Projekt, który dostał 10 mln EUR wsparcia od Unii Europejskiej, przewiduje budowę początkowo 180 stacji między Norwegią i Włochami. Pierwsze mają zostać otwarte jeszcze przed latem przyszłego roku w Niemczech i Danii. Kolejne będą budowane w odległości co najmniej 180 km od siebie i mają pozwalać na przejechanie kontynentu.

- Musimy być gotowi na pojawienie się pojazdów elektrycznych na masową skalę – podkreślił Casper Kirketerp-Moller, prezes Clever, start-upu należącego do duńskich spółek energetycznych, zajmującego się stacjami ładowania aut elektrycznych. – Potrzebujemy infrastruktury i zmniejszenia obaw kierowców dotyczących możliwości pokonania dystansu. Brakuje nam wciąż sieci stacji ładowania łączącej miasta i kraje – dodał.
Projekt EON i Clever to nie jedyna taka inicjatywa w Europie. Volkswagen, BMW i Daimler, właściciel Mercedes-Benz, połączyły siły i zapowiedziały budowę sieci ok. 400 stacji ładowania aut elektrycznych do końca dekady.
Clever ma już 1500 stacji ładowania w Skandynawii i północnych Niemczech. Chce stworzyć nowy typ stacji przy autostradzie, w której będzie można naładować samochód elektryczny w zaledwie 20 minut. Stacja, na której będzie można zrobić przerwę na odpoczynek w podróży, ma mieć stanowiska na dwa do sześciu aut.