Ekonomiści o przyjętym projekcie budżetu 2009

DI
opublikowano: 2008-09-10 10:34

Nasze prognozy wskazują raczej na spowolnienie wzrostu do około 4,3% w 2009 roku, przy czym bilans ryzyk jest przesunięty w kierunku jeszcze niższego wyniku. W naszej ocenie przy realizacji tego scenariusza, osiągnięcie dochodów na zaplanowanym poziomie może okazać się trudniejsze niż w minionych latach. Z drugiej strony realizacji budżetów sprzyjać będzie relatywnie wysoka inflacja, gdyż oczekujemy, że wskaźnik CPI utrzyma się w 2009 roku w okolicach 3,5%, podczas gdy Ministerstwo Finansów przewiduje wynik na poziomie 2,9%.

Nasz komentarz: Po wstępnym zapoznaniu się z projektem budżetu sądzimy, że powinien on być neutralny dla rynku długu oraz rynku walutowego. Niemniej ponieważ realizacja dochodów na zaplanowanym poziomie może okazać się trudniejsza niż dotychczas, zmiany sytuacji fiskalnej w 2009 roku zasługują na szczególną uwagę.

Ryszard Petru, główny ekonomista, dyrektor zarządzający Banku BPH:

Przyjęty wczoraj przez rząd budżet wygląda całkiem przyzwoicie. Szczególnie cieszy redukcja deficytu do PLN18.2mld, nawet w porównaniu z niższym od planu wykonaniem tegorocznego budżetu. Po raz pierwszy bowiem zastosowano zasadę w myśl której w okresie szybkiego wzrostu redukcja deficytu może następować poprzez wolniejszy wzrost wydatków ni_ dochodów budżetowych. Tak jak pisaliśmy wcześniej, mamy zastrzeżenia do niektórych założeń makro. W naszej ocenie inflacja średnioroczna będzie znacznie wyższa od prognozowanej przez MF na 2.9% (szacujemy ja na 3.8%), a wzrost gospodarczy raczej wolniejszy niż oczekiwane 4.8% (nasz szacunek 4.5%). Ewidentnie MF poprzez szacunek niskiej inflacji stworzyło sobie bufor, na wypadek ryzyka niższego wzrostu czy też wyższego ubytku z tytułu obniżek PIT. Z punktu widzenia założeń makro największe zastrzeżenia mamy w stosunku do wysokości konsumpcji prywatnej w 2009, która MF szacuje na 5.1%, a tym roku na 5.6%. Nasz szacunek znacznie odbiega od tej prognozy, spodziewamy sie bowiem silnego spadku dynamiki konsumpcji w 2009 do 3.9% jako efektu wyhamowania tempa wzrostu płac (do 7%) i zatrudnienia (2.7%) w sektorze przedsiębiorstw. Zarówno w przypadku zatrudnienia jak i dynamiki płac MF prognozuje na poziomie zbliżonym do naszych oczekiwań, co z kolei powinno przełożyć się na mocniejsza korektę konsumpcji.

Nie tłumaczy tego także ubytek dochodów z PIT szacowany na PLN 7-9mld, co jest kwotą nieznaczącą w porównaniu z rocznymi wydatkami konsumpcyjnymi rzędu PLN 830mld. Co do pozostałych założeń makro, stopy NBP na poziomie 6.20% w 2009 roku wydają się być konserwatywnym założeniem, i oznaczają de facto jedna obniżkę stóp w pod koniec przyszłego roku z poziomu 6.25 w tym roku. Bardzo ambitnie wyglądają plany prywatyzacyjne rządu, gdzie planuje się uzyskać przychody w kwocie PLN12mld, co na tle dokonań ostatnich lat wydaje się nierealistyczne, a w uzasadnieniu do ustawy budżetowej brak jest informacji, które uwiarygodniałyby tę kwotę. W budżecie uwzględniono oszczędności z tytułu likwidacji wcześniejszych emerytur i wpisano koszty emerytur pomostowych (kilkadziesiąt mln złotych, jak powiedziała wiceminister finansów E.Suchocka-Roguska), co wskazuje na determinacje rządu zamknięcia kwestii wcześniejszych emerytur w tym roku. W kwestii planów dochodów podatkowych zwraca uwagę szacunek wykonania tegorocznego wpływów z VAT, o PLN2.7mld niższy od planu, co z kolei jest rekompensowane wyższymi o prawie PLN3mld wpływami z PIT. Z planu wykonania tegorocznego budżetu widać, że oszczędności są realizowane głównie po stronie wydatkowej budżetu, przede wszystkim w efekcie opóźnień w realizacji wydatków infrastrukturalnych. Mimo to budżet oceniamy dobrze. Jego główna wada jest to, że nadal większość budżetu stanowią wydatki sztywne...

Departament Strategii i Analiz PKO BP:

 Przyjęcie przez rząd wstępnego projektu przyszłorocznego budżetu państwa jest kolejnym etapem prac nad Ustawą budżetową na 2009 r. W obecnej formie nie uwzględniono jeszcze środków z UE i wydatków nimi finansowanych. W stosunku do przyjętych przez rząd w czerwcu br. założeń nastąpiły pewne zmiany – m.in.: ● obniżone zostało prognozowane tempo wzrostu gospodarczego w 2009 r. z 5,0% do 4,8%, w tym popyt krajowy, ale podwyższone zostało spożycie zbiorowe z 1,2% do 2,5%; ● podwyższona została prognozowana średnioroczna inflacja w br. z 4,1% do 4,4%, ale podtrzymano prognozę przyszłoroczną; ● podwyższono prognozowaną średnioroczną stopę operacji otwartego rynku z 6,0% do 6,2%. Tym samym w zakresie prognoz makroekonomicznych aktualne prognozy przyjęte do założeń budżetowych mniej niż dotychczas różnią się od naszych prognoz. Uwzględniając napływające dane dot. sytuacji w gospodarce globalnej (w tym ryzyka recesji w strefie euro) oraz publikowane dla Polski wskaźniki koniunktury podtrzymujemy naszą prognozę wzrostu gospodarczego w 2009 r. na poziomie 4,3% r/r, wobec 5,1% oczekiwanych w br., przy założeniu dalszego osłabienia dynamiki wzrostu eksportu (od II poł. br.), ale także pewnego wyhamowania dynamiki popytu krajowego. W przyszłym roku oczekujemy wyraźnie niższej dynamiki wzrostu inwestycji (efekt pogorszenia perspektyw popytowych, pogorszenia nastrojów przedsiębiorstw, pogorszenia wyników finansowych) oraz – w mniejszym stopniu – konsumpcji (efekt wolniejszej poprawy sytuacji na rynku pracy, wobec lat minionych). W zakresie procesów inflacyjnych nadal oczekujemy wyższej inflacji w przyszłym roku niż przyjął resor finansów, natomiast obecnie przyjęta prognoza na rok bieżący jest zbieżna z naszą. Choć widzimy potencjalne źródła niższej inflacji w stosunku do naszej prognozy (np. głębsze od zakładanego obniżenie się cen ropy naftowej), jednak przy założeniu skokowego wzrostu inflacji na początku przyszłego roku (do blisko 4,5% r/r) w związku z podwyżką cen energii elektrycznej, osiągnięcie inflacji średniorocznej na poziomie 2,9% zakładanej przez resort finansów będzie bardzo trudne. Utrzymanie w założeniach budżetowych tegorocznego wzrostu gospodarczego na poziomie 5,5% przy jednoczesnym podwyższeniu prognozowanej inflacji o 0,3 pkt. proc. pozwala na bardziej optymistyczne przyjęcie prognozowanych dochodów w br. – stanowiących podstawę dla prognozowanych dochodów w przyszłym roku, co naszym zdaniem może uzasadniać podwyższenie prognozy przyszłorocznych dochodów budżetu o 1 mld zł. Jednocześnie jednak podwyższenie tegorocznego wskaźnika inflacji powoduje konieczność uwzględnienia wyższego wskaźnika indeksacji przyszłorocznych wydatków sztywnych, w tym waloryzacji rent i emerytur, co zmniejsza ryzyko niedoszacowania wydatków, a mogło leżeć u podstaw podwyższenia przyszłorocznych wydatków. Natomiast utrzymanie prognozowanej przyszłorocznej inflacji na poziomie 2,9% stwarza pewien margines bezpieczeństwa, ponieważ w kontekście naszych prognoz wyższe ukształtowanie się ścieżki inflacyjnej będzie skutkowało wyższymi dochodami budżetu – głównie z tytułu podatków pośrednich. Wobec powyższego podtrzymujemy nasze zdanie, iż ostateczne przyjęcie obecnych - optymistycznych naszym zdaniem, jak również wypowiadających się wczoraj członków RPP - prognoz dotyczących wzrostu gospodarczego może implikować pewne napięcia po stronie dochodowej budżetu, natomiast prognozowana inflacja powinna te napięcia częściowo ograniczyć. Ponieważ projekt budżetu na obecnym etapie prac nie uwzględnia środków z UE i ich wydatkowania trudno ostatecznie go ocenić. Przyjmując, że dochody i wydatki z tego tytułu będą się w przybliżeniu bilansowały, podtrzymujemy nasze zdanie, że do osiągnięcia w przyszłym roku deficytu budżetu na poziomie 18,2 mld zł konieczny będzie wzrost dochodów lub ograniczenie części wydatków bądź też niepełna realizacja wydatków na projekty współfinansowane środkami z UE (jak miało to miejsce w ostatnich latach). Z przedstawionych w założeniach planów dotyczących podatków wskazano na podwyżkę akcyzy na wyroby tytoniowe oraz na gaz płynny LPG. Nie wskazano natomiast obszarów potencjalnego ograniczenia wydatków. Warto jednocześnie zauważyć, że utrzymanie deficytu budżetu państwa na poziomie przyjętym przez rząd byłyby spójne z założeniami przyjętymi w ostatniej aktualizacji Programu konwergencji (z marca br.), a założony nominalny deficyt budżetowy (18,2 mld zł) - spójny z założonym w Programie spadkiem deficytu sektora finansów publicznych do poziomu 2,0% PKB w 2009 r. Jednak trudniejsze warunki makroekonomiczne dla realizacji budżetu (zarówno po stronie dochodowej jak i wydatkowej) mogą utrudnić osiągnięcie tego celu.