Elektrownia chce na giełdę

Agnieszka Berger
opublikowano: 2009-11-24 00:00

Gest Elektrimu to

Taką uchwałę zaplanował

Elektrim na najbliższe walne

ZE PAK, które ma również

wyrazić zgodę na zakup kopalni

Gest Elektrimu to

niespodzianka dla skarbu,

który chce sprzedać PAK,

ale pierwsze słyszy

o giełdzie.

Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK) wkrótce trafi na warszawską giełdę. Wcześniej kontrolowana przez upadły Elektrim spółka kupi od skarbu państwa zaopatrujące ją kopalnie węgla brunatnego — Konin i Adamów. Taki scenariusz wydarzeń płynie z dwóch opublikowanych przez PAK projektów uchwał na walne zgromadzenie akcjonariuszy, zwołane na 15 grudnia. Pierwszą z nich walne zamierza upoważnić zarząd elektrowni do zakupu kopalni i prowadzenia negocjacji w tej sprawie, drugą — do "podjęcia wszelkich niezbędnych czynności prawnych i faktycznych umożliwiających skarbowi państwa (…) zbycie (…) wszystkich posiadanych akcji (…) w trybie oferty publicznej".

Problem w tym, że dla skarbu państwa, który — choć pozbawiony kontroli operacyjnej nad PAK — wciąż jest właścicielem połowy akcji zespołu elektrowni — zapowiedź giełdowej prywatyzacji spółki, jednego z największych producentów energii w kraju, to prawdziwa niespodzianka.

Inne plany skarbu

— Słyszeliśmy już o takiej interpretacji przez Elektrim zapisów umowy prywatyzacyjnej. Jednak w dotychczasowych planach w ogóle nie braliśmy pod uwagę możliwości sprzedaży PAK na giełdzie. Jesteśmy w trakcie odbioru analiz prywatyzacyjnych przygotowanych przez KPMG. Doradca rekomenduje sprzedaż spółki w trybie negocjacji. Projekt uchwały na walne PAK nas zaskoczył — przyznaje Marcin Zieliński, dyrektor Departamentu Nadzoru Właścicielskiego i Prywatyzacji III w Ministerstwie Skarbu Państwa (MSP).

Przedstawiciel resortu dodaje, że przeforsowanie decyzji wymagałoby przewagi w akcjonariacie spółki, co — biorąc pod uwagę fakt, że skarb dysponuje połową akcji elektrowni — może być dla Elektrimu trudne.

Inwestor, który od lat prowadzi wojnę o PAK z kolejnymi ministrami skarbu, z pewnością zdaje sobie z tego sprawę. Po co więc taki gest? Być może spółka zdecydowała się na to na użytek niezakończonego wciąż sporu sądowego o pakiet akcji należący do skarbu. Elektrim walczy przed sądem o to, by go kupić. MSP wygrało w pierwszej instancji. Sąd uznał, że nie można zmusić Rady Ministrów do wyrażenia zgody na sprzedaż PAK, czego domagał się inwestor (który złożył apelację). Projekt uchwały w sprawie oferty publicznej prawdopodobnie wiąże się z tym postanowieniem. Umowa prywatyzacyjna przewiduje zbycie akcji PAK w takim trybie, jeśli nie będzie zgody rządu na sprzedaż spółki Elektrimowi. Jednak MSP ma wątpliwości, czy w chwili podpisywania umowy stronom faktycznie chodziło o giełdę.

— Ówczesne przepisy przewidywały publiczny tryb zbycia akcji, ale nie na rynku regulowanym. Oferta mogła być zrealizowana bez zastosowania ustawy o publicznym obrocie papierami wartościowymi. Nie chodziło więc wcale o prywatyzację giełdową. Obecne prawo nie przewiduje takiej możliwości — mówi Marcin Zieliński.

Transakcja wiązana

Intencje Elektrimu wydają się bardziej zrozumiałe w przypadku planowanej uchwały walnego dotyczącej zakupu kopalni.

— Wiemy, że PAK jest nimi zainteresowany. Podobnie jak inni inwestorzy będzie mógł wystartować w przetargu, który wkrótce zamierzamy ogłosić. Być może walne chce podjąć uchwałę, żeby spółka była przygotowana do wzięcia w nim udziału — przypuszcza przedstawiciel MSP.

To jednak również może okazać się nie takie proste, bo skarb deklaruje, że chce połączyć sprzedaż kopalni z dokończeniem prywatyzacji PAK. Elektrim w upadłości raczej nie będzie miał szansy uczestniczyć w tym przetargu. Chyba że gotówkę na akcje wszystkich trzech spółek — dwóch kopalni i elektrowni — postanowi wyłożyć główny akcjonariusz zbankrutowanego holdingu, Zygmunt Solorz-Żak. Komentarza ze strony Elektrimu i PAK nie udało nam się uzyskać.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface