
5,0% do 4,8%, w tym popyt krajowy, ale podwyższone zostało spożycie zbiorowe z
1,2% do 2,5%; ● podwyższona została prognozowana średnioroczna inflacja w br. z
4,1% do 4,4%, ale podtrzymano prognozę przyszłoroczną; ● podwyższono
prognozowaną średnioroczną stopę operacji otwartego rynku z 6,0% do 6,2%. Tym
samym w zakresie prognoz makroekonomicznych aktualne prognozy przyjęte do
założeń budżetowych mniej niż dotychczas różnią się od naszych prognoz.
Uwzględniając napływające dane dot. sytuacji w gospodarce globalnej (w tym
ryzyka recesji w strefie euro) oraz publikowane dla Polski wskaźniki koniunktury
podtrzymujemy naszą prognozę wzrostu gospodarczego w 2009 r. na poziomie 4,3%
r/r, wobec 5,1% oczekiwanych w br., przy założeniu dalszego osłabienia dynamiki
wzrostu eksportu (od II poł. br.), ale także pewnego wyhamowania dynamiki popytu
krajowego. W przyszłym roku oczekujemy wyraźnie niższej dynamiki wzrostu
inwestycji (efekt pogorszenia perspektyw popytowych, pogorszenia nastrojów
przedsiębiorstw, pogorszenia wyników finansowych) oraz – w mniejszym stopniu –
konsumpcji (efekt wolniejszej poprawy sytuacji na rynku pracy, wobec lat
minionych). W zakresie procesów inflacyjnych nadal oczekujemy wyższej inflacji w
przyszłym roku niż przyjął resor finansów, natomiast obecnie przyjęta prognoza
na rok bieżący jest zbieżna z naszą. Choć widzimy potencjalne źródła niższej
inflacji w stosunku do naszej prognozy (np. głębsze od zakładanego obniżenie się
cen ropy naftowej), jednak przy założeniu skokowego wzrostu inflacji na początku
przyszłego roku (do blisko 4,5% r/r) w związku z podwyżką cen energii
elektrycznej, osiągnięcie inflacji średniorocznej na poziomie 2,9% zakładanej
przez resort finansów będzie bardzo trudne. Utrzymanie w założeniach budżetowych
tegorocznego wzrostu gospodarczego na poziomie 5,5% przy jednoczesnym
podwyższeniu prognozowanej inflacji o 0,3 pkt. proc. pozwala na bardziej
optymistyczne przyjęcie prognozowanych dochodów w br. – stanowiących podstawę
dla prognozowanych dochodów w przyszłym roku, co naszym zdaniem może uzasadniać
podwyższenie prognozy przyszłorocznych dochodów budżetu o 1 mld zł. Jednocześnie
jednak podwyższenie tegorocznego wskaźnika inflacji powoduje konieczność
uwzględnienia wyższego wskaźnika indeksacji przyszłorocznych wydatków sztywnych,
w tym waloryzacji rent i emerytur, co zmniejsza ryzyko niedoszacowania wydatków,
a mogło leżeć u podstaw podwyższenia przyszłorocznych wydatków. Natomiast
utrzymanie prognozowanej przyszłorocznej inflacji na poziomie 2,9% stwarza
pewien margines bezpieczeństwa, ponieważ w kontekście naszych prognoz wyższe
ukształtowanie się ścieżki inflacyjnej będzie skutkowało wyższymi dochodami
budżetu – głównie z tytułu podatków pośrednich. Wobec powyższego podtrzymujemy
nasze zdanie, iż ostateczne przyjęcie obecnych - optymistycznych naszym zdaniem,
jak również wypowiadających się wczoraj członków RPP - prognoz dotyczących
wzrostu gospodarczego może implikować pewne napięcia po stronie dochodowej
budżetu, natomiast prognozowana inflacja powinna te napięcia częściowo
ograniczyć. Ponieważ projekt budżetu na obecnym etapie prac nie uwzględnia
środków z UE i ich wydatkowania trudno ostatecznie go ocenić. Przyjmując, że
dochody i wydatki z tego tytułu będą się w przybliżeniu bilansowały,
podtrzymujemy nasze zdanie, że do osiągnięcia w przyszłym roku deficytu budżetu
na poziomie 18,2 mld zł konieczny będzie wzrost dochodów lub ograniczenie części
wydatków bądź też niepełna realizacja wydatków na projekty współfinansowane
środkami z UE (jak miało to miejsce w ostatnich latach). Z przedstawionych w
założeniach planów dotyczących podatków wskazano na podwyżkę akcyzy na wyroby
tytoniowe oraz na gaz płynny LPG. Nie wskazano natomiast obszarów potencjalnego
ograniczenia wydatków. Warto jednocześnie zauważyć, że utrzymanie deficytu
budżetu państwa na poziomie przyjętym przez rząd byłyby spójne z założeniami
przyjętymi w ostatniej aktualizacji Programu konwergencji (z marca br.), a
założony nominalny deficyt budżetowy (18,2 mld zł) - spójny z założonym w
Programie spadkiem deficytu sektora finansów publicznych do poziomu 2,0% PKB w
2009 r. Jednak trudniejsze warunki makroekonomiczne dla realizacji budżetu
(zarówno po stronie dochodowej jak i wydatkowej) mogą utrudnić osiągnięcie tego
celu.