Fundusz IRUS European Retail Property Fund sprzedał za jednym zamachem 10 takich obiektów za 1,28 mld euro. Dzięki tej transakcji w ciągu jednego dnia przekroczono wartość wszystkich inwestycji na tym rynku z 2015 r. Eksperci z firmy Cushman & Wakefield, która pośredniczyła w negocjacjach, tłumaczą rosnącą popularność centrów wyprzedażowych wśród inwestorów zmniejszaniem się stóp kapitalizacji na rynku tradycyjnych nieruchomości handlowych.
Różnice wartości stóp kapitalizacji obu sektorów w Europie wedle wszelkich przewidywań będą się dalej zmniejszały. Z badań C&W wynika, że przez pięć ostatnichlat powierzchnia centrów wyprzedażowych na Starym Kontynencie rosła o 6,4 proc. rocznie, czyli niemal dwukrotnie szybciej niż tradycyjnych galerii. Poza tym wartość sprzedaży w europejskich centrach wyprzedażowych rosła w ostatnich trzech latach o 8 proc. rocznie, a czynsze tylko w 2016 r. wzrosły o ponad 10 proc.
— Sektor centrów wyprzedażowych w Europie dojrzał i nie jest już uważany za specjalistyczny rynek niszowy. Świadczą o tym najnowsze transakcje, które są pod każdym względem znaczące — komentuje Richard Ching, partner, dział wycen centrów outletowych w firmie Cushman & Wakefield. Polski rynek centrów wyprzedażowych nadąża za europejskim.
Obiekty prowadzone przez profesjonalnych operatorów cieszą się u nas dużym zainteresowaniem inwestorów. Sukcesy tego formatu w największych miastach w Polsce przekonały deweloperów do wejścia do mniejszych miast (np. Lublina, Białegostoku), gdzie stosunek ceny do jakości ma jeszcze większe znaczenie dla konsumentów. Od rynków Europy Zachodniej nasz rynek różni jeszcze brak obiektu tylko z markami z wyższego segmentu cenowego. Dużym postępem jest już jednak to, że segment premium pojawia się w ofercie polskich outletów.
— Sklepy znanych projektantów w centrach wyprzedażowych oferują marki premium, które w tradycyjnych centrach handlowych byłyby poza zasięgiem wielu Polaków — uważa Paweł Partyka z działu rynków kapitałowych w Cushman & Wakefield.