"Emerging markets pogłębią straty"

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2014-01-08 13:17

Ubiegłoroczna przecena aktywów z rynków wschodzących może okazać się czymś więcej niż tylko przejściowym pogorszeniem nastrojów, obawiają się globalne banki.

Jak donosi agencja Bloomberg, obcięcie zaangażowania w aktywa z rynków wschodzących o jedną trzecią inwestorom zalecił bank Goldman Sachs. Jego zdaniem akcje, obligacje i waluty tej grupy krajów czeka dziesięć lat znacząco gorszego zachowania w porównaniu z aktywami krajów rozwiniętych. JP Morgan Chase przewiduje, że obligacje rządów krajów rozwiniętych dadzą w tym roku zarobić jedynie jedną czwartą tego, co przeciętnie w ostatnich dziecięciu latach.

Tymczasem Morgan Stanley przewiduje dalsze osłabienie walut tak znaczących krajów jak Brazylia, Turcja i Rosja, po tym jak w ubiegłym roku przeceniły się do dolara od 7 do 17 proc. Jak uzasadniają specjaliści banku, wiele z krajów emerging markets, które imponowały dotąd dynamiką wzrostu gospodarczego, stanie się maruderami, w miarę postępowania procesu wygaszania skupu aktywów przez Fed.

- Jeszcze do niedawna świat był tak zahipnotyzowany rynkami wschodzącymi, że nie rozróżniano dobrych od złych. Teraz jednak koszt kapitału zacznie się normalizować, a to oznacza, że oliwa wypłynie na wierzch – oceniał w rozmowie z Bloombergiem Stephen Jen z firmy inwestycyjnej SLJ Macro Partners, który trafnie przewidział ubiegłoroczna wyprzedaż aktywów z rynków wschodzących.

Od początku tego roku indeks akcji MSCI Emerging Markets stracił 3,2 proc. Analogiczny wskaźnik dla giełd gospodarek dojrzałych jest na 1,3 proc. minusie.

fot. Bloomberg
fot. Bloomberg
None
None